TTIP: umowa o wolnym handlu pomiędzy USA a UE może nie zostać podpisana
Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel stwierdził w niemieckich mediach, że prowadzone od kilku miesięcy negocjacje między państwami Unii Europejskiej a USA nie powiodły się. Wcześniej prezydent Francji ocenił, że TTIP w obecnym kształcie jest nie do przyjęcia.
2016-08-29, 14:23
Posłuchaj
TTIP, czyli Transatlantyckie Partnerstwo w sprawie Handlu i Inwestycji, to negocjowana od ponad trzech lat umowa, która ma zlikwidować bariery w handlu między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi.
To bardzo tajemnicza umowa, tłumaczy Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
- Rozmawiamy o tych negocjacjach, warunkach. A jest to najbardziej tajna umowa na świecie, nikt jej nie widział, nie przeczytał, nie została ujawniona, nie wiemy, co tam jest. Wiemy, że ścierają się dwa interesy, dwóch głównych graczy, czyli Niemiec i Francji z USA. Z jednej strony wielu przedsiębiorców ma nadzieję, że uda im się przez większe korporacje zaistnieć na rynku amerykańskim. Natomiast z drugiej strony wiemy, że globalne amerykańskie firmy są bardzo dobrze przygotowane do konkurencji na innych rynkach, gdzie funkcjonują, mają zupełnie inne normy, jeżeli chodzi np. o żywność, kształtowanie cen – mówi Mariusz Pawlak. – Teraz mamy najgorszy czas, bo mamy kandydata na prezydenta USA, Donalda Trumpa, który na pewno zaburza te negocjacje. Z drugiej strony Europie też się nie opłaca otworzyć swojego rynku, bo pogłębi to jeszcze kryzys gospodarczy, który u nas na kontynencie istnieje. Myślę, że przed wyborami prezydenckimi w USA nie dojdzie do żadnych konkluzji – dodaje.
Posłuchaj
REKLAMA
Umowa o wolnym handlu pomiędzy USA a UE wzbudza wiele emocji. Teraz pojawiają się pytania, czy negocjacje nad umową mają jeszcze sens, dodaje Maryjka Szurowska, publicystka „Gazety Bankowej”.
- Jest jakiś powód, dla którego stworzyliśmy te wszystkie bariery handlowe, i być może wcale nie ma konieczności ich usuwać. Najbardziej martwią mnie tutaj branże energochłonne, np. przemysł chemiczny. Jeżeli dostaniemy chemikalia wyprodukowane w USA, to nasi producenci nie są w stanie zupełnie z nimi konkurować, bowiem ceny energii są przytłaczająco niższe w USA. To nie są produkty, w przypadku których konkuruje się jakością. Branża chemiczna proponowała, żeby wprowadzić jakieś okresy karencji, żeby do pewnego momentu nie mogły zostać wpuszczane amerykańskie produkty na rynek europejski, żeby oni zdążyli się przetransformować. Natomiast należy się zastanowić, jaki interes mają w tym Amerykanie, po co im ten okres przejściowy, skoro wiadomo, że w tym momencie firmy europejskie zrobią wszystko, żeby być konkurencyjnymi. Ze strony USA to bez sensu – zauważa Maryjka Szurowska. - Nie dziwi mnie fiasko tych rozmów ze względu na bardzo różne interesy, które są na tyle ciężkie do pogodzenia, że musiałaby istnieć gigantyczna wola współpracy. A zmiany w fotelu prezydenckim nie są sygnałem, żeby ta wola współpracy była jakaś wyjątkowa – dodaje.
Posłuchaj
Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji to szansa na zachowanie ważnej pozycji Europy na arenie międzynarodowej. Jeśli do porozumienia nie dojdzie to będzie to też sygnał dla reszty świata, uważa Barbara Surdykowska z biura eksperckiego NSZZ „Solidarność”.
REKLAMA
- Jeżeli nie dojdzie do podpisania tego porozumienia to będzie to element klęski politycznej z punktu widzenia znaczenia Europy jako ważnego partnera USA, czyli wymiaru geopolitycznego. Będziemy widzieli, że wynegocjowanie takiego porozumienia to kolejny element, który przed nami w przyszłości stoi. Wszystkie dwustronne umowy o wolnym handlu są też konsekwencją tego, że globalne rozmowy o wolnym handlu kilkadziesiąt lat temu stanęły w miejscu. To jest pytanie: czy w obecnej sytuacji geopolitycznej, która staje się coraz bardziej wielopłaszczyznowa, wieloczynnikowa, świat jako taki będzie w stanie wrócić do globalnych rozmów o wolnym handlu, czy będziemy kontynuować rozmowy dwustronne. Są to pytania, na które trudno w tej chwili odpowiedzieć, jaka będzie generalnie przyszłość rozmów o wolnym handlu – mówi Barbara Surdykowska. - Z punktu widzenia związków zawodowych, zarówno europejskich, jak i krajowych bardzo dużym problemem był brak ratyfikacji przez USA podstawowych, fundamentalnych konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy gwarantujących prawo do zrzeszania się. Ten element, jeżeli chodzi o prawa pracownicze, był jednym z kluczowych. Drugi to mechanizm ISDS, możliwości pozywania państw przez korporacje w systemie pozasądowym – dodaje.
Posłuchaj
Polska opowiada się za przyjęciem umowy TTIP. Ministerstwo Rozwoju odpowiada za to, by w umowie uwzględniono polskie postulaty i by chroniła ona interesy polskiej gospodarki. W tym celu Polska będzie postulować albo okresy przejściowe w znoszeniu barier handlowych (towary chemiczne), albo ograniczoną liberalizację ceł lub wręcz wyłączenie z niej (sektor rolny).
Justyna Golonko, awi
REKLAMA
REKLAMA