Wypadek kolumny rządowej w Oświęcimiu. Sprawę bada zespół trzech prokuratorów
- Taka decyzja została podjęta, bo w obecnej fazie śledztwa już tylko w wyjątkowych okolicznościach zlecane będą policji czynności do wykonania, np. w zakresie specjalistycznego sprzętu, którym nie dysponuje prokuratura - tłumaczy rzecznik krakowskiej prokuratury Włodzimierz Krzywicki.
2017-02-16, 17:41
- Na przykład jutro dwoje prokuratorów jedzie do Oświęcimia przesłuchiwać całą szóstkę ratowników medycznych, obecnych wówczas na miejscu wypadku – dodał rzecznik.
Przesłuchanie premier
Rzecznik poinformował, że - tak jak podawał wcześniej – w toku śledztwa przewidziane jest przesłuchanie premier Beaty Szydło.
- Dojdzie do niego wówczas, gdy będzie na to pozwalał stan zdrowia pani premier, jej kalendarz oraz możliwości prokuratury. Przesłuchanie odbędzie się w siedzibie pani premier. Nie można wykluczyć, że odbędzie się to w przyszłym tygodniu – powiedział prok. Krzywicki.
Powiązany Artykuł

List premier do Sebastiana K. "Życzmy sobie szybkiego wyjaśnienia sprawy"
Jak dodał, prokurator przy okazji przeprowadzi także kolejne czynności z funkcjonariuszami BOR-u, by maksymalnie wykorzystać pobyt w stolicy.
REKLAMA
"Sebastian K. nie był badany"
Pytany przez PAP rzecznik potwierdził, że Sebastian K. nie był badany pod kątem obrażeń powypadkowych.
- Nie był badany, bo nie było takiej potrzeby. Jutrzejsze przesłuchanie ratowników medycznych w Oświęcimiu posłuży również dokładniejszemu wyjaśnieniu tych kwestii – czy była potrzeba interwencji lekarskiej, czy zatrzymany składał oświadczenia w tej sprawie, czy sygnalizował dolegliwości. Z formalnego protokołu zatrzymania wynikało, że nie sygnalizował dolegliwości wymagających interwencji lekarskiej, ale właśnie dla wyjaśnienia tego wątku prokuratorzy jadą do Oświęcimia – powiedział prok. Krzywicki.
Zwrócił także uwagę, że "krótki kontakt podejrzanego z lekarzem nastąpił podczas pobierania krwi".
TVP Info
REKLAMA
Do wypadku doszło w piątek 10 lutego o godz. 18.37 w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento.
Według policji, jego niespełna 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.
W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odnieśli premier i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony Beaty Szydło.
U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia (naruszenie czynności ciała przez mniej niż 7 dni), ale w jego przypadku prowadzone będą jeszcze dodatkowe badania.
REKLAMA
Beata Szydło od piątku przebywa w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. 14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata Sebastian K.
zi
REKLAMA