Umowy terminowe tylko do 33 miesięcy? Jest furtka

Koniec z ciągnącym się latami zatrudnianiem na umowy terminowe. Rząd zapowiada wprowadzenie ograniczeń. Nie więcej, niż 33 miesiące będzie mógł trwać stosunek pracy w ramach umowy na czas określony. Tyle, że według ekspertów, ten wymóg będzie można ominąć.

2015-03-31, 19:58

Umowy terminowe tylko do 33 miesięcy? Jest furtka
. Foto: Pixabay

Posłuchaj

Dlaczego nowelizacja przewidująca ograniczenie umów na czas określony do 33 miesięcy nie załatwia do końca problemu, szczególnie w przypadku małych firm, wyjaśnia w radiowej Jedynce dr Monika Gładoch, ekspert Pracodawców RP./Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza PR SA/.
+
Dodaj do playlisty

33 miesiące można jednak przedłużyć

Jednak w propozycji nowelizacji Kodeksu Pracy znajduje się pewna furtka, zwraca uwagę prawnik dr Monika Gładoch, ekspert Pracodawców RP. Firmy będą mogły przekroczyć 33 miesiące zatrudniania na podstawie umowy terminowej, jeśli będzie to "obiektywnie uzasadnione". A każda ze stron może to różnie rozumieć, podkreśla ekspert Pracodawców RP.

Lepszy odrębny kodeks pracy dla firm zatrudniających do 10 osób

Zamiast wprowadzać takie nowelizacje, rząd powinien przygotować odrębny kodeks pracy dla firm, które zatrudniają do 10 pracowników postuluje gość Jedynki.

Koniec z wiecznymi umowami o pracę na czas określony: rząd przyjął projekt zmian

Takie przepisy obowiązują np. w Niemczech. Zgodnie z nim drobni pracodawcy nie muszą m.in. uzasadniać zwolnienia pracownika zatrudnionego na podstawie umowy bezterminowej.

REKLAMA

Krzysztof Rzyman, jk

/

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej