Katastrofa smoleńska. Dziś wyrok ws. Pawła Bielawnego
Prokurator chce dwa lat więzienia w zawieszeniu i grzywny, obrona uniewinnienia. Warszawski sąd ma dziś ogłosić wyrok w procesie wiceszefa BOR generała Pawła Bielawnego. Jest on oskarżony o nieprawidłowości przy ochronie wizyt VIP-ów w Smoleńsku w 2010 r. Tydzień temu sąd zakończył proces w tej sprawie.
2016-06-21, 07:11
Posłuchaj
Sąd ogłosi dziś wyrok dla Pawła Bielawnego. Relacja Ksieni Maćczak (IAR)
Dodaj do playlisty
6. rocznica katastrofy smoleńskiej >>>
Podstawą aktu oskarżenia są opinie dwóch biegłych według których sposób organizacji lotu do Smoleńska oraz realizacja działań ochronnych była niezgodna z zasadami Biura Ochrony Rządu. Bielawny odpowiada m.in. za "świadome odstąpienie" od rozpoznania przez BOR lotniska w Smoleńsku, nieobecność funkcjonariuszy na nim oraz niesprawdzenie tras przejazdu prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 roku. Także nienależyte przeprowadzenie analizy zagrożeń, przygotowanie planu ochrony niezgodnie z zasadami. Według biegłych poziom ochrony wizyty byłego premiera Donalda Tuska był nieporównywalnie wyższy od poziomu ochrony prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Powiązany Artykuł

KATASTROFA SMOLEŃSKA
Sam Paweł Bielawny do stawianych zarzutów się jednak nie przyznaje. W ostatnim słowie do sądu prosił o uniewinnienie. Większość rozpraw była niejawna z uwagi na specyfikę procedur ochronnych BOR. Sprawę Bielawnego wyłączono ze śledztwa dotyczącego organizacji lotów do Smoleńska w zakresie odpowiedzialności instytucji cywilnych.
Praska prokuratura wątek cywilny umorzyła, bo oceniła, że choć były nieprawidłowości przy organizacji lotów, to nie wystarczają one do postawienia zarzutów. Kilka miesięcy później część rodzin ofiar katastrofy wniosła prywatny akt oskarżenia o niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu prezydenta 10 kwietnia przez pięciorga urzędników KPRM i polskiej ambasady w Moskwie, w tym byłego szefa KPRM Tomasza Arabskiego. Ten proces także toczy się także przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
REKLAMA
Spotkanie z rodzinami
Dziś w Warszawie prokuratorzy zajmujący się śledztwem ws. katastrofy smoleńskiej spotkają się z bliskimi ofiar tej tragedii. Tematem rozmowy mają być m.in. aktualny stan postępowania oraz kwestie ewentualnych ekshumacji ciał ofiar katastrofy. Spotkanie będzie zamknięte dla osób postronnych i mediów.
Powiązany Artykuł

Witold Waszczykowski o zwrocie przez Rosjan wraku tupolewa: prosiliśmy o pomoc wiele krajów
W początkach kwietnia - po sześciu latach - śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej przejęła od zlikwidowanej prokuratury wojskowej Prokuratura Krajowa. Sprawa trafiła do zespołu ośmiu prokuratorów, na którego czele stanął zastępca prokuratora generalnego prok. Marek Pasionek.
W połowie kwietnia wskazywał on, że nie da się określić jak długo może jeszcze potrwać śledztwo ws. katastrofy. Dodał, że musi być powołany zespół biegłych z zakresu medycyny sądowej, którzy zapoznaliby się z dokumentacją medyczną, m.in. z Rosji. Pasionek przypominał, że w dokumentacji tej stwierdzono "liczne nieprawidłowości" wobec ok. 90 proc. ofiar katastrofy. Zapewniał, że obecnie nie są ani przygotowywane, ani planowane ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej. Zaznaczył, że "decyzja w sprawie ewentualnych ekshumacji będzie musiała być rozważona na późniejszym etapie".
Polskie Radio/youtube
REKLAMA
***
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie zginęło w niej 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka oraz wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych. Prokuratura wojskowa postawiła zarzuty dwóm rosyjskim kontrolerom lotów ze Smoleńska (nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm wojskowym z rozwiązanego po katastrofie 36. pułku lotniczego. Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podawała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego "czarnych skrzynek".
pp/IAR/PAP
REKLAMA