Polski dług wynosi 827 mld zł i będzie nadal rósł

Ministerstwo Finansów poinformowało dziś, że w październiku zadłużenie Skarbu Państwa spadło o 1,3 procent, do 827 miliardów złotych. Nie ma jednak powodów do zadowolenia – mówi gospodarce.polskieradio.pl Paweł Cymcyk z firmy DNA Rynków.

2015-12-21, 19:54

Polski dług wynosi 827 mld zł i będzie nadal rósł
Paweł Cymcyk z firmy DNA Rynków. Foto: Polskie Radio

Posłuchaj

Polski dług zmniejszył się o 1,3 procent. Dlaczego jednak nie ma się z czego cieszyć, tłumaczy Paweł Cymcyk z firmy DNA Rynków./Arkadiusz Ekiert, Polskie Radio/.
+
Dodaj do playlisty

-  To potężna kwota, w październiku dług zmniejszył się o 10 miliardów złotych. Można by powiedzieć w końcu spłacamy nasze długi. Niestety nasz optymizm studzi fakt, że teraz ten spadek zadłużenia wynika tylko i wyłącznie z tego elementu, że w poprzednim miesiącu (wrześniu) pożyczyliśmy więcej tylko po to by część naszych długów, które już zapadały w październiku spłacić. Właśnie spłata takiego jednego konkretnego zadłużenia sprawiła, że jesteśmy zadłużeniu mniej w stosunku do września – mówi Cymcyk.

W 2015 roku zadłużenie kraju wzrosło dotychczas o 44 miliardy złotych.

̶ Należy się spodziewać, że zakończymy ten rok zadłużeniem ok. 833, może 835 miliardów złotych. Niestety będzie to znaczyło, że w skali całego 2015 roku pożyczyliśmy więcej niż spłaciliśmy. Jesteśmy bardziej pod kreską – mówi Paweł Cymcyk.

Dla rynków kluczową informacją jest nie to, na ile jesteśmy zadłużeni, ale jak to wygląda procentowo w stosunku do PKB.

REKLAMA

̶ Na razie te dane sugerują, że jesteśmy poniżej tych magicznych 60 proc., i inwestorzy specjalnie się tym nie przejmują. Co więcej, można powiedzieć, że mimo tego krajowi inwestorzy zwłaszcza z funduszy inwestycyjnych niespecjalnie lubią polskie obligacje, za tymi polskimi obligacjami zdecydowanie chętniej oglądają się Banki Centralne i instytucje finansowe z całego świata, bo to one w 2015 roku najbardziej zwiększyły zakupy polskich obligacji. Co ciekawe nie były to instytucje z Europy a więc tam gdzie „drukuje” się pieniądze, gdzie Europejski Bank Centralny stymuluje popyt na obligacje. Do nas przychodziła raczej reszta świata – dodaje ekspert.

Ponad jedna trzecia naszego zadłużenia jest denominowana w walutach obcych.

̶ Dlatego kondycja złotego bardzo silnie koreluje z tym, co się dzieje z polskimi obligacjami z punktu widzenia zagranicznego inwestora. Oczywiście im słabszy złoty, tym niestety większe zadłużenie. Zwłaszcza w dolarach i frankach nasze zadłużenie urosło o ponad 10%.

Patrząc z punktu widzenia założeń budżetu państwa na 2016 nie ma zdaniem eksperta żadnych szans na to, by w przyszłości wyraźnie zmniejszyło się nasze zadłużenie.

REKLAMA

- Trzeba się przygotować na to, że zadłużenie będzie rosło. Część tego zadłużenia będzie musiała być „ukrywana” na przykład w jednostkach samorządowych albo w długu, który nie będzie zaliczany bezpośrednio do długu publicznego. Chodzi o to by inwestorzy zagraniczni nie przerazili się tym wzrostem zadłużenia powyżej 60% w stosunku do PKB – mówi Cymcyk.

̶ Na razie będziemy się nadal zadłużali, oby na inwestycje, a nie na konsumpcję – dodaje ekspert.

Arkadiusz Ekiert

 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej