Fiskus przegrał w sądzie, ale firma już zbankrutowała
Służby skarbowe z Wałbrzycha przegrały w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym spór z małym producentem lodów ze Starych Bogaczowic. Niestety, firma nie przetrwała interwencji fiskusa.
2015-09-16, 19:50
Posłuchaj
Po kilkunastu latach działania firmy, urząd skarbowy stwierdził nagle, że lodowe lizaki to napój i należy się wyższy VAT - zamiast kilku procent, ponad dwadzieścia - i naliczył kilkaset tysięcy złotych zaległego podatku.
Właściciel firmy Aleksander Kowalczyk postanowił walczyć w sądzie. Jego produkt w sklepach sprzedawany jest zawsze w stanie zamrożonym, nigdy z półki z napojami. Producent podkreśla też, że używa składników wykorzystywanych tylko przy produkcji lodów.
Kontrolerzy skarbowi stwierdzili natomiast, że lizaki lodowe były sprzedawane do hurtowni i sklepów w stanie płynnym, zatem zaliczają się do grupy produktów "pozostałe napoje bezalkoholowe". To oznacza, że ten produkt nie powinien korzystać z żadnych preferencji podatkowych.
WSA przyznał rację przedsiębiorcy i stwierdził, że firma produkowała lody. Produkowała, bo przez dopłaty, które łącznie mogły sięgnąć nawet miliona złotych, firma zbankrutowała.
REKLAMA
Do sprawy na twitterze odniósł się wiceminister finansów Jacek Kapica.
Wiceminister w dyskusji z użytkownikami twittera zwraca uwagę, że ważne są właściwości produktu w chwili produkcji i sprzedaży, a nie nazwa - w tym przypadku lizaki lodowe - bo nazwa to marketing. Przypomina też, że wyrok sądu jest nieprawomocny i radzi przeanalizować jego pisemne uzasadnienie.
Przedsiębiorca zapowiada, że będzie się domagał odszkodowania w sądzie.
REKLAMA
IAR/Radio Wrocław/fc
REKLAMA