Rady społeczno-gospodarcze: źródło prawa pracy w UE

Pierwsze plenarne posiedzenie Rady Dialogu Społecznego odbędzie się po powołaniu nowego rządu – tak zdecydowało prezydium Rady. Przygotowano już jednak projekty dokumentów i pierwszych decyzji. Rada Dialogu Społecznego zastąpiła Komisję Trójstronną, i ma być szansą na nowe otwarcie dialogu społecznego w Polsce.

2015-11-06, 17:41

Rady społeczno-gospodarcze: źródło prawa pracy w UE

Posłuchaj

Celem podstawowym istnienia i działania rad jest osiągnięcie zgody i pewnego porozumienia, jeśli chodzi o sprawy społeczno-gospodarcze – wyjaśniają eksperci na antenie radiowej Czwórki. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza)
+
Dodaj do playlisty

A jak współpracują pracodawcy, związki zawodowe i przedstawiciele rządów w innych krajach Unii Europejskiej?

Prawie 100 lat tradycji dialogu społecznego

Historia trójstronności w dialogu społecznym w Europie, i w tradycji zachodniej jest bardzo długa.

– Międzynarodowa Organizacja Pracy (MOP), która powstała w 1919 roku, od samego początku składa się z przedstawicieli trzech grup: pracowników czyli związków zawodowych, pracodawców – w postaci organizacji pracodawców oraz strony rządowej. I od początku XX wieku, od kiedy zaczęto wydawać pierwsze przepisy z zakresu prawa pracy, to powstawały one właśnie na poziomie międzynarodowym, w dialogu trójstronnym. Obecnie MOP jest agendą ONZ i wszystkie inne standardy zatrudnienia, które są tworzone na forum międzynarodowym powstają dalej w tym dialogu trójstronnym – tłumaczy dr Monika Gładoch z organizacji Pracodawcy RP.

Rady społeczno-gospodarcze

Obecnie dialog społeczny między pracownikami, pracodawcami i rządem w krajach Unii Europejskiej odbywa się w różnego rodzaju radach społeczno-gospodarczych.

REKLAMA

– Początek powstawania tych rad to okres bezpośrednio po II wojnie światowej. Rady społeczno-gospodarcze mają bardzo różną formę, i są bardzo różnie osadzone. U naszych niemieckich sąsiadów np. celem podstawowym istnienia i działania rady jest osiągnięcie zgody i pewnego porozumienia, jeśli chodzi o sprawy społeczno-gospodarcze. To jest podstawowy cel. I może być osiągany w bardzo różny sposób –wyjaśnia dr Katarzyna Tuszyńska, ekspert do spraw polityki społecznej i rynku pracy.

W niektórych radach są przedstawiciele rządu, w niektórych jest to dialog dwustronny, czyli taki kiedy zaprasza się do rozmów stronę związkową, społeczną, organizacje pracodawców. Ale również nieraz są zapraszane organizacje pozarządowe, czasami środowiska naukowe.

Zadania i kompetencje rad społeczno-gospodarczych

W dużej mierze rady działają jako instytucje opiniodawczo-doradcze, i to jest ich podstawowe zadanie.

– Opiniują projekty ustaw, zapraszają stronę rządową do przedstawienia pewnych informacji, wyjaśnień, konsultują je ze stroną rządową, ale generalnie pełnią funkcje ciała doradczego – dodaje dr Katarzyna Tuszyńska.

REKLAMA

Poza oczywiście tymi krajami, gdzie mają one szersze kompetencje. Tak jest np. we Włoszech, gdzie mają nawet inicjatywę ustawodawczą. Z kolei część z nich jest tak zorganizowana jak u nas, i ma swoją podstawę w ustawie.

Chociaż są też rady nieformalne. Na Węgrzech i w Austrii mamy takie rady, które nie posiadają podstawy prawnej. Z kolei np. we Francji, czy też w Rumunii rady posiadają swoje oparcie w konstytucji.

Równość partnerów 

Rady to instytucje niezależne, w którym każda ze stron ma równe prawa. Zdarza się także, że w radach reprezentowane są tylko dwie strony: pracownicy i pracodawcy.

REKLAMA

– W krajach skandynawskich np. większy nacisk jest kładziony w zakresie prawa pracy, przynajmniej stosunku pracy – na dialogu dwustronny, tzw. autonomiczny. Niekiedy tylko włącza się w to rząd i tworzy się tzw. pakiety socjalne w zakresie zatrudnienia. Podobnie było we Włoszech, we Francji i tak dzieje się niekiedy w Niemczech, mimo że tam ten dialog trójstronny mimo wszystko kształtuje się w formie porozumień układowych, z pewnym udziałem rządu – dodaje dr Monika Gładoch.

Natomiast np. w Wielkiej Brytanii relacje dotyczące stosunku pracy ustalane są w obrębie partnerów społecznych czyli pracowników i pracodawców – a rząd nie miesza się do tych relacji.

Justyna Golonko, mb

 

REKLAMA

 

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej