Polacy nie chcą oszczędzać, potrzebne są ulgi
Zwiększenie oszczędności krajowych - jest osią planu wicepremiera Morawieckiego na rzecz odpowiedzialnego rozwoju.
2016-06-09, 16:51
Posłuchaj
A jak wynika z danych Narodowego Banku Polskiego, tylko 1 proc. depozytów bankowych w Polsce ma termin zapadalności dłuższy niż 2 lata. Trudno będzie przekonać nas do oszczędzania, bo my pieniądze musimy mieć pod ręką - tłumaczy Roman Przasnyski główny analityk Gerda Broker.
- Roczne lub dwuletnie lokaty w bankach to jest margines. Trzyletnie to maksymalna długość. To jest około 1 proc. wszystkich naszych oszczędności ulokowanych w bankach. Jest parę przyczyn tej sytuacji. Po pierwsze po stronie oszczędzających jest skłonność do łatwego dostępu do pieniędzy. Jest również niepewność związana z długoterminowym oszczędzaniem. Nie wiemy jak będą kształtowały się stopy procentowe i jaka będzie kondycja naszej gospodarki – wyjaśnia gość.
Brak zachęt do oszczędzania
Ale widać to też w politykach banków, bo instytucje finansowe także niestety nie promują i nie zachęcają do długoterminowego oszczędzania. A mamy na czym oszczędzać to np. Indywidualne Konta Emerytalne i Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego. To są instrumenty, które dają bonusy - ale te bonusy są zbyt małe by zachęcić nas do oszczędzani i dlatego potrzebne są dodatkowe zachęty.
- Być może należy połączyć IKE i IKZE, by nie tworzyć ich nadmiernej ilości i stworzyć zachęty do oszczędzania długoterminowego. IKE i IKZE mają już takie mechanizmy wbudowane, wystarczy je uprościć i wzmocnić. W przypadku IKE podatek jest na końcu okresu oszczędzania, gdy konsumujemy emerytalne oszczędności. Podatek jest obniżony, ale nadal jest. Być może potrzeba większej zachęty, wyższej ulgi podatkowej – uważa ekspert.
REKLAMA
Niebawem mamy poznać plan wicepremiera, który ma zachęcić nas do oszczędzania. Wśród rozwiązań zasugerowanych w marcu podczas prezentacji planu na rzecz odpowiedzialnego rozwoju pojawiło się m.in. powszechne odkładanie na IKE, IKZE lub w Pracowniczych Programach Emerytalnych.
Justyna Golonko, abo
REKLAMA