Grzegorz Miechowski i Przemysław Marszał z 11 bit studios: jesteśmy jak kino niezależne

Istnieją od 2009 roku. Mają na swoim koncie gry Anomaly i wielokrotnie nagradzaną This War of Mine, a obecnie szykują Frostpunk. 11 bit studios to jeden z głównych graczy na coraz mocniejszym polskim rynku gier. O swojej drodze do sukcesu opowiedzieli w audycji „Ludzie gospodarki” Grzegorz Miechowski i Przemysław Marszał.

2016-10-23, 17:00

Grzegorz Miechowski i Przemysław Marszał z 11 bit studios: jesteśmy jak kino niezależne
Grzegorz Miechowski, prezes zarządu 11 bit studios i Przemysław Marszał, członek zarządu spółki . Foto: Materiały prasowe

Posłuchaj

Gośćmi audycji „Ludzie gospodarki” w Polskim Radiu 24 byli: Grzegorz Miechowski, prezes zarządu 11 bit studios i Przemysław Marszał, członek zarządu spółki, która jest jednym z głównych graczy na polskim rynku gier komputerowych – cz. 1 (Karolina Mózg0wiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

- Myślę, że możemy się uznać za studio, które jest wśród większych i ważniejszych w naszym kraju – przyznaje prezes zarządu 11 bit studios Grzegorz Miechowski - Mam nadzieję, że nie wypadniemy z tej czołówki i że niedługo w tej czołówce będzie nie kilka, a kilkadziesiąt firm.

Spółka pod koniec 2015 roku przeniosła się z NewConnect na rynek główny GPW.

"

Przemysław Marszał W każdej szukamy nowego, świeżego wartościowego elementu, który zaciekawi gracza.

W ciągu ostatniego roku jej akcje wzrosły o 100 proc. Pytany, co jest siłą ich gier, Przemysław Marszał, członek zarządu spółki, odpowiada - Chcemy, by każda nasza gra miała w sobie to coś, nie była jakąś kopią innego pomysłu z lepszą grafiką. W każdej szukamy nowego, świeżego wartościowego elementu, który zaciekawi gracza.

Cywil w czasie wojny podbił serca graczy

Największym sukcesem 11 bit studios była, jak dotąd, gra This War of Mine, w której gracz wciela się w cywila próbującego przetrwać w oblężonym mieście. Gra sprzedała się w ponad 2 mln egzemplarzy i została nagrodzona ponad 100 razy. Ostatnio otrzymała nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w kategorii Kultura Cyfrowa. Koszty produkcji TWoM zwróciły się w ciągu dwóch dni sprzedaży.

REKLAMA

Teraz duże nadzieje są wiązane z przygotowywaną grą Frostpunk. Jak mówi Przemysław Marszał, to ma być największa produkcja 11 bitów, pod względem budżetu, zespołu zaangażowanego w prace nad grą, ale też skomplikowania samej gry. Czy powtórzy sukces This War of Mine? Grzegorz Miechowski mówi, że gra TWoM była mniejsza i tańsza, natomiast Frostpunk jest droższą produkcją, więc zwrot kosztów będzie trudniejszy. Prezes 11 bitów dodaje jednak, że studio chce robić coraz większe i coraz lepsze gry i ma nadzieję, że to będzie oznaczało coraz większe sukcesy komercyjne.

Pierwsza gra Anomaly kosztowała ok. 1 mln zł, druga This War of Mine ok. 2 mln zł. Na Frostpunka studio planuje wydać przynajmniej 4 mln zł, do tego doją dość wysokie w stosunku do budżetu gry koszty marketingu.

Z grami jak z filmem. Może być Hollywood, a może być kino niezależne

- Przy każdym projekcie, który zaczynamy, trzeba mieć w głowie, dla kogo to jest projekt, kto ma być graczem, jak chcemy sprzedać ten produkt – opowiada Przemysław Marszał – Produkcja gry może kosztować setki milionów dolarów, to taki Hollywood w grach. Myślę, że do tego Hollywoodu zalicza się już w tym momencie CD Projekt. My bardziej czujemy się może nie jak kino alternatywne, ale jak filmy Tarantino, gdzie to nie musi tyle kosztować, a nadal będzie świetną rozrywką, świetnie pokazaną i świetnie zrealizowaną. A z drugiej strony są gry, które kosztują jedną dziesiątą naszych kosztów i też są dobrą rozrywką i dobrze się sprzedają. 

