Primera Division: Real Madryt potrzebuje Karima Benzemy? Francuz przyciąga kłopoty jak magnes

Karim Benzema zaliczył wizytę na na dywaniku prezesa Realu Madryt, u Florentino Pereza. Po tym, jak Francuz opuścił areszt po przesłuchaniu w związku z oskarżeniami o szantażowanie kolegi z reprezentacji Mathieu Valbueny, piłkarz musi obawiać się o swoją przyszłość w Madrycie?

2015-11-06, 11:07

Primera Division: Real Madryt potrzebuje Karima Benzemy? Francuz przyciąga kłopoty jak magnes

Napastnik Real Madryt opuszczał gabinet Pereza w dobrym nastroju, bo usłyszał od Hiszpana słowa wsparcia i otuchy. Prezes "Królewskich" przyznał, że wierzy w niewinność swojego zawodnika i nie zamierza zawieszać go z powodu nieudowodnionych zarzutów.

Oskarżenia o udział w grupie przestępczej i szantażowanie Valbueny są jednak poważne. Co więcej, godzą też w dobre imię klubu.

 Postawa sternika klubu nie zmienia jednak faktu, że Benzema w tym momencie może zostać uznany za zawodnika, którego dalsza obecność na Santiago Bernabeu jest zbędna. Nie jest to piłkarz, który decyduje o obliczu drużyny, bez niego Real wciąż ma wiele atutów, którymi może zagrozić swoim rywalom.

W 281 meczach strzelił dla Realu 141 bramek - to dobry wynik, ale porównywalny choćby z tym, jaki osiągnął występujący w "Królewskich" Gonzalo Higuain (264 mecze, 122 gole). Argentyńczyka nie ma już na Santiago Bernabeu. W tym momencie Benzema leczy kontuzje uda, pod jego nieobeccność Real wygrał 4 spotkania i jedno zremisował. 

REKLAMA

W dodatku to nie pierwszy raz, kiedy Francuz musi odpowiadać za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Zawodnik wydaje się przyciągać do siebie kłopoty jak magnes. 

Na początku tego roku postanowił spełnić swoje marzenie o skoku ze spadochronem, czym złamał jeden z zapisów w kontrakcie, który zabrania piłkarzom "Królewskich” uprawiania sportów ekstremalnych.

Przed tygodniem został złapany przez policję za prowadzenie samochodu bez prawa jazdy. Stracił je w 2013 roku za przekroczenie prędkości.

Przez długi czas musiał zmagać się z wielką aferą, która wstrząsnęła środowiskiem reprezentacji Francji. Benzema i Franck Ribery z Bayernu Monachium całe lata byli oskarżani o uprawianie seksu z nieletnią prostytutką w 2008 i 2009 roku, ostatecznie jednak obaj zostali uniewinnieni. Tuż przed mistrzostwami świata w Brazylii Benzema chwalił się na portalu społecznościowym zdjęciami z nocnego klubu. 

REKLAMA

Dziwne, że mając w klubie zawodników, którzy mogą być przykładem tego, jak dbać o swój dobry PR, Benzema nie potrafi się czegoś od nich nauczyć. Można zadawać sobie pytanie, czy i tym razem mu się upiecze, ale cierpliwość władz Realu będzie na pewno ma swoje granice. Benzema może być napastnikiem ze światowej czołówki, ale na pewno nie jest niezastąpiony. 

Źródło: Foto Olimpik/x-news

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej