Paweł Adamowicz: ciągnąc samolot po płycie gdańskiego lotniska, nie reklamowaliśmy linii OLT Express - RELACJA
- Nie miałem żadnych kontaktów z Marcinem P. i nie zabiegałem o nie. Nie lokowałem też żadnych środków w produkty oferowane przez Amber Gold - zapewniał podczas przesłuchania przed komisją śledczą prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
2017-09-12, 15:23
Wideo z obrad komisji ds. Amber Gold:
15.10
Komisja śledcza zakończyła przesłuchanie świadka. Przewodnicząca Małgorzata Wassermann podkreśliła, że zachowanie Pawła Adamowicza nie przystoi osobie publicznej.
Po przesłuchaniu komentował je Adamowicz: Pani Wassermann jest manipulatorką. To komisja do grillowania.
14.42
Przewodnicząca komisji śledczej do świadka: "proszę nie kpić i odpowiadać na pytania. Jestem zażenowana tym, jak się pan zachowuje".
14.30
Poseł PO Krzysztof Brejza: "Czy pan prezydent czuje się ofiarą Marcina P."? Paweł Adamowicz: "Tak, dziękuję za tę refleksję"
14.20
13.33
- Jako obywatel mam pretensje do rozmaitych służb państwowych, że nie reagowały stanowczo i szybko ws. Amber Gold - powiedział prezydent Gdańska.
REKLAMA
13.19
- Ciągnąc samolot po płycie gdańskiego lotniska, nie reklamowaliśmy linii OLT Express, świętowaliśmy zakończenie wielkiej inwestycji, sukces Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy - zeznał prezydent Gdańska Paweł Adamowicz podczas przesłuchania przed sejmową komisją śledczą.
13.04
Pytania zadaje poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Krajewski, który dopytuje Pawła Adamowicza o klucz, wedle którego prezydent Gdańska zwrócił się akurat do firmy Amber Gold o pomoc w finansowaniu produkcji. - Samo miasto Gdańsk wsparło film o Lechu Wałęsie kwotą kilku milionów złotych - stwierdził pollityk.
- Czy pan regularnie zwraca się o wsparcie finansowe w kwestii produckji filmów? - pytał poseł. - Jako prezydent przez 19 lat zwróciłem się 3-4 razy o pomoc w finansowaniu filmów. Nie jest to zatem liczba wielka, ale kilka razy miało to miejsce - mówił Adamowicz. - Nie zajmuje się tymi kwestiami osobiście, bo jest ich zbyt dużo - dodał.
12.40
REKLAMA
12.31
- Ja pana Marcina P. nie poznałem, to postać tajemnicza. Jedno jest natomiast oczywiste: jest środowisko, które co najmniej nie lubi premiera Donalda Tuska i PO. To środowisko SKOK-ów na czele z Grzegorzem Biereckim - stwierdził prezydent Gdańska.
12.20
Paweł Adamowicz: jest środowisko, które co najmniej nie lubi premiera Donalda Tuska i PO. To środowisko SKOK-ów na czele z Grzegorzem Biereckim.
12.03
REKLAMA
11.42
Paweł Adamowicz: znam pana Michała Tuska w sposób nieznaczny. Nie zaprosił mnie na ślub.
11.20
Paweł Adamowicz: o Amber Gold dowiedziałem się z reklamy w 2011 r., może w 2010 r.
11.11
Paweł Adamowicz: nikt nie miał wiedzy o działalności i strukturze finansowania Amber Gold.
10.53
Paweł Adamowicz: nie mam telefonu do ABW i CBA. Nikt mnie nie ostrzegł.
REKLAMA
10.48
Paweł Adamowicz: z reklam dowiedziałem się, że to firma z Gdańska. O kłopotach firmy dowiedziałem się w 2012 r.
10:40
10:35
Paweł Adamowicz: nie miałem żadnych kontaktów z Marcinem P.
W poniedziałek komisja śledcza badająca tzw. aferę Amber Gold wznowiła prace po wakacyjnej przerwie. Przesłuchała byłego dyrektora marketingu linii lotniczych Jet Air, Ireneusza Dylczyka oraz gdańskiego biznesmena Mariusa Olecha.
REKLAMA
We wtorkowym posiedzeniu w charakterze świadka stawił się prezydent Gdańska. "Nie mam nic do ukrycia" - zapewniał jeszcze w lipcu samorządowiec.
Małgorzata Wassermann w rozmowie z przed kilkoma dniami zapowiadała, że komisję będzie interesowała wiedza i związki Pawła Adamowicza z Marcinem P. i Amber Gold. W poniedziałkowej rozmowie na antenie telewizji internetowej WPolsce posłanka PiS doprecyzowała, że jest wiele wątków, o które mogą pytać sejmowi śledczy. Jednym z nich jest należący do gminy Gdańsk port lotniczy, z którym współpracowały linie Marcina P., OLT Express. (Pracownikiem lotniska był m.in. Michał Tusk, syn b. premiera, obecnie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, później M. Tuska zatrudniła także spółka OLT Express).
- To jest jeden z tych wątków, które będziemy poruszać jutro. Jest taka słynna konferencja, o ile pamiętam - z 7 maja 2012 r. - kiedy osobiście pan prezydent Adamowicz mówi o tym, że (Michał P.) to jest wspaniały, prężny przedsiębiorca, bardzo (dobrze) się rozwijający i on po prostu publicznie reklamuje tą firmę - powiedziała Wassermann.
REKLAMA
Zdaniem posłanki PiS w urzędzie miasta Gdańska doszło wówczas prawdopodobnie do korupcji. - W trakcie tych rozmów, Marcin P. mówi, że powiedziano mu, że jeśli chce w Gdańsku coś robić, to musi coś zrobić dla Gdańska, to znaczy musi po prostu dawać pieniądze na różne przedsięwzięcia i inwestycje - podkreśliła szefowa komisji ds. Amber Gold. Przypomniała, że Marcin P. wsparł także realizację filmu Andrzeja Wajdy pt. "Lecha Wałęsa. Człowiek z nadziei". "Co ważne - sam Marcin P. mówi o tym, że prośbę, aby sfinansował ten film, wystosował osobiście prezydent Gdańska, Adamowicz" - zaznaczyła Wassermann.
Przesuchanie o wielu wątkach
Podczas czerwcowego przesłuchania przed komisją śledczą Marcin P. był pytany m.in. czy w zakresie swojej działalności i bieżącego funkcjonowania jego firma kontaktowała się z politykami na Pomorzu. "Nie zostawałem na Pomorzu w kontakcie z żadnymi politykami. Politycy sami szukali ze mną kontaktu, ja raczej próbowałem się zawsze od polityków odcinać" - mówił Marcin P. Dopytywany, którzy politycy szukali z nim kontaktu, odparł: "na pewno prezydent miasta Gdańska poprzez port lotniczy w Gdańsku".
Odnosząc się do sponsorowania filmu o Lechu Wałęsie, b. szef Amber Gold twierdził, że do końca nie pamięta tej sytuacji, bo nie było go wówczas w biurze, ale z relacji jego pracowników (W tym miejscu wymienił nazwisko Martyny Piwońskiej), wynikało, że to sam prezydent Adamowicz dostarczył mu propozycję i chciał z nim rozmawiać na temat wsparcia filmu Wajdy.
B. szef Amber Gold zeznał ponadto, że "chęć znalezienia kontaktu ze strony polityków różnych opcji zawsze była, chyba najczęstszy był jednak z członkami prezydium Miasta Gdańska".
Marcin P. mówił też, że wśród osób, które lokowały pieniądze w Amber Gold, znajdowały się nazwiska około trzydziestu polityków. "W chwili obecnej nie jestem w stanie (powiedzieć) (...) na pewno było nazwisko Adamowicz, na pewno była pani Kopacz Ewa, na pewno był znany polityk PiS" - mówił P. Według niego w bazie były wszystkie opcje polityczne na szczeblach: centralnym i wojewódzkim.
Prezydent Adamowicz, odnosząc się w czerwcu do słów b. szefa Amber Gold, zapewniał: "już 5 lat temu (...) wydałem oświadczenie, dzisiaj powtórzę: nie spotykałem się z Marcinem P., nie zabiegałem o spotkania i oczywiście na komisji sejmowej to samo powtórzę". Przekonywał też, że "nie zanosił niczego" do siedziby Amber Gold, ani nie lokował tam swoich pieniędzy.
Podobnej treści oświadczenie złożyła wówczas b. premier i b. minister zdrowia Ewa Kopacz. "Nigdy nie lokowałam środków w Amber Gold. Marcin P. mija się z prawdą" - napisała Kopacz na Twitterze.
REKLAMA
Kolejne zeznania
Ostatnimi świadkami, którzy będą w tym tygodniu przesłuchiwani przez komisję, to b. doradca zarządu Amber Gold Emil Marat, oraz b. członek rady nadzorczej tej spółki Paweł Kunachowicz.
Głośno o sytuacji spółki Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy linie OLT Express zaczęły mieć kłopoty finansowe - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a następnie firma poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze. Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. W połowie sierpnia 2012 r. upadłość ogłosiła Amber Gold.
Po upadku OLT Express okazało się, że ze spółką współpracował pracujący w Porcie Lotniczym w Gdańsku Michał Tusk, który miał się zajmować obsługą prasową linii OLT Express i analizą ruchu lotniczego z Gdańska.
Z materiału zebranego do tej pory przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi, która bada, gdzie trafiły pieniądze wyprowadzone z Amber Gold, wynika m.in., że od 15 grudnia 2011 r. do 30 sierpnia 2012 r. na rzecz OLT Express przelano z kont Amber Gold 5 mln 800 tys. dolarów i 43 mln 600 tys. zł. Jak ustalono, mimo tego OLT Express nie realizowała swoich zobowiązań finansowych wynikających choćby z konieczności uregulowania rat leasingowych za samoloty.
pr
REKLAMA
REKLAMA