Wakacje 2015: baza noclegowa od 2007 roku wzrosła o 50 procent

Większość samorządów robi dobrą robotę, ale niestety ciągle jest tak, że jak trzeba szukać oszczędności w budżecie, to zaczyna się od pozycji turystyka – uważa wiceminister sportu i turystyki Tomasz Jędrzejczak.

2015-05-14, 14:48

Wakacje 2015: baza noclegowa od 2007 roku wzrosła o 50 procent
. Foto: pixabay/domena publiczna

Czy patrzenie na turystykę tylko przez pryzmat biznesu to właściwe podejście?

Tomasz Jędrzejczak, wiceminister sportu i turystyki: – Turystyka to bardzo interdyscyplinarna dziedzina, która łączy w sobie wiele aspektów naszego życia, ale musimy na nią patrzeć w kontekście biznesowym.

To coraz silniejsza gałąź naszego przemysłu, ma stabilny udział w PKB (5-6  proc.) i – w przeciwieństwie do niektórych innych dziedzin gospodarki – ma przed sobą ogromne perspektywy.

Jak wygląda dzisiaj polska turystyka?

– Mamy taki trend, że z jednej strony lekarze mówią, że powinniśmy raz w roku dłużej odpoczywać, najlepiej 3 tygodnie, ale z drugiej styl życia i pracy jest taki, że dzielimy ten urlop na wiele części, na dłuższe i krótsze weekendy.

Zmienia się więc sposób wypoczywania. Myślę, że odpowiadający za rozwój turystki dostrzegają to i na to reagują.

REKLAMA

Inna nowość to przenikanie się różnych rodzajów turystyki.

– Statystycznie 20 procent przyjeżdżających do Polski to turyści biznesowi, 66 procent to klasyczna turystyka, reszta to różne rodzaje – pielgrzymkowa, kulturowa itd.

Ale to też się zmienia. Coraz częściej jest tak, że biznesmen przy okazji wyjazdu służbowego znajduje dodatkowe kilka godzin na zwiedzenie czegoś, co go interesuje.

Warto dodać, że 45 mld złotych wydali w Polsce w ubiegłym roku turyści zagraniczni, podczas gdy turyści krajowi przeznaczyli na takie cele kwotę ok. 17 mld złotych.

Czyli zaczynamy doceniać to, co mamy u siebie i jest to bardzo dobry objaw - mamy coraz lepszą ofertę w kraju i to widać. Trzeba też podkreślić, że mamy ogromy przyrost bazy hotelowej, do czego przyczyniło się Euro 2012. Od 2007 roku baza noclegowa wzrosła o 50 procent.

REKLAMA

Mamy 2250 hoteli i co ważne – 55 pięciogwiazdkowych. Jest się czym chwalić i ja to robię przy każdej okazji.

Na turystykę wpływają także zmiany, jakie zachodzą w kraju – dzisiaj Polska jest „mniejsza”, dostępniejsza, bo mamy lepsze drogi, szybsze pociągi. Sprawia to, że można z jednego końca Polski na drugi przedostać się bardzo szybko.

A jak na rynku turystycznym spisują się samorządy?

– Trudno odpowiedzieć na to pytanie w skrócie, bo sytuacja jest różna w różnych miejscach. My staramy się przekonać samorządy, że ofertę turystyczną należy wypromować i dobrze sprzedać.

Bo proszę sobie wyobrazić sklep, w którym na witrynach wystawiono atrakcyjne towary, ale nie ma sprzedawcy i nie ma kasy fiskalnej.

REKLAMA

To nie byłby sklep, tylko okno wystawowe! Dlatego staram się przekonywać i namawiać włodarzy miast, regionów, powiatów do tego, żeby wokół produktu turystycznego budowali atrakcyjne walory. Dlatego też zachęcamy do współpracy z branżą, która może to dobrze sprzedać.

 Z czym mają problemy samorządowcy?

– Jeśli już, to z nazwaniem własnych zasobów. Bardzo często słyszę: no tak, ale u nas nie ma gór, nie ma jezior, nie ma morza, to co mamy promować? A zasoby są wszędzie.

Ostatnio, wybierając się do Bełchatowa, wrzuciłem do internetu pytanie o atrakcje turystyczne tamtych okolic i okazuje się, że chociaż nie ma gór i jezior, to jest co oglądać!

Choćby postindustrialny teren odkrywkowej kopalni w Bełchatowie - do tego atrakcje są dobrze skatalogowane, ciekawie opisane.

REKLAMA

Dlatego musimy się nauczyć, że zasoby są zawsze, tylko trzeba umieć je nazwać, właściwie zapakować i sprzedać. Taka kopalnia może nie jest atrakcją dla wszystkich, ale na pewno znajdzie się spore grono zainteresowanych jej odwiedzeniem.

Samorządy stawiają na rozwój turystyki?

– Tak. Większość samorządów robi dobrą robotę, ale niestety ciągle jest tak, że jak trzeba szukać oszczędności w budżecie i trzeba dokonywać cięć, to zaczyna się od pozycji turystyka.

Czy w nowym rozdaniu unijnym gminy, powiaty będą mogły liczyć na wsparcie finansowe dla inwestycji z branży turystycznej?

– Niestety turystyka nie znalazła się wśród jedenastu głównych zadań prorozwojowych Komisji Europejskiej i nie ma typowych działań wpisanych w programy krajowe skierowane na rozwój turystyki.

REKLAMA

Natomiast będą działania skierowane na turystykę w programie operacyjnym Polska wschodnia. Trzeba więc będzie szukać jakiegoś wsparcia w innych projektach. Nad tym, że nie ma osi turystyka, ubolewamy nie tylko my w Polsce, wiele państw też ma z tym problem.

Musimy jednak podejść do tego tak, że mieliśmy siedem tłustych lat w polskiej turystyce, nauczyliśmy się żyć z dopływem środków unijnych, a teraz trzeba będzie być bardziej elastycznym, żeby bez tego silnego wsparcia podtrzymać to, co udało się osiągnąć do tej pory.

Piotr Toborek

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej