Od stycznia 2017 roku wyższe kary za brak OC

W ciągu roku ceny OC wzrosły o jedną trzecią. Jeśli porównamy sam trzeci kwartał tego i poprzedniego roku, ceny poszły w górę o ponad 40 proc. W przyszłym roku nie można wykluczyć kolejnych podwyżek. Wyższe będą również kary za brak polisy.

2016-12-15, 09:42

Od stycznia 2017 roku wyższe kary za brak OC
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay.com

Posłuchaj

O cenach polis OC i karach za ich brak mówili w radiowej Jedynce: Joanna Pasturczak z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego i Marcin Tarczyński, rzecznik Polskiej Izby Ubezpieczeń (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

To dlatego, że w ostatnich latach znacząco wzrosły koszty odszkodowań na rzecz poszkodowanych i ich rodzin. Ceny polis przed długi czas były natomiast zamrożone, tłumaczy Marcin Tarczyński, rzecznik Polskiej Izby Ubezpieczeń.

"

Marcin Tarczyński W ciągu ostatnich lat, kiedy narastały tak bardzo te odszkodowania i świadczenia na rzecz osób poszkodowanych, nie rosła składka. Te podwyżki wcześniej czy później musiały nastąpić.

- Coraz lepiej leczymy, naprawiamy coraz droższe samochody, coraz wyższe świadczenia wypłacamy osobom poszkodowanym, albo rodzinom. To wszystko kosztuje. W mechanizmie ubezpieczeniowym te pieniądze dla osób poszkodowanych, na opiekę nad nimi, biorą się ze składek wszystkich kierowców. W ciągu ostatnich lat, kiedy narastały tak bardzo te odszkodowania i świadczenia na rzecz osób poszkodowanych, nie rosła składka. Te podwyżki wcześniej czy później musiały nastąpić – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Dalsze podwyżki cen polis nie są wykluczone

Według Polskiej Izby Ubezpieczeń, dalsze podwyżki cen polis nie są wykluczone. Choć są pewne rozwiązania, które mogłyby zahamować wzrosty.

- Najważniejszą rzeczą jest regulacja tzw. zadośćuczynień. To jest coś, co poszkodowany, albo jego rodzina, otrzymuje ponad odszkodowanie. Zadośćuczynienie to są pieniądze za rzeczy, których nie da się wycenić, za ból, cierpienie, za stratę bliskiej osoby. Polskie prawo przewiduje prawo do zadośćuczynień. Natomiast ono jest bardzo niezdefiniowane. Nie wiadomo tak naprawdę, z jakiego tytułu ono może się należeć do końca, nie wiadomo, komu się ono może należeć. Prawo definiuje oczywiście, że najbliższej rodzinie, ale nie wiadomo, kto to jest najbliższa rodzina. Zdarzają się roszczenia, w których najbliższa rodzina zgłaszająca się po nie liczy 23 osoby i za te osoby płacą kierowcy w swoich składkach – mówi Marcin Tarczyński.

REKLAMA

Przedstawiciele branży mówili wczoraj posłom o potrzebie uregulowanie tej kwestii.

Dostęp ubezpieczycieli do centralnej ewidencji kierowców

Innym pomysłem na zahamowanie wzrostu cen jest dostęp ubezpieczycieli do centralnej ewidencji kierowców, gdzie są informacje o mandatach i punktach karnych.

- Osobom jeżdżącym skrajnie nieodpowiedzialnie, np. 120 km/h w terenie zabudowanym, można by podnosić składki za ubezpieczenie OC. Wtedy mielibyśmy sytuację, w której podwyżki braliby na barki przede wszystkim piraci drogowi – mówi ekspert.

Coraz mniej kierowców jeździ bez OC

Ciągle też około 100 tysięcy kierowców jeździ bez ważnego OC. Choć takich kierowców jest coraz mniej, bo poprawił się system kontroli.

REKLAMA

- To są nasze kontrole, na podstawie baz danych. Na podstawie bazy danych ośrodka informacji, do której trafiają m.in. polisy OC i tam szukamy przerwy w ubezpieczeniu, bądź mamy informację, że pojazd został zarejestrowany, a ubezpieczenie nie zostało zawarte, albo zostało zawarte z opóźnieniem – mówi Joanna Pasturczak z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

Brak ubezpieczenie może nas drogo kosztować

Od stycznia kary za brak OC wzrosną do 4 tys. złotych w przypadku samochodu osobowego i 6 tys. złotych dla ciężarowych. Sama kara może się jednak okazać niewielką częścią tego, co będziemy musieli zapłacić, jeśli spowodujemy szkodę, nie mając polisy OC.

"

Joanna Pasturczak Fundusz wypłaci odszkodowanie osobie poszkodowanej, natomiast potem zwróci się do sprawcy, do właściciela pojazdu o zwrot tego odszkodowania.

- Trzeba pamiętać o tym, że Fundusz wypłaci odszkodowanie osobie poszkodowanej, natomiast potem zwróci się do sprawcy, do właściciela pojazdu o zwrot tego odszkodowania. Rekordzista, który teraz spłaca to swoje zobowiązanie, ma prawie 2 mln zł do zwrotu – wyjaśnia rozmówczyni Jedynki.

W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny  ściągnął 50 mln zł kar za brak obowiązkowego ubezpieczenia.

REKLAMA

Karolina Mózgowiec, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej