Przed wyborami liczba strajków rośnie
40, a może nawet 50 tysięcy osób ma się zjawić w sobotę w Warszawie na ogólnopolskiej manifestacji OPZZ. Z województwa śląskiego do stolicy ma przyjechać 60 autokarów z nauczycielami, ale też z górnikami i kolejarzami.
2015-04-16, 13:49
Posłuchaj
Związkowcy mają dość lekceważenia swoich postulatów przez rząd, a dotyczą one w dużej mierze płac. Nauczyciele grożą, że jeśli nie uda się wypracować porozumienia, dojdzie do strajków - najpierw w czasie matur, a potem również jesienią. Kolejarze straszą blokadą dworców centralnych. Niestety każdy rok wyborczy sprzyja takim zdarzeniom - mówi Adam Czerniak z Centrum Analitycznego Polityka Insight i SGH
- Ze względu na polski system instytucjonalny strajków możemy spodziewać się zawsze, a zwłaszcza gdy nadchodzą wybory. Związkowcy, którzy są zaangażowani politycznie szukają swojego pola do tego, by coś ugrać od rządu, wymusić jakieś postulaty dla swojej grupy. Ale przede wszystkich uważam, że im zależy, na tym, żeby samodzielnie coś ugrać – mówi ekonomista.
REKLAMA
Związki zawodowe rywalizują między sobą
Także Jacek Brzozowski z Pracodawców RP spodziewa się strajków i to niezależnie od negocjowanych porozumień, bo często jest to też rywalizacja między różnymi związkami zawodowymi. - Słucham o tych protestach, które organizuje OPZZ: górnicy, nauczyciele, kolejarze, pielęgniarki. Fajnie by było, żeby te wszystkie grupy społeczne zdały sobie sprawę, że rywalizują o te same pieniądze – podkreśla gość.
Umowy śmieciowe jaką wady i zalety
Protesty dotyczą też braku pracy na przykład w kopalniach, a jeśli już taka się znajduje to są to głównie umowy tak zwane śmieciowe. Jak mówi Mariusz Adamiak z PKO Banku Polskiego dobrze się stało, że od początku przyszłego roku umowy zlecenia będą ozusowane. - Te umowy mają swoje plusy i minusy. Minusy są ewidentne, daję gorsze zabezpieczenie społeczne. Puls jest taki, że jest większa elastyczność na rynku pracy, pracodawcy mogą swobodniej zatrudniać pracowników. Czują się pewniej – podkreśla rozmówca.
REKLAMA
A zmiany takie zdaniem ekonomisty łatwiej wprowadzać, kiedy koniunktura na rynku jest dobra i jest zapotrzebowanie na pracowników. Zdaniem Jacka Brzozowskiego taki czas jeszcze chyba jednak nie nadszedł.
REKLAMA
A jak przypomina Adam Czerniak stosowanie umów śmieciowych wynikało z mało elastycznego prawa pracy.
REKLAMA
Zdaniem Mariusza Adamiaka należałoby próbować połączyć elastyczność kodeksu pracy z ozusowieniem umów cywilnoprawnych, a jak podkreśla, żeby spełnić żądania związkowców trzeba mieć na to pieniądze.
A skoro o protestach mowa, to rolnicy przedłużają trwający od połowy lutego protest w Warszawie o kolejne 10 dni. Rolnicy zostaną w "Zielonym miasteczku" dopóki premier Ewa Kopacz nie spełni ich postulatów. Protestujący chcą m.in. odszkodowań za straty w uprawach spowodowane przez dziki, interwencji na rynkach wieprzowiny i mleka oraz zakazu sprzedaży ziemi cudzoziemcom. Nie wykluczają też zaostrzenia form protestu.
REKLAMA
Sylwia Zadrożna, abo
REKLAMA