Polskie sery po afrykańsku
Naukowcy ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego zaangażowali się w program wolontariatu Polish Aid.
2017-03-03, 21:37
Posłuchaj
Jest on organizowany i finansowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP, w ramach fundacji Nauka dla Rozwoju, kierowanej przez dr Wiesława Ptacha, również pracownika SGGW.
W minionym roku naukowcy dwukrotnie wyjeżdżali do tanzańskiego Tengeru, by przez niemal dwa miesiące uczyć miejscową ludność technologii wytwarzania serów.
Jak zrodził się pomysł i doszło do jego realizacji, wyjaśnia dr Antoni Pluta, profesor w SGGW.
Skąd pomysł na sery w Tangeru?
Wyjaśnia, że uczelnia od lat ma programy w Tanzanii, czego efektem są biogazownie, systemy nawadniające.
− Zrodził się pomysł, aby zrobić coś z serami, gdyż bohater narodowy tego kraju Julius Nyerere otworzył w Tangerze, gdzie jest wyższa szkoła rolnicza, w latach 60-tych, małą mleczarnię, która nie wykorzystywała swojego potencjału. My postanowiliśmy to wykorzystać, mówi dr Antoni Pluta.
W okolicach Tengeru są wieloletnie tradycje hodowli bydła.
Polscy naukowcy będą uczyć wytwarzania serów Masajów
Jak wyjaśnia, Masajowie od zawsze hodowali bydło, teraz tam jest wiele ras europejskich.
− Tyle, że gorzej jest z mlecznością, gdyż pora sucha wydłuża okres czekania na wartościową paszę podczas pory deszczowej, mówi gość Agro Faktów.
W miejscu, gdzie polscy naukowcy uczyli wytwarzania serów, młodzi ludzie uczą się zawodu rolnika.
− Wyższa Szkoła Rolnicza, gdzie byliśmy, posiada własne stado krów, jest też ten mały zakład mleczarski, gdzie chcemy uczyć jak wytwarzać sery, mówi.
Wytwarzanie serów w Afryce jest wyzwaniem
Aby wytwarzać sery w tamtejszych warunkach klimatycznych trzeba pokonać dużo problemów.
Jeden z nich dotyczy dojrzewania sera.
Jak wyjaśnia gość Polskiego Radia, w porze suchej w dojrzewalni jest tak sucho, że sery wysychają na kość.
− Stąd przywieźliśmy z kraju pakowaczkę próżniową, aby po uwędzeniu ser mógł po zapakowaniu poleżeć tydzień, dwa, dojrzeć i nie uschnąć, mówi dr Antoni Pluta.
− To pozwala na wytworzenie sera, który łączy walory sera tylżyckiego z oscypkiem, mówi gość Polskiego Radia.
Warto dodać, że w Tengeru, gdzie nasi naukowcy uczyli przetwarzać mleko, w czasie II wojny światowej utworzono osiedla dla polskich uchodźców, przez które w latach 1942-1950 przeszło kilka tysięcy Polaków. Byli to Sybiracy, którym udało się wydostać z Rosji Sowieckiej wraz z Armią generała Władysława Andersa.
Dariusz Kwiatkowski, jk