Korea śledzi telefony podejrzanych o MERS. Nowe przypadki zachorowań

Południowokoreańskie ministerstwo zdrowia potwierdziło w niedzielę śmierć piątej ofiary wirusa MERS. Poinformowało także o kolejnych 15 zakażonych osobach. W sumie jest ich już w tym kraju 64.

2015-06-07, 09:00

Korea śledzi telefony podejrzanych o MERS. Nowe przypadki zachorowań

Ostatnia ofiara śmiertelna wirusa MERS to 75-letni mężczyzna. W całym kraju ponad 1800 osób ma objawy podobne do MERS, są one izolowane lub poproszone o pozostawania w domach. Koreańskie władze poinformowały, że telefony osób objętych kwarantanną będą śledzone, by mieć pewność, że pozostają one w domach.

Jednocześnie poinformowano, że jest gotowa lista 24 placówek medycznych, w których doszło do zarażenia lub były w nich osoby z MERS. 

Pierwszym pacjentem, u którego w maju w Korei Południowej zdiagnozowano MERS, był 68-letni mężczyzna. Podróżował on do krajów Bliskiego Wschodu. Był m.in. w Arabii Saudyjskiej, gdzie MERS został po raz pierwszy zidentyfikowany we wrześniu 2012 roku.

Znaczna większość późniejszych zachorowań była powiązana z pierwszym pacjentem - albo był to personel medyczny, albo pacjenci oraz członkowie ich rodzin, którzy przebywali z nim w szpitalu, zanim został ostatecznie zdiagnozowany i odizolowany.

REKLAMA

Koreańskie ministerstwo obrony potwierdziło, że wśród chorych jest sierżant z bazy lotniczej Osan pod Seulem. Żołnierz miał leczone ścięgno Achillesa w tym samym szpitalu, do którego trafił 68-latek. Ze względów bezpieczeństwa cały personel bazy przebywa w barakach i przechodzi kwarantannę.

Władze podjęły też decyzję o całkowitej izolacji jednej z miejscowości, gdzie przebywała nosicielka wirusa. Zakaz wyjazdu obowiązuje wszystkich mieszkańców miejscowości Ji-hye, położonej w południowo-zachodnim powiecie Sunchang. Drogi wjazdowe są zablokowane przez ubranych w specjalne stroje ochronne funkcjonariuszy.

Nadzwyczajne środki podjęto wskutek niefrasobliwości 72-letniej Koreanki, która zignorowała polecenie dotyczące domowej kwarantanny i udała się właśnie do Ji-hye. U kobiety, która miała kontakt z co najmniej stu mieszkańcami, zdiagnozowano MERS.

Są też dobre wieści. Ze szpitala wypisano jedną osobę, którą udało się wyleczyć. To żona pierwszego chorego, która była z nim w Arabii Saudyjskiej.

REKLAMA

MERS jest podobny do wirusa wywołującego zespół ostrej niewydolności oddechowej SARS, który w latach 2002 - 2003 zabił na świecie ok. 800 osób. Może wywoływać kaszel, gorączkę i zapalenie płuc.

Jednak w odróżnieniu od wirusa SARS, wskaźnik zgonów w przypadku MERS jest znacznie wyższy. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), 38 proc. zakażonych wirusem MERS umiera. Nie istnieje żadna zwalczająca tego wirusa szczepionka

Do tej pory MERS wystąpił w ponad 20 krajach. Większość zachorowań odnotowano w Arabii Saudyjskiej - od 2012 roku zmarło tam ponad 400 osób zakażonych tym wirusem.

IAR/PAP/reuters/fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej