„Frankowe” banki muszą mieć więcej kapitału na pokrycie ryzyka

Banki zaangażowane w walutowe kredyty hipoteczne (a w praktyce kredyty frankowe) otrzymały od Komisji Nadzoru Finansowego indywidualne, dodatkowe wymogi kapitałowe. Chodzi o pokrycie ryzyka tej części portfela walutowych kredytów hipotecznych dla gospodarstw domowych, dla której wartość kredytu przewyższa wartość zabezpieczenia.

2015-10-27, 22:00

„Frankowe” banki muszą mieć więcej kapitału na pokrycie ryzyka

Posłuchaj

Ustawa o przewalutowaniu kredytów, podatek bankowy, wprowadzone przez KNF dodatkowe wymogi kapitałowe wobec banków, które udzielały kredytów walutowych, najmocniej dotkną najmniejsze banki – uważa Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP, który był gościem radiowej Jedynki. (Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

14 banków udzielających dużo kredytów walutowych dowiedziało się, że muszą podwyższyć swoje kapitały własne.

– Wymogi kapitałowe zostały przekazane bankom indywidualnie, odnoszą się do ich indywidualnej sytuacji i indywidualnego poziomu kredytów walutowych w portfelach. W praktyce oznacza to, że banki będą musiały utrzymywać odpowiedni poziom kapitału funduszy własnych, by móc ewentualnie z tych kapitałów pokryć ryzyko związane np. z nieprawidłowo obsługiwanym portfelem kredytów walutowych – tłumaczy Maciej Krzysztoszek z Komisji Nadzoru Finansowego, nadzorującej cały sektor finansowy w Polsce.

Banki nie mogą być zaskoczone

Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, który był gościem radiowej Jedynki, przypomniał, że KNF zapowiadała wcześniej taki rodzaj podejścia do rozwiązywania problemów z kredytami walutowymi. Informacja ta była podana też do publicznej wiadomości, wówczas, kiedy były ocenianie wyniki roku 2014.

– Komisja wówczas zwróciła się do banków o powstrzymanie się z podziałem zysku, z wypłacaniem dywidendy. I po okresie kilkumiesięcznych badań i analizowaniu sytuacji w poszczególnych bankach, podjęła zindywidualizowane decyzje, w oparciu o jednolitą metodę. Nie jest to więc zaskoczenie, ale ta kwestia zawsze jest dyskutowana pomiędzy regulatorem i podmiotami nadzorowanymi. Rozmowa o wymogach kapitałowych i dywidendach zawsze jest emocjonująca – komentuje gość Jedynki.

REKLAMA

Czy będzie mniejsza konkurencja?

Czy ta decyzja wraz z pojawieniem się innych obciążeń dla banków może ograniczyć konkurencję na rynku bankowym?

– Odbieram ten krok pozytywnie, jako zwiększający stabilność i bezpieczeństwo sektora. Z drugiej strony oznacza to zmniejszenie konkurencyjności, część banków po prostu nie będzie mogła udzielać kredytów na taką skalę, przy tych nowych ograniczeniach. Spadek konkurencyjności spowoduje prawdopodobnie wzrost cen – uważa Krzysztof Marszałek, ekspert do spraw rynków finansowych w PwC.

Banki mogą i powinny dostosować się do tych wymogów KNF, czyli wstrzymania się z wypłatą dywidendy. Ale mogą podejmować też inne kroki: szukać kapitału albo dokonywać wymiany części kapitału.

Trudniejszy czas dla banków

Prezes ZBP wskazuje, że dla banków nastał obecnie trudniejszy okres.

REKLAMA

– Mamy kilka obowiązków do wykonania w krótkim czasie. Z wymogów dyrektyw wynika, że musimy budować fundusze własne po to, by sektor w ogóle był bardziej bezpieczny. Zgodnie z dyrektywą o ochronie depozytów musimy budować odpowiednie fundusze ex ante w Bankowym Fundusz Gwarancyjnym. Z dyrektywy o likwidacji uporządkowanej banków wynika że musimy również budować odpowiedni fundusz wylicza Krzysztof Pietraszkiewicz.

Na banki zostały też nałożone koszty restrukturyzacji niebankowych instytucji finansowych. – Chodzi o SKOK-i. Rozumiemy potrzebę wsparcia tego procesu, ale przerzucenie wielomiliardowych kosztów na banki jest po prostu bardzo dotkliwe – uważa prezes ZBP.

Kosztami takich obciążeń mogą bowiem zostać finalnie obciążeni również klienci banków. – Chodzi o to, by w najbliższych tygodniach i miesiącach dostrzec, że może to być zbyt duże obciążenie dla klientów banków oraz dla samych instytucji, i aby nie doszło do takiego wywołania procesu zmniejszenia zdolności finansowej polskiej gospodarki i polskich gospodarstw domowych. I nadmiernego obciążać klientów banków. Pamiętajmy, że te wszystkie obciążenia przenoszone są po pewnym czasie na klienta – dodaje gość Jedynki.

Nowy podatek bankowy

Możliwe jest też wprowadzenia podatku bankowego, co było jedną z zapowiedzi wyborczych Prawa i Sprawiedliwości, choć na razie nie wiadomo, jak to będzie wyglądało w szczegółach. Wiadomo natomiast o innych, nowych obciążeniach.

REKLAMA

– Jest faktem, że czeka nas wprowadzenie specjalnego funduszu na tę ustawę specjalną, związaną z pomocą dla osób, które zaciągnęły kredyty mieszkaniowe, a mają pewne kłopoty finansowe. A to jest koszt ponad 600 mln zł – wskazuje gość Jedynki.

Ta ustawa nie została jeszcze podpisana przez prezydenta. – Ta ustawa jest w procesie legislacyjnym. Są też oczekiwania dotyczące ewentualnego wspierania osób, które zaciągnęły kredyty walutowe – komentuje Krzysztof Pietraszkiewicz. Skala tej pomocy nie jest znana.

– Natomiast jest zapowiedź wprowadzenia podatku bankowego, który tak naprawdę już jest, bo banki od trzech lat wpłacają na specjalne konto funduszu stabilnościowego w BFG znaczące kwoty – podaje prezes ZBP.

Proponowany przez PiS podatek ma być jednak czymś nowym.

REKLAMA

– Te wszystkie obciążenia są nakładane na banki, tzn. na klientów, którzy albo zaciągają kredyty, albo mają depozyty, albo dokonują transakcji. Po prostu trzeba mieć umiar i roztropność, żeby nie obróciło się to przeciwko wzrostowi gospodarczemu i stabilności –przestrzega gość Jedynki.  

Bankowcy krytykują pomysł nakładania podatku od aktywów bankowych.

– Można wprowadzić takie rozwianie, które jest najlepsze w polskich warunkach. Tzn. jeśli np. zależy nam na finansowaniu wzrostu gospodarczego, innowacyjności albo na finansowaniu projektów unijnych po to, by zaabsorbować środki unijne, to należałoby pewne grupy aktywów wyłączyć. Tego typu rozwiązania muszą być bardzo przemyślane. Ciężko np. w Polsce wprowadzić podatek od transakcji, który jest bardzo trudno naliczany i monitorowany, uderzyłby w giełdę i operacje na papierach wartościowych polskiego rządu – podaje gość Jedynki.

Mogłoby to skutkować wyprowadzeniem niektórych usług poza granice kraju.

REKLAMA

Przewalutowanie to kolejny problem

Innym problemem poruszanym przez banki jest sprawa przewalutowania kredytów. – Jednak liderzy PiS dostrzegają złożoność pewnych problemów. Po pierwsze, że nie wszyscy klienci naprawdę tego potrzebują. Koszty takiego procesu przewalutowania powinni ponosić zarówno klienci, jak i banki – mówi gość Jedynki.

