Były szef ZUS ostrożnie o likwidacji składek

Likwidacja składek na ZUS i NFZ to bardzo atrakcyjny pomysł medialnie, ale jednak trochę niedopracowany – mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl były prezes ZUS Zbigniew Derdziuk.

2015-09-14, 17:28

Były szef ZUS ostrożnie o likwidacji składek
Zbigniew Derdziuk - były prezes ZUS - z rezerwą o planach likwidacji składek. Foto: Arkadiusz Ekiert/PR

Posłuchaj

Zbigniew Derdziuk o planach likwidacji składek na ZUS i NFZ /Arkadiusz Ekiert, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Likwidacja składek na ZUS i NFZ to bardzo atrakcyjny pomysł medialnie, ale jednak trochę niedopracowany - mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl były prezes ZUS Zbigniew Derdziuk. Wdrożenie takiego pomysłu, to ogromne przedsięwzięcie legislacyjne, administracyjne i wreszcie polityczne - dodaje.

- Dzisiaj mówimy o zbieraniu 200 miliardów złotych składek: na NFZ 60 miliardów i 140 na ZUS. Z PIT-u zbieramy teraz około 40 miliardów złotych. Czyli 200 miliardów złotych trzeba by sfinansować w ramach podatku dochodowego. To jest element, który został do tej pory w debatach pominięty - mówi Zbigniew Derdziuk.

Ponadto taka zasadnicza zmiana wpłynie na funkcjonowanie systemu emerytalnego.

REKLAMA

- System emerytalny oparty o zdefiniowaną składkę, oznacza, że nasza emerytura zależy od zapłaconych składek, gdy zlikwidujemy składkę na rzecz PIT-u to będziemy mieli inną podstawę. Mówimy o płaskim systemie progresywnym, który sam w sobie jest ciekawy, a mowa jest o tym, że minimalna stawka to 10% a maksymalna może mieć nawet 39,5%. To znaczy, że będą różne podstawy tych składek. Po za tym, w budżecie trzeba będzie wydać dodatkowo 200 miliardów złotych – tłumaczy były prezes ZUS.

Dzisiaj ZUS ewidencjonuje na indywidualnych kontach wszystkie nasze dochody. Znamy całą historię od 1999 roku.

- Kiedy byłem prezesem ZUS, dołożyliśmy Platformę Usług Elektronicznych, która ewidencjonuje wszystkie te dochody także w subkonto. Dzisiaj cała reforma z roku 2011 i 2014 roku dotycząca zmiany subkonta będzie w przypadku likwidacji składek niezasadna. Dodajmy jeszcze do tego to, że ZUS jest bardzo dobrze przygotowany do tego, żeby to wszystko liczyć - mówi Zbigniew Derdziuk.

Zdaniem byłego prezesa ZUS, idea likwidacji składek ZUS i NFZ ma jedną racjonalną przesłankę - powstanie wspólnej bazy składkowej.

REKLAMA

- Dzisiaj mamy inną bazę składkową, jeśli chodzi o składki zdrowotne, liczy się tam inne pozycje dochodów pracownika, inaczej liczymy bazę dotyczącą kosztów uzyskania przychodów. Po trzecie, jeśli chodzi o składki ZUS to mamy do czynienia przecież z pewnymi limitami. Te wszystkie elementy są dzisiaj uciążliwe dla przedsiębiorców. Doprowadzenie do wspólnej składki jest, więc zasadne, ale musi to być zrobione w sposób, który nie przyniesie uszczerbku finansom publicznym. Rzeczywiście, jeśli to będzie spójne to da to mniejsze obciążenie administracyjne, ale kosztów po stronie wydatków na ubezpieczenie zdrowotne i wydatków na emerytury nie da się uniknąć - wyjaśnia Zbigniew Derdziuk.

Formuła wyliczenia emerytury też pewnie będzie wymagała zmiany, bo zmieni się zupełnie sposób liczenia pieniędzy.

- Jedni będą przecież płacili składkę dużą a inni małą lub wcale. Minimalna składka PIT to teraz 18%, jeśli mówimy, że będzie tylko 10% to trzeba pamiętać, że składka na świadczenia emerytalne to jest 19,52%, ale przecież jeszcze zbieramy składkę zdrowotną – to jest prawie 9%, składkę chorobową 2, 45%, składkę na fundusz rentowy i zróżnicowaną od poziomu wypadkowości w zakładzie pracy składkę wypadkową. My dzisiaj wiemy ile zbieramy składek na ubezpieczenie zdrowotne i tyle samo wydajemy. Wiemy ile zbieramy na emerytury i też tyle wydajemy. Po likwidacji składek ZUS i na NFZ będziemy mieli jedna pozycję i aparat państwowy będzie musiał być wystarczająco silny, by to wszystko transparentnie policzyć – mówi Zbigniew Derdziuk.

Arkadiusz Ekiert

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej