MFW ostrzega: w Grecji możliwy jest nowy kryzys
W Grecji możliwy jest nowy kryzys, który miałby wpływ na całą eurostrefę - ostrzega Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
2015-10-07, 10:29
Posłuchaj
W Grecji możliwy jest nowy kryzys, który miałby wpływ na całą eurostrefę - ostrzega Międzynarodowy Fundusz Walutowy, relacja z Aten Beata Kukiel-Vraila
Dodaj do playlisty
Zgodnie z jego najnowszym raportem po podpisaniu przez Aleksisa Tsiprasa umowy z wierzycielami zmniejszyło się wprawdzie ryzyko wyjścia Grecji ze strefy euro, ale w przypadku niestabilności politycznej w tym kraju, zagrożenie takie powróci.
Fundusz uważa, że grecki kryzys się nie skończył. Szacuje, że recesja w Grecji wyniesie w tym roku 2,3 % , a w przyszłym 1,3 %, w przeciwieństwie do założeń greckiego rządu, które mówią o minimalnym wzroście gospodarczym w 2016 roku. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego bezrobocie w Grecji wzrośnie i w przyszłym roku przekroczy 27 procent.
Na pogorszenie się perspektyw dla Grecji duży wpływ miał okres niepewności politycznej w kraju. Premier Aleksis Tsipras zapowiedział w parlamencie, że najważniejszym celem rządu będzie jak najszybsze wprowadzenie w życie reform uzgodnionych z Brukselą, dzięki czemu Grecja będzie mogła wyjść na prostą. Eksperci uważają jednak, że zostało stracone zbyt wiele czasu. Podkreślają też, że założenia programowe nowego rządu ze względu na piętrzące się problemy w kraju, są prawie niemożliwe do zrealizowania.
W greckim parlamencie toczą się dyskusje na temat programu rządu na kolejne miesiące, które mają zakończyć się w środę wieczorem głosowaniem nad udzieleniem wotum zaufania dla gabinetu Aleksisa Tsiprasa.
Ekonomista: grecka gospodarka nie poradzi sobie bez redukcji długu
Grecka gospodarka nie poradzi sobie bez redukcji długu; jednak MFW i UE w tej chwili nie mogą sobie na to pozwolić - mówi PAP prof. Ryszard Piasecki. Jak ocenia, spowodowałoby to "otwarcie puszki Pandory", bo inne kraje, takie jak Hiszpania czy Portugalia, mogłyby wystąpić o podobne "ułatwienia finansowe".
W środę po południu w greckim parlamencie odbyć się ma głosowanie nad wotum zaufania dla gabinetu Aleksisa Ciprasa. Koalicja kierowanego przez niego lewicowego ugrupowania Syriza i niewielkiej prawicowej partii Niezależni Grecy ma w 300-osobowym greckim parlamencie 155 mandatów.
Ekonomista ocenia, że unijna pomoc dla Grecji stworzyła sytuację "trochę bez wyjścia". - Młodzi Grecy, młode pokolenie, nie jest szczęśliwe, że nagle ma płacić za gospodarcze i ekonomiczne błędy, które zostały popełnione przez starsze pokolenie - mówi.
Według Piaseckiego grecka gospodarka nie poradzi sobie bez redukcji długu. "Ta redukcja długu musi prędzej czy później nastąpić, tak jak to miało miejsce w przypadku gospodarki polskiej, ale oczywiście redukcja długu gospodarki greckiej oznacza otwarcie się takiej puszki Pandory" - mówi. Jak argumentuje, takie kraje jak Hiszpania, Portugalia czy Włochy mogłyby również poprosić o "jakieś daleko idące ułatwienia finansowe".
- To wszystko sprawia, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy i UE nie mogą sobie pozwolić w tym momencie na tego typu działania, które by prowadziły do znaczącej redukcji długu (Grecji), w związku z tym ten swoisty konflikt między kredytodawcami i Grecją będzie trwał jeszcze długo - mówi Piasecki. Jego zdaniem trudno sobie wyobrazić, że sytuacja w Grecji szybko ulegnie zmianie, ale - jak dodaje - "nie można tak długo funkcjonować, w pewnym momencie trzeba jednak zacząć zaciskać pasa".
- To się wiąże z takimi konsekwencjami jak obniżenie emerytur, które jest konieczne, czy zdecydowane podniesienie podatków, VAT-u - zaznacza.
PAP, IAR, abo
REKLAMA
REKLAMA