CBA: rewelacje tygodnika "Do Rzeczy" to niedorzeczność
- Stanowczo oświadczam, że sugerowanie jakoby szef CBA Paweł Wojtunik powiedział, że policja na zlecenie ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza miała podpalić budkę przy ambasadzie jest niedorzecznością, nadużyciem, nieprawdziwym twierdzeniem i sprawia wrażenie celowej manipulacji - powiedział rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego Jacek Dobrzyński.
2015-05-18, 13:09
Zdaniem rzecznika, termin publikacji nie jest przypadkowy. - Odczytuję go jako próbę uwikłania CBA w bieżące wydarzenia polityczne. Stanowczo oświadczam, że Paweł Wojtunik nigdy nie twierdził, by ktokolwiek, a tym bardziej urzędujący minister, wydawał polecenia celowego podpalenia budki - powiedział Dobrzyński.
Powiązany Artykuł
Tygodnik "Do Rzeczy" opublikował fragmenty podsłuchanej rozmowy ówczesnej wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem. Do rozmowy doszło na początku czerwca 2014 roku w restauracji "Sowa i Przyjaciele". Według gazety podczas niej miała paść sugestia, że to szef MSZ Bartłomiej Sienkiewicz zlecił policjantom spalenie budki przed rosyjską ambasadą.
Były minister spraw wewnętrznych określił tę informację jako "bzdurę i absurd". Według niego to "kolejna historia z taśmami nie wiadomo skąd wziętymi". - Szkoda, że nie ma infografiki, jak tam osobiście z hubką i krzesiwem idę, no ale to już jest taki poziom absurdu, że wolałabym tego nie komentować. Niedługo się dowiem, że czarną wołgą porywam dzieci, albo wywołałem wojnę rosyjsko-ukraińską. Jest pewien poziom absurdu, w którym można brać udział, a taki w którym nie. Ja wolałbym w tym absurdzie nie brać udziału - mówił.
Posłuchaj
Podczas Marszu Niepodległości zorganizowanego w Warszawie w 2013 roku została podpalona budka wartownicza przy ambasadzie rosyjskiej. Za "absolutnie skandaliczne" wydarzenia pod ambasadą rosyjską przeprosił prezydent Bronisław Komorowski, a głębokie ubolewanie w związku z incydentami wyraziło MSZ. Śledztwo w sprawie spalenia budki zostało ostatecznie umorzone z powodu niewykrycia sprawców.
REKLAMA
Ruch Narodowy idzie do prokuratury
W odpowiedzi na informacje "Do Rzeczy" Ruch Narodowy w imieniu stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" zawiadomił warszawską prokuraturę okręgową o możliwości popełnienia przestępstwa przez Sienkiewicza. - Jeśli prawdą jest to, co opublikowano - a nie mamy najmniejszego powodu, by w to wątpić - to mamy do czynienia z szokującą sytuacją, gdy pan Bartłomiej Sienkiewicz, jako minister, popełnił przestępstwo - powiedział działacz ruchu Narodowego Robert Winnicki.
Posłuchaj
Sprawa zainteresowała śledczych
Z kolei rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur poinformowała, że śledczy wystąpią do redakcji tygodnika o udostępnienie nagrania. - My tą rozmową nie dysponujemy. Nie wiemy, co ma tygodnik. Nas interesuje nagranie - dodała.
Prokuratura na Pradze prowadzi śledztwo w sprawie podsłuchiwania od lipca 2013 roku w dwóch restauracjach kilkudziesięciu osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Część nielegalnie podsłuchanych rozmów została opisana w tygodniku "Wprost". Prokuratura w czerwcu 2014 r. postawiła zarzuty biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz Łukaszowi N. i Konradowi L. - pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów. Falenta nie przyznał się do tych zarzutów i zapewniał, że jest niewinny.
PAP/asop
REKLAMA