Zatory płatnicze: ponad 50 proc. firm ma nadal z nimi problem
Skala, w jakiej dają o sobie znać zatory płatnicze, to dobre kryterium dla oceny sytuacji firm, stanu nastrojów, sposobu patrzenia w przyszłość, czy prognozowania.
2016-05-12, 12:16
Posłuchaj
Obecnie ponad połowa przedsiębiorców dostrzega, że istnieje problem z terminowym regulowaniem zobowiązań, ale taki stan utrzymuje się już od kilku miesięcy. Tak wynika z badania BIG Info Monitor.
- W tej chwili 50 proc. przedsiębiorców dostrzega, że jest problem z terminowym płaceniem zobowiązań. To nie znaczy, że one w ogóle nie wpływają. Takich firm, które nie wywiązuje się w ogóle terminowo ze swoich płatności, jest ok. 6 proc. A takich, gdzie jest duży problem z odzyskaniem należności, jest ok. 10 proc. Ta skala pomiędzy 6 a 10 proc. to są takie największe trudności – wyjaśnia Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG Info Monitor.
Zatory płatnicze w firmach utrudniają ich normalne, codzienne funkcjonowanie, powodują, że takie przedsiębiorstwa same popadają w długi i stają się niewiarygodnym partnerem dla kontrahentów.
W ustrzeżeniu się przed zatorami płatniczymi na pewno pomóc może ostrożność i monitorowanie kontrahenta, sprawdzanie, czy nie zalega on ze swoimi płatnościami wobec innych podmiotów.
REKLAMA
Poważny problem alimentów
Rodzajem zatorów płatniczych są też zahamowania alimentacyjne.
- Ten problem w Polsce dotyczy ok. miliona dzieci. Przy czym ok. 330 tys. dzieci dostaje alimenty z tzw. Funduszu Alimentacyjnego. Te kwoty nie są jednak wysokie. Jest to wsparcie państwa, które jest realizowane wobec tych rodzin, gdzie dochód na jednego członka rodziny nie przekracza 725 zł – wyjaśnia Mariusz Hildebrand.
Jak wynika z badania BIG Info Monitor, 86 proc. osób nie akceptuje niepłacenia alimentów i uznaje, że jest to rzecz naganną.
- Blisko 70 proc. badanych mówi o tym, że nie chciałoby z taką osobą nawiązać żadnych relacji – dodaje ekspert.
REKLAMA
Ponad 60 proc. respondentów stwierdziło, że kogoś, kto nie płaci alimentów, nie chciałoby widzieć jako lidera zespołu, kierownika czy szefa.
Dariusz Kwiatkowski, awi
REKLAMA