Warto pamiętać, że są to kredyty wieloletnie i jeszcze różne scenariusze mogą się zdarzyć.

Poza tym kredytobiorcy złotowi nie mogą być w gorszej sytuacji.

– Sektor bankowy ustabilizował sytuację w tym obszarze i jest gotów do dalszych rozmów – przekonuje Krzysztof Pietraszkiewicz na antenie radiowej Jedynki.

REKLAMA

Mniejsze banki są w gorszej sytuacji

W opinii prezesa ZBP warto spoglądać na cały sektor bankowy, gdy nakłada się poszczególne obowiązki.

– Trzeba patrzeć na cały sektor bankowy. Różne obciążenia kapitałowe, wpłaty na BFG, a także koszty restrukturyzacji niebankowych instytucji finansowych powodują, że szczególne problemy zaczynają odczuwać banki mniejsze. W pierwszej kolejności to one podlegają konsolidacji i przejęciu. Nie wytrzymują także obciążeń podatkowych. Mają zazwyczaj nieco wydłużony okres dostosowania się do nowych warunków. I dlatego prośba do wszystkich regulatorów i nadzorców: aby nie kumulowali tak wielu obciążeń w krótkim czasie, bo będzie to bardzo trudne dla klientów i banków – komentuje Krzysztof Pietraszkiewicz.

I przypomina przypadek Banku Staropolskiego, gdzie po jego restrukturyzacji szybko okazało się, że kilka innych zaczęło mieć problemy. – Do tego nie wolno dopuścić, mamy zdrowy sektor bankowy i nie można go destabilizować. Niech służy gospodarce – apeluje Krzysztof Pietraszkiewicz.

Nie będzie większych opłat dla klientów

Nałożenie dodatkowych wymogów kapitałowych na banki, które udzielały dużo kredytów we frankach szwajcarskich, nie powinno doprowadzić do podwyżek opłat za usługi dla klientów. Sytuacja kapitałowa banków jest bardzo dobra - zaznacza z kolei w Polskim Radiu 24 Andrzej Banasiak, dyrektor Departamentu Bankowości Komercyjnej i Specjalistycznej oraz Instytucji Płatniczych w Komisji Nadzoru Finansowego.

REKLAMA

To tylko jeden procent

Jak dodaje gość PR24, polski sektor jest dobrze dokapitalizowany, a banki są dobrze zabezpieczone.

– Natomiast uszczelnienie całego systemu musi nastąpić w tych bankach, gdzie taka potrzeba jest. Czyli faktycznie wszystkie te potrzeby, które przekładają się na konkretne uzupełnienie kapitału, dają kwotę 1,4 mld zł, co przy kapitałach rzędu 140 mld zł w całym sektorze – stanowi 1 proc. Gdyby tego nie wykonano, wówczas klienci mogą być mniej spokojni, dlatego że w bankach może drzemać niezidentyfikowane ryzyko – mówi Andrzej Banasiak.

Teraz jest to oczywiście pewien koszt do poniesienia. – Gdyby zastosowano takie podejście identyczne dla wszystkich banków pewnie ta kwota byłaby dużo większa. Natomiast to selektywne działanie pozwoliło zoptymalizować i zminimalizować kwotę zabezpieczenia – mówi gość PR24.

Komisja podeszła do każdego banku indywidualnie. Dodatkowe wymogi otrzymało 14 banków. 6 z nich może wypłacić dywidendę za ubiegły rok w całości, w pięciu KNF zaleciła zatrzymanie dywidendy, a w trzech dywidenda może zostać wypłacona w połowie.

REKLAMA

Banki mogą mieć też ograniczenia wypłaty dywidendy z innego tytułu, np. wówczas, gdy są w narzuconych programach naprawczych.

Robert Lidke, Sylwia Zadrożna, Justyna Golonko, Grażyna Raszkowska

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej