Chiny są trawione przez poważną chorobę
Spowolnienie w Chinach oznacza tańsze surowce. I w skali całej gospodarki to dobra informacja dla Polski. Choć są oczywiście firmy z sektora wydobwczego, w szczególności KGHM, które sporo zapłacą za tę sytuację komentował w radiowej Jedynce Piotr Bujak, ekonomista banku PKO BP.
2015-08-26, 19:01
Posłuchaj
Gość Jedynki ocenił, że nasz kraj jest dobrze przygotowany na problemy chińskiej gospodarki. Zwrócił uwagę na fakt, że jestesmy importerem netto surowców. Piotr Bujak pozytywnie ocenia także zaangażowanie finansowe naszego kraju w powstający Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych.
- Chiny trawi poważniejsza choroba. Tam jest parę bolesnych bąbli - ocenia gość Jedynki. - Przede wszystkim potężny bąbel spekulacyjny na rynku nieruchomości, związany z tym nadmierny wzrost kredytów w gospodrace, a także nadmierne zadłużenie sektora samorządowego. To wszystko wymaga dalszej poważnej korekty makroekonomicznej. To oznacza jeszcze wyraźniejsze niż dotychczas spowolenienie wzrostu chińskiej gospodarki - twierdzi Piotr Bujak.
Chiński Bank Ludowy obniżył główną stopę procentową o ćwierć punktu. Ma to pobudzić wzrost gospodarczy w Państwie Środka, które jest drugą gospodarką świata.
Krzysztof Rzyman,mp
REKLAMA