Sprzedaż bezpośrednia od rolników: prezydent podpisał ustawę. Eksperci: to dobrze, ale za mało
Przełom, choć z niedosytem. Tak o nowej ustawie podpisanej dziś przez prezydenta, dającej od nowego roku możliwość przetwarzania surowców z małych gospodarstw, mówią eksperci pytani przez IAR.
2015-05-06, 07:18
Posłuchaj
Dotychczas rolnicy mogli sprzedawać tylko surowce z własnego gospodarstwa, ale nie te - przetworzone. Z przyszłorocznych plonów będą mogli zrobić przykładowy dżem i zapłacą od tego 2- procent podatku. Nie muszą rejestrować działalności gospodarczej ani przechodzić na ZUS. Limit sprzedaży to 150 tysięcy euro na rok.
Krok w dobrym kierunku , ale realia życia na wsi już wyprzedzają te przepisy - mówi IAR Piotr Krawczyk z Rady do spraw rolnictwa ekologicznego i sprzedaży bezpośredniej przy ministerstwie rolnictwa. - Obłożono to takimi obwarowaniami, że nie bardzo będzie wszystko to wykorzystać - mówi. Zauważa, że rolnicy nie będą w stanie w sezonie sam wyprodukować, przetworzyć i sprzedać i żałuje , że ustawa nie zakłada możliwości zatrudnienia osób trzecich. Zwłaszcza że roczny limit sprzedaży jest dość wysoki - jego zdaniem - bo 150 tysięcy euro.
Sprzedaż tylko poza budynkiem
Prezes Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego Izabella Byszewska cieszy się, że po kilkuletnich staraniach zaczęto porządkować przepisy dla małych wytwórców. Ale wskazuje, że nie będzie można sprzedawać w budynkach, co może rodzić problemy z interpretacją przepisów. - Jeśli ktoś ma budkę , to teoretycznie może być interpretacja nadgorliwego kontrolera, że to jest niezgodne z przepisami - wyjaśnia w rozmowie z IAR.
Ministerstwo rolnictwa obiecuje wydanie interpretacji przepisów w zakresie pojęcia "targowisko" - mówi IAR Zofia Szalczyk, podsekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa. - Jeśli będzie miał prywatną budkę na prywatnym targowisku, prawdopodobnie nie wypełni tego warunku, ale jeśli będzie miał budkę na targowisku komunalnym, sądzę że ten warunek spełni - stwierdza.
Senator Ireneusz Niewiarowski (PO), jeden z inicjatorów nowych przepisów podkreśla , że różne ograniczenia wprowadzono także z obawy przed nadużyciami. Zauważa, że niektóre rozwiązania sprawdzą się dopiero w praktyce, a ustawę można nowelizować.
IAR, abo
REKLAMA
REKLAMA