Grzegorz Miechowski woli porównanie z kinem niezależnym - To kino niezależne też jest bardzo różne i niekoniecznie musi oznaczać małą produkcję europejską, przypomnę, że pierwszy Matrix też był kinem niezależnym. Nie skupiamy się na oprawie audiowizualnej, która ma przytłaczać gracza. My wychodzimy najpierw od pomysłu i dobieramy środki do tego pomysłu. Bywa, że ten pomysł musimy zmienić, bo nas ogranicza budżet. To oznacza, że nasze gry kierujemy może nie do niszowego gracza, ale na pewno do zawężonej grupy graczy. Ja nie mam z tym problemu, bo rynek gier jest przeolbrzymi, wart dziesiątki miliardów dolarów w skali świata – mówi prezes 11 bitów. Obaj panowie podkreślają, że wybierają gatunki, w których są w stanie stworzyć grę najwyższej klasy przy swoich możliwościach budżetowych i kadrowych.

REKLAMA

11 bitów – nowe studio, a zarazem weterani polskiej sceny gier

Najpierw było studio Metropolis, które funkcjonowało od lat 90. do 2007 roku. Potem była krótka przygoda z CD Projekt, który przejął Metropolis. W 2009 narodziło się 11 bit studios. Panowie śmieją się, że ich gry były prezentowane w Muzeum Techniki i mogli się wtedy naprawdę poczuć jak weterani. O przejęciu studia Metropolis przez CD Projekt i szybkim rozstaniu mówią, że to był aksamitny rozwód. - CD Projekt to był taki moment, gdy szukaliśmy mocniejszego partnera, z lepszym finansowaniem – wspomina Miechowski -  Bo to były czasy, kiedy zaczęło się robić ciaśniej na rynku gier. Bardzo trudno było znaleźć wydawcę. Myśleliśmy, że przy wsparciu CD Projekt będzie łatwiej w poszukiwaniu wydawców, choć nie do końca nam się udał ten plan z CD Projektem. I rezultatem tego było powstanie 11 bit studios. Na rynku były zmiany. Pojawiła się dystrybucja cyfrowa i gry mobilne i to bardzo dużo zmieniło.

Epizod z CD Projekt, czyli jak kino niezależne trafia do Hollywoodu

Goście audycji podkreślają, że cały czas bardzo dobrze dogadują się z kolegami z CD Projekt. Współpraca jednak nie wyszła, bo były różne cele i priorytety.

"

Grzegorz Miechowski Chcieliśmy wykorzystać rewolucję cyfrową, by robić gry bardziej niezależne, by móc sobie pozwolić na większą oryginalność.

- CD Projekt był skupiony na tworzeniu dużych projektów i bardzo chciał dołączyć do tej czołówki Hollywoodu, co moim zdaniem im się udało. My chcieliśmy wykorzystać rewolucję cyfrową, by robić gry bardziej niezależne, by móc sobie pozwolić na większą oryginalność – mówi Grzegorz Miechowski, a Przemysław Marszał dodaje, że czas w CD Projekcie pozwolił im zrozumieć, co chcą robić, co chcą dać graczom.

Polskie gry są cenione na świecie

Gry 11 bitów sprzedają się na całym świecie. This War of Mine było wydane także w języku chińskim, a decyzja, by otworzyć się na rynek azjatycki okazała się strzałem w dziesiątkę.

REKLAMA

- To jest świetne, że niezależnie, gdzie się tworzy jakąś grę, to - jeśli tylko uda się przebić do świadomości graczy - gra w to cały świat. Gracze znają polskie gry, znają Wiedźmina, ale też gry Techlandu, This War of Mine. I naprawdę, jak rozmawiam z wieloma osobami, to one wiedzą, że Polska robi fajne gry  – mówi Marszał.

Grzegorz Miechowski dodaje - Nie możemy popadać w megalomanię, ale tak, istnieje coś takiego, jak polska scena gier i tak, ona jest widoczna na świecie i naprawdę znana.

Karolina Mózgowiec

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej