Psychopata w firmie. Jak go zidentyfikować i unieszkodliwić?
Najwięcej osób z dyssocjalnym zaburzeniem osobowości, których potocznie nazywamy psychopatami, znajdziemy wśród najwyższej kadry kierowniczej.
2015-03-08, 17:00
– Wbrew potocznym wyobrażeniom głównym atrybutem psychopatów nie jest siekiera, tylko manipulacja informacją. Im wyżej w hierarchii, tym większa trudność w ich wczesnej identyfikacji i ewentualnym zwolnieniu. Często ukryci za konwenansami i tytułami (profesor doktor habilitowany, dyrektor zarządzający), są wieloletnimi praktykami manipulacji - pisze w książce "Skuteczny menedżer. Czego nie uczą w szkole o zarządzaniu ludźmi" Marta Pawlikowska-Olszta, psycholog pracy i organizacji.
– Bywa, że jedynym sposobem, by wykluczyć ich z zespołu jest awans. Stąd wyższy odsetek osób z tego typu zaburzeniem osobowości wśród najwyższej kadry kierowniczej – dodaje.
Bardzo łatwo zatrudnić psychopatę
Jak twierdzi autorka książki, jednym z atrybutów psychopatów (przynajmniej w pierwszym kontakcie) jest znakomita autoprezentacja, dlatego też bardzo łatwo jest wpuścić osobę o zaburzonej osobowości do firmy.
– W przypadku osób z dysocjalnym zaburzeniem osobowości pomyli się każdy rekruter – twierdzi Marta Pawlikowska-Olszta. A wpuszczenie do firmy osoby o cechach psychopatycznych to gwarancja: braku efektywności, psucia relacji między pracownikami, ataków personalnych i działań na niekorzyść firmy (kradzieże danych, wykorzystywanie wizerunku firmy itp.).
REKLAMA
Jeśli w dodatku psychopata w drodze awansu zostanie szefem, to bardzo możliwe, że będzie wykruszał najlepszych pracowników, izolował ich i poddawał mobbingowi.
– W czasie rozmowy rekrutacyjnej polegaj na faktach, a nie na opisach wyczynów i sukcesów. Nie zwracaj uwagi na tytuły, nazwy stanowisk. Docieraj do meritum, czyli doświadczenia zawodowego i rzeczywistej roli kandydata w wykonywanych zadaniach – radzi Pawlikowska-Olszta.
Psychopaty nie zmienisz, musisz go zwolnić
– Podstawowa zasada odnosząca się do psychopatów: trzymaj ich z daleka od swojej firmy i zespołu, nie zatrudniaj, zwalniaj, zamiast próbować zmieniać – uważa Marta Pawlikowska-Olszta.
Zwolnienie jedynym rozwiązaniem? Według autorki książki, w przeciwieństwie do innych osób, psychopata nie uczy się poprzez lęk. – Gdy ty się poparzysz, dotykając gorącego żelazka, następnym razem już świadomie nie dotkniesz jego gorącej części. Tymczasem psychopata po negatywnym zdarzeniu (karze) nie uczy się, że czegoś nie można robić – wyjaśnia.
REKLAMA
Po raz kolejny wysyła do współpracowników obraźliwy, niesłusznie oskarżający e-mail, mimo że wie, co mu za to grozi albo rozpoczyna kolejną biurową grę, mimo że dostał już ostrzeżenie.
– Psychopata nie boi się kary i nie ma empatii. Dodatkowo szybko się uczy i wie, jak się zachować, by środowisko uznało go za pasującego czy wręcz uroczego. Szczególnie dobrze mu to wychodzi wobec osób na wyższych stanowiskach – dodaje.
Jak czytamy w książce, osobom etycznym bardzo trudno wyczuć ten rodzaj manipulacji. Psychopaci w taki sposób żonglują informacjami, że rozsądny i prawy człowiek wpada w pułapkę.
– Musisz zrozumieć, że pracując z psychopatą, najczęściej będziesz miał wątpliwości co do tego, czy ty nie robisz czegoś źle i będziesz szukał winy w sobie – przestrzega menedżerów Marta Pawliszowska-Olszta.
REKLAMA
Żeby zatem zidentyfikować psychopatę w firmie potrzebna jest czujność, obserwacja i zdroworozsądkowa ocena sytuacji.
Jolanta Miśków
REKLAMA