Niechciany grosz

Irlandia rezygnuje z eurocentówek. To już kolejny kraj w Europie, który decyduje się na wycofanie z obiegu monet o najniższych nominałach. Od przyszłej środy w sklepach przy wydawaniu reszty ma być ona zaokrąglana w górę lub dół do najbliższych 5 eurocentów.

2015-10-25, 19:00

Niechciany grosz
Justyna Golonko. Foto: Polskie Radio

Chodzi o to, żeby zmniejszyć zapotrzebowanie na monety 1 i 2 eurocentów. Wiadomo – monety o najniższych nominałach to kula u nogi wszystkich banków centralnych. Ich produkcja jest kosztowna – banki muszą dokładać do ich bicia.

W Irlandii zaokrąglanie będzie miało charakter dobrowolny. Jeśli klient będzie chciał otrzymać resztę z jedno i dwu- centówkami nie będzie z tym problemu. Te monety nie będą wycofywane z obiegu, ale powoli sami Irlandczycy mają z nich rezygnować. I pewnie będą, bo i one podobnie jak nasze groszówki zalegają w świnkach, słoikach i innych skarbonkach a coraz rzadziej w portfelach wyspiarzy.

Nasze jednogroszówki także coraz częściej są tylko w handlu problemem. Kasjerzy mają kłopot z ich wydawaniem – a my z ich oddawaniem. Każdy każdemu gdzieś jest winny grosz. A mogłoby się to już skończyć. Według projektu ustawy przygotowanej przez Narodowy Bank Polski jeszcze w 2012 roku, moglibyśmy od początku tego roku zaokrąglać płatności gotówkowe. Monety jedno i dwu – groszowe przestały by być potrzebne - a my uwolnilibyśmy się od powracającego w sklepach pytania – „czy mogę być pani/panu winna grosz”.

Odpowiedni projekt w tej sprawie został przygotowany i przesłany do ministerstwa finansów w styczniu 2013 roku. Jak czytamy w uzasadnieniu do ustawy : „Celem NBP nie jest całkowita „eliminacja” monet jedno- i dwugroszowych z obiegu gotówkowego, ale znaczące ograniczenie popytu na te monety. Oznacza to, że nawet w przypadku wejścia w życie ustawy, nadal będzie możliwe płacenie w sklepach monetami jedno- i dwugroszowymi (np. pięcioma jednogroszówkami), a NBP będzie zaspokajał popyt na te monety tak długo, jak będzie on istniał.”

REKLAMA

Ministerstwo finansów na taką propozycję się jednak nie zgodziło. I miedziaki pozostały. Co ciekawe w obiegu jest ich coraz więcej. W ubiegłym roku jedno i dwu groszówek wyprodukowano ponad 610 milionów sztuk. Roczny koszt związany z ich biciem to ponad 20 milionów złotych. To spory wydatek – ale i tak o połowę mniejszy po zmianie stopu ale też i dostawcy w 2014 roku.

Brytyjska mennica Royal Mint wygrała przetarg i to ona a nie Mennica Polska jest dostawcą monet 1, 2 i 5 groszy do końca 2016 roku. Co potem? Już pewnie w przyszłym roku temat powróci właśnie przy okazji nowego przetargu. Być może Narodowy Banku Polski w przyszłym roku odkurzy projekt ustawy i ktoś w ministerstwie finansów zdecyduje się na powolne wycofywanie jedno i dwugroszówek z obiegu. A samo rozstanie z miedziakami nie powinno być chyba zbyt bolesne - bo grosz ma dziś coraz mniej wielbicieli, coraz rzadziej domagamy się jego wydania.

Justyna Golonko

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej