Starcia z Kurdami zagrożą przedterminowym wyborom w Turcji?
Jeden z liderów tureckiej opozycji sceptycznie o możliwości przeprowadzenia listopadowych, przedterminowych wyborów parlamentarnych. Zdaniem Selahattina Demirtasa, niemal codzienne starcia Kurdów z siłami bezpieczeństwa w południowo-wschodniej części kraju stawiają głosowanie pod poważnym znakiem zapytania.
2015-09-10, 20:15
Szef prokurdyjskiej Demokratycznej Partii Ludowej zastrzegł jednak, że nie domaga się odwołania wyborów. Chce natomiast, by władze doprowadziły do poprawienia sytuacji w południowo-wschodniej Turcji, bo obecnie przeprowadzenie głosowania wydaje się być prawie niemożliwe.
Od zerwania zawieszenia broni w lipcu niemal nie ma dnia, by nie dochodziło do walk bojowników z nielegalnej Partii Pracujących Kurdystanu z tureckimi siłami bezpieczeństwa. W położonej na południowym-wschodzie Turcji miejscowości Cizre, w ciągu ostatnich 6 dni w starciach zginęło około 30 bojowników. Z kolei Kurdowie mówią o śmierci 21 cywilów.
"Naloty przynoszą efekty"
- Tureckie siły powietrzne kontynuują bombardowanie pozycji bojowników kurdyjskich w północnym Iraku - oświadczył w czwartek premier Turcji Ahmet Davutoglu. Jak zaznaczył, dotychczasowe naloty przeciwko PKK są "bardzo skuteczne".
Pod koniec lipca tureckie lotnictwo rozpoczęło naloty na pozycje PKK w północnym Iraku, po tym jak rebelianci oświadczyli, że rozejm z władzami w Ankarze "nie ma sensu" po uderzeniach z powietrza na pozycje PKK. Rząd w Ankarze natomiast uznał za niemożliwe kontynuowanie procesu pokojowego w konflikcie kurdyjskim, dopóki PKK dokonuje ataków na siły bezpieczeństwa.
Jak zapewnia Ankara, ostrzałom na pozycje PKK towarzyszą ataki na cele Państwa Islamskiego (IS) w Iraku.
Tureckie siły lądowe we wtorek, po raz pierwszy od 2011 roku, dokonały wypadu na terytorium irackiego Kurdystanu w celu ujęcia kurdyjskich rebeliantów zamieszanych w atak bombowy, w którym w niedzielę zginęło 16 tureckich żołnierzy.
PKK jest uważana za organizację terrorystyczną przez Turcję, Unię Europejską i USA. W 2013 roku ogłosiła rozejm, który miał położyć kres powstaniu kurdyjskich bojowników walczących początkowo o utworzenie w południowo-wschodniej Turcji własnego państwa, a później - po złagodzeniu żądań - o zwiększenie praw politycznych i kulturowych ludności kurdyjskiej.
Według władz tureckich w operacji przeciw PKK zginęło blisko 800 kurdyjskich rebeliantów. W atakach PKK na wojsko i policję poniosło śmierć od końca lipca kilkudziesięciu żołnierzy i funkcjonariuszy.
IAR, PAP, bk
REKLAMA