Upadek SK Banku pogrąży wiele samorządów
Upadłość SK Banku w Wołominie może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla Kowalskich, którzy trzymali tam swoje pieniądze ale też dla samorządów - informuje dziś Gazeta Prawna. ̶ Może się więc okazać, że samorządy odzyskają tylko po 100 tys. euro - tłumaczy Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.
2015-12-02, 14:20
Posłuchaj
I tłumaczy, że depozyty są objęte gwarancją BGF do 100 tys. euro, i dotyczy to tak osób fizycznych, jak i samorządów.
Depozyty samorządów przekraczały środki gwarantowane przez BFG
̶ A te ostatnie lokowały środki wielokrotnie przekraczające sumę gwarantowana przez BFG, mówi Łaszek.
Posłuchaj
REKLAMA
Jak zaznacza, można oczywiście odzyskiwać środki z masy upadłościowej banku, ale jest to bardzo skomplikowane i na pewno dużo się nie odzyska, bo bank poniósł straty i pieniędzy tam już nie ma.
Gminy muszą mieć świadomość, że bank może zbankrutować
̶ To trudna sytuacja, która może być jedynie nauczką dla innych samorządów - by sprawdzały banki którym powierzają pieniądze - tłumaczy Mariusz Pawlak ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Przypomina, że bank jest normalnym elementem gry rynkowej i może upaść.
̶ To może nauczy klientów banków, że dzisiaj największym ryzykiem dla banku są kredyty i może on upaść, stąd trzeba mieć świadomość, że koncentracja w jednym banku jest działaniem nieroztropnym – mówi Pawlak.
REKLAMA
Posłuchaj
Zgadza się z tym Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych - jak mówi to może być bardzo kosztowny błąd, bo straty mogą być pokaźne.
Część samorządów miała świadomość kłopotów SK Banku
̶ Dobrze by było, gdyby każdy, w tym samorząd, lokował swoje środki w bankach o uznanej renomie - mówi.
̶ W tym przypadku część samorządów wiedziała, że bank przeżywa swoje problemy, mówi ekspert.
Samorządy zostały oszukane
Piotr Soroczyński zwraca uwagę na jeszcze inny problem.
REKLAMA
Posłuchaj
̶ Wielu samorządowców mówi, że zostali wprowadzeni przez bank w błąd. Uzyskali zapewnienia, które z ich punktu widzenia wystarczyły aby nadal wpłacać do banku pieniądze. A to oznacza, że to nie do końca była ich niefrasobliwość, ale zostali po prostu oszukani – mówi Soroczyński.
Za naiwność czy błędy trzeba jednak płacić
̶ Ale za błędy trzeba jednak płacić - dodaje Mariusz Pawlak ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. I daje przykład osób fizycznych zaciągających kredyty walutowe, którzy na zarzut wprowadzenia w błąd przez banki słyszą, że za podpisane umowy trzeba ponosić konsekwencje.
̶ Mam nadzieje, że nikt nie wpadnie na pomysł, aby wyrównać samorządom straty, przyznając im dotację – mówi ekonomista.
REKLAMA
W SK Bank środki dewelopera. Czy jego klienci będą mieli kłopoty?
Z doniesień Gazety Wyborczej wynika, że w SK BANK na rachunku powierniczym trzymał pieniądze jeden z warszawskich deweloperów,
̶ A to może oznaczać, że jego klienci mogą stracić pieniądze - dodaje Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Zdaniem Mariusza Pawlaka ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców może się jednak okazać, że pieniądze klientów dewelopera będą chronione.
Ma nadzieję, że ustawa deweloperska tworzy taką konstrukcję, w której właścicielem rachunku jest osoba fizyczna, a te osoby są objęte gwarancjami BFG do 100 tys. euro.
Powiązany Artykuł
KNF: SK Bank z Wołomina upadnie. ZUS wstrzymuje wypłaty na konta klientów tego banku
Komisja Nadzoru Finansowego jednogłośnie zawiesiła działalność Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie ( SBRzR ) działającego pod marką handlową SK Bank, oraz złożyła wniosek o ogłoszenie jego upadłości. SK Bank to do niedawna największy, a obecnie jeden z największych banków spółdzielczych.
REKLAMA
Na koniec października bank przy kapitałach 361 mln zł, wykazał stratę w wysokości ponad 1,6 mld zł. Dziura kapitałowa sięgała blisko 1,3 mld zł. Stan depozytów banku wynosił 2,1 mld zł.
Justyna Golonko, jk
REKLAMA