Nicea: Zamach w Dniu Bastylii
Rozpędzona ciężarówka rozjeżdżała ludzi zgromadzonych na pokazie sztucznych ogni w Nicei. Kierowca otworzył ogień. Ze wstępnych informacji wynika, że śmierć poniosły co najmniej 84 osoby, a rannych zostało ponad 100 ludzi. Kilkanaście osób walczy o życie. Wśród ofiar są dwie Polki. O tragedii w Nicei w Polskim Radiu 24 mówili eksperci ds. terroryzmu.
2016-07-15, 01:09
Posłuchaj
Do zamachu doszło podczas pokazu sztucznych ogni z okazji obchodów święta Dnia Bastylii na Promenadzie Anglików w Nicei. Terrorysta to 31-letni Tunezyjczyk z francuskim paszportem. Został zastrzelony przez policję.
Kraj pogrążony jest w żałobie. 14 lipca, dzień zdobycia Bastylii, to we Francji święto narodowe. Francuzi świętowali równość, wolność i braterstwo.
– Kierowca starał się potrącić jak największą liczbę osób. W ciężarówce znajdowały się granaty. Według naocznych świadków miał prawdziwą broń i otworzył ogień do policjantów, a policjanci otworzyli ogień do niego. Zamachowiec był znany służbom za pospolite przestępstwa, ale nie widniał w archiwach terrorystycznych – relacjonował korespondent Polskiego Radia we Francji, Marek Brzeziński.
– Francja staje w obliczu nowej tragedii. Jest przerażona tym, co się stało. Francja płacze, ale jest silna. I zawsze będzie silniejsza od fanatyków – zapowiedział podczas nocnej konferencji prasowej Francois Hollande. Prezydent Francji ogłosił, że obowiązujący do ostatniego tygodnia lipca stan wyjątkowy zostanie przedłużony o trzy miesiące.
REKLAMA
– Każdy udany zamach to efekt przeoczenia służb – mówił w Polskim Radiu 24 Wojciech Cegielski. Dziennikarz Informacyjnej Agencji Radiowej zauważył, że wysiłki służb, przy okazji różnych imprez i świąt narodowych, skupiają się na wydarzeniach w stolicy. Niedawno skończyło się Euro 2016, więc czujność służb mogła zostać uśpiona. – Wszyscy obawiali się zamachu podczas mistrzostw Europy. Okazało się, że terroryści są sprytniejsi – dodawał na naszej antenie Michał Żakowski z Naczelnej Redakcji Publicystyki Międzynarodowej Polskiego Radia.
Krzysztof Liedel z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas podkreślił, że terrorysta działał w pojedynkę, a taki atak zawsze trudno udaremnić. – Tzw. samotny wilk zazwyczaj nie ma kontaktu z organizacją, którą służby inwigilują. Mieszkają wśród nas, normalnie żyją, i często jedynie przy pomocy mediów, przygotowują atak – wyjaśniał w Polskim Radiu 24 Krzysztof Liedel.
Dr Małgorzata Bonikowska z Centrum Stosunków Międzynarodowych utrzymywała, że mentalność zamachowców jest całkowicie niezrozumiała dla ludzi cywilizacji zachodniej.
– Cały Zachód od początku stulecia jest przedmiotem zamachów i ruchów mających na celu rozbicie naszego ładu. Zamachowcy nie liczą się z własną śmiercią, a to jest rzecz, do której Zachód nie jest mentalnie przyzwyczajony. Ponadto z ich punktu widzenia jesteśmy wrogami. Tu nie ma żadnych niuansów i politycznej szansy na dyplomatyczne rozwiązanie. To po prostu jest wojna – powiedziała gość Polskiego Radia 24.
REKLAMA
Zdaniem prof. Daniela Boćkowskiego z Uniwersytetu w Białymstoku, kolejny atak terrorystyczny we Francji to efekt działań politycznych władz tego kraju w ostatnich dziesięcioleciach. – Francuska polityka multikulturalizmu okazuje się porażką. Migranci, którzy nie mają w zasadzie żadnych szans na awans społeczny, są coraz bardziej sfrustrowani – wskazywał ekspert ds. bezpieczeństwa.
Po południu pojawiła się informacja, że wśród ofiar masakry w Nicei są dwie Polki, mieszkanki Krzyszkowic w Małopolsce.
Wydarzenia z Nicei w Polskim Radiu 24 komentował również Andrzej Mroczek z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.
Polskie Radio 24
REKLAMA
Polecane
REKLAMA