Opozycja śrubuje rekord. 7 przegrany wniosek z rzędu

Opozycja znów musiała przełknąć gorycz porażki. Próba odwołania kolejnego ministra rządu Beaty Szydło, tym razem chodziło o szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, zakończyła się klęską. „Za” wnioskiem PO głosowało 194 posłów, „przeciw” było 236, a 5 osób wstrzymało się od głosu.

2017-07-05, 14:14

Opozycja śrubuje rekord. 7 przegrany wniosek z rzędu

Debatę ws. odwołania ministra spraw wewnętrznych i administracji poprzedziło wystąpienie Polskiego Stronnictwa Ludowego. Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował do posłów, aby rozpatrywanie wniosku PO zostało przeniesione na piątek. Prośbę argumentował wizytą Donalda Trumpa w Polsce. Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, szef MSWiA powinien czuwać dziś nad bezpieczeństwem przygotowania wizyty prezydenta USA, a nie siedzieć w Sejmie.  

Do debaty jednak doszło za co już w pierwszych słowach wygłoszonych z mównicy sejmowej dziękował Borys Budka, który przedstawiał wniosek w imieniu klubu Platformy Obywatelskiej. - Dzięki temu minister Błaszczak i Zieliński są tu, a nie próbują wkładać łap w policję. Dzięki temu bezpieczeństwo jest gwarantowane. Dopóki ministrowie Błaszczak i Zieliński są na sali, nie będą mieszać się w profesjonalne działania policji, bezpieczeństwo tej wizyty ( Donalda Trumpa – przyp.red.) i Polaków będzie zagwarantowane – stwierdził poseł PO. Styl jego wypowiedzi zapowiadał, że zarówno on jak i przedstawiciele klubu PO nie będą przebierać w słowach przy uzasadnieniu wniosku o odwołanie ministra Błaszczaka.

Minister Budka wywołał wielkie oburzenie w ławach posłów PiS, gdy do każdej z liter nazwiska szefa MSWiA, przypisał określone epitety. – „B” – buta, która wczoraj została pokazana na posiedzeniu komisji, na której nie zjawił się nikt z rządu, by bronić ministra. „Ł” – łgarstwo bo okłamał ojca Igora Stachowiaka” – wyliczał poseł Budka. Polityk PO w pewnym momencie stwierdził jednak, że wniosek jego partii nie jest spowodowany śmiercią Igora Stachowiaka, ale tym co wydarzyło się po niej.

W ocenie PO sprawa została zamieciona pod dywan, bo ktoś rozciągnął nad nią parasol ochronny. – Ze śmierci niewinnej osoby jest pan w stanie zrobić wydarzenie polityczne tylko dlatego, by ukryć własną kompetencję i niekompetencję ministra Zielińskiego – przekonywał Budka.

REKLAMA

Kaczyński: przemówienie Budki pożyteczne

Obrony ministra Błaszczaka w imieniu klubu PiS podjął się prezes Jarosław Kaczyński. - Sądzę, że przemówienie posła Budki było bardzo pożyteczne z punktu widzenia naszego życia publicznego. Otóż po części mówił o tym, jak Platforma widzi w Polsce prawa obywatelskie. Krótko mówiąc, jedni je mają, np. mają prawo demonstrować, a inni nie mają i wolno im przerywać, a jeśli ktoś wykonuje swoje obowiązki jako szef MSWiA to oczywiście czyni źle, łamie prawo, etc. – tłumaczył prezes PiS. Zdaniem Kaczyńskiego cechy, które Budka przypisywał ministrowi Błaszczakowi była zauważalne w czasie 8-letnich rządów PO.  

Szef rządzącej partii w swoim wystąpieniu odniósł się również do sprawy śmierci Igora Stachowiaka. - Na pewno śmierć pana Stachowiaka była niepotrzebna, była tragedią, tego nikt nie przeczy. Ale czy śmierci tych wszystkich, którzy zginęli choćby w czasach, gdy przewodniczący Schetyna był szefem MSWiA były potrzebne i uzasadnione? Czy zajęliście się tym? Co wtedy zrobił pan Schetyna? Czy odpowiadał przed Sejmem? Czy cokolwiek zrobiono?  - pytał prezes PiS. Następnie prezes PiS wyliczył osiągnięcia obecnego szefa MSWiA. Wśród nich m.in. program modernizacji służb mundurowych, czy przywracanie posterunków policji.

Groźby Schetyny. „Zapłacisz za to”

Po prezesie PiS na mównicy sejmowej pojawił się wywołany przez niego do odpowiedzi Grzegorz Schetyna. Jego wypowiedź obfitowała w barwny i agresywny język, ale pozbawiona była merytorycznych argumentów. – Obrzydliwe jest to, co pan robi prezesie Kaczyński. Jesteście obrzydliwi, bo nawet nie potraficie się bronić. (…) Jesteście na poziomie Błaszczaka, jak kabaret i pan w tym odgrywa główną rolę – przekonywał Schetyna, który argumentacją prezesa PiS nazwał „kłamstwem”. Szef PO w mocnych słowach zwrócił się również do ministra.

- Mieliście rok na wyjaśnienie tragicznej sprawy we Wrocławiu. Nic pan nie zrobił. Pan ma krew na rękach panie Błaszczak. To pana odpowiedzialność. A pan w ten sposób występując prezesie Kaczyński, toleruje tych, którzy łamią prawo. Tak, jak Błaszczak. Zapłacisz za to – groził Schetyna. A jego wypowiedź spotkała się z ripostą prezes PiS, który stwierdził, że to lider PO „ma krew na rękach”.

REKLAMA

Kukiz’15: Błaszczaka obciąża współpraca z Zielińskim

Następnie głos zabrał Paweł Kukiz. Lider merytorycznej opozycji głośno zastanawiał się, czy funkcjonariusz, który przyczynił się do śmierci Igora Stachowiaka nie został zatrudniony za rządów koalicji PO-PSL. W ocenie Kukiz polska policja „idzie na dno”, a na sprawie Igora Stachowiaka zbijany jest kapitał polityczny. Lider merytorycznej opozycji odniósł się również do argumentacji posła Budki zauważając, że PO miała 8 lat na zreformowanie polskiej policji. Mimo to klub Kukiz’15 zagłosował za odwołaniem ministra Błaszczaka, podobnie jak PO, Nowoczesna i PSL.

Po głosowaniu nad wnioskiem PO, poseł Kukiz’15 Piotr Apel tłumaczył portalowi Polskiego Radia, że dzisiejsza decyzja jego klubu była w rzeczywistości wymierzona „przeciw” wiceszefowi MSWiA Jarosławowi Zielińskiemu. – Jest najgorszym ministrem w historii. Doprowadził do hałasu i bałaganu w polskiej policji – argumentował Apel. W jego ocenie największą wadą ministra Błaszczaka jest właśnie współpraca z Zielińskim. – To jego podwładny, którego zatrudnił i pozwolił mu niszczyć policję. Jeśli dalej będzie się go kurczowo trzymał, to ocena jego działalności będzie negatywna – argumentował poseł Kukiz’15.

Rząd 7:0 Opozycja

Wniosek o wotum nieufności dla ministra Błaszczaka był siódmym tego typu pismem w obecnej kadencji Sejmu. Szefa MSWiA opozycja próbowała odwołać już po raz drugi. Tyle samo razy składano wniosek o odwołanie ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Podobne próby podjęto również w sprawie minister Edukacji Anny Zalewskiej oraz ministra środowiska Jana Szyszko. W tej kadencji Sejmu opozycja zdążyła już nawet złożyć wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla całego rządu. Biorąc pod uwagę fakt, że Sejm VIII kadencji nie skończył nawet dwóch lat, śmiało można mówić o rekordowym wyniku liczby wniosków o odwołanie członków Rady Ministrów.

Politycy opozycji, a zwłaszcza PO przekonują, że składają je dlatego, że mamy do czynienia z jednym z najsłabszych rządów w historii III RP. Choć posłowie Platformy Obywatelskiej zdają sobie sprawę z tego, że ich wnioski z góry skazane są na porażkę, to jak tłumaczą, decydują się na nie, bo są one przyczyną do debaty na temat pracy danego ministra na forum Sejmu. Politycy partii rządzącej strategię PO widzą jednak nieco inaczej.

REKLAMA

- Opozycja nie ma pomysłu na konstruktywne inicjatywy, które mogłyby służyć Polakom. Potrafi jedynie krytykować i atakować personalnie za wydumane sprawy. Takimi działaniami Platforma pokazuje intelektualną miałkość – mówi portalowi Polskiego Radia poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. W jego ocenie PO poniosła dziś porażkę nie tylko w głosowaniu, ale również merytoryczną podczas debaty.

Polityk rządzącej partii jest przekonany, że Platforma Obywatelska nie zrezygnuje z przyjętej strategii, dlatego wkrótce należy spodziewać się kolejnych wniosków o wotum nieufności. - Myślę, że będą brnąć w tym kierunku. W PO nie ma dziś intelektualnej refleksji i zaplecza eksperckiego, dlatego partia ta nieustannie wchodzi w ślepą uliczkę – dodaje Mularczyk.

- Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl

  

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej