USA i Wielka Brytania pomogą Polsce ws. reparacji? Mularczyk: ważne jest umiędzynarodowienie sprawy
Prawo i Sprawiedliwość będzie dążyć do umiędzynarodowienia sprawy reparacji wojennych od Niemiec. W tym kierunku podjęte zostały już nawet pierwsze działania, o których w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl opowiada poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Polityk odniósł się również do kwestii odszkodowań za II wojnę światową od Rosji.
2017-09-19, 20:09
Michał Fabisiak: Politycy PO jeszcze kilka dni temu pomysł dotyczący wystąpienia do Niemiec o reparacje wojenne określali „absurdalnym” i próbą „wszczynania trzeciej wojny światowej”. Ale w ostatnim czasie nawet z ust przedstawicieli PO słyszymy, że Polsce należy się wspomniane zadośćuczynienie. Wierzy pan, że w kwestii reparacji możliwe jest ponadpartyjne porozumienie?
Arkadiusz Mularczyk: Mam taką nadzieje. W sprawie reparacji, jak chyba w żadnej innej dotyczącej polskich interesów, niezwykle ważne jest, aby wszystkie formacje polityczne mówiły jednym głosem. Musimy mieć świadomość, że ewentualne różnice zdań będą natychmiast wykorzystywane przez Niemców. Jedność będzie nam potrzebna zwłaszcza, gdy przystąpimy już do konkretnych działań.
Obecnie podejmowane takimi nie są?
Na razie wykonujemy kroki przygotowawcze, pracujemy koncepcyjnie. Na tym etapie analizujemy dokumenty i opinie poświęcone reparacjom. Trzeba wiedzieć, że temat ten przez lata tlił się w państwie i różnego rodzaju instytucje przygotowywały materiały z nim związane. Powstało tego całkiem sporo, dlatego musimy to zebrać i zaktualizować. Dopiero po zakończeniu prac koncepcyjnych będziemy mogli przystąpić do dalszych działań.
Na czym będą one polegać? Niemcy uważają sprawę reparacji za zamkniętą i mówią, że nie ma tematu. W jaki sposób chcemy przekonać ich do zmiany stanowiska i uzyskać odszkodowania za poniesione straty wojenne?
Proszę pamiętać, że to nie jest łatwa sprawa. Na gruncie prawa międzynarodowego nie ma jednej, jasnej ścieżki dochodzenia tego typu roszczeń, można nawet powiedzieć, że jest to trochę szara strefa. Po wojnie następowały najczęściej traktaty pokojowe i zamykano te sprawy. Między Polską, a Niemcami nie ma traktatu pokojowego. Analizujemy wiele koncepcji, które doprowadzą do tego, że Niemcy zaczną z nami poważnie rozmawiać na temat reparacji. W pierwszej kolejności stawiamy na dialog polityczny. Zrobimy wszystko, żeby do niego doszło i nasi zachodni sąsiedzi zaczęli poważnie rozmawiać o reparacjach, a przestali zasłaniać się fałszywym pojednaniem. Dlatego tak ważne jest również umiędzynarodowienie tej sprawy. W tym kierunku zostały już zresztą podjęte pewne działania.
Jakie?
Temat reparacji został poruszony w rozmowach m.in. z amerykańskimi politykami, a także deputowanym brytyjskiej izby gmin Danielem Kawczyńskim, z którym osobiście się spotkałem i rozmawiałem przez półtorej godziny.
REKLAMA
Jak zareagowali na nasz postulat?
W prywatnych rozmowach popierają oni nasze działania. Powiedzieli mi, że to nieprawdopodobne, że Polska nie otrzymała do tej pory żadnych reparacji. Z Danielem Kawczyńskim jesteśmy umówieni na ścisłą, polsko-brytyjską współpracę w tej sprawie. Wspomniany polityk chce wystąpić do brytyjskiego rządu o zajęcie stanowiska w kwestii reparacji. Jednocześnie poinformuje o sprawie Partię Konserwatywną. I wreszcie zobowiązał się podjąć kroki, których celem będzie doprowadzenie do debaty w izbie gmin. Z jego strony padła również deklaracja wspólnego wyjadu do Waszyngotony i spotkania z amerykańskimi kongresmanami. W planach są również spotkania z innymi deputowanymi z Wielkiej Brytanii oraz kolejne wyjazdy i rozmowy w USA. Nie chcę mówić o wszystkich działaniach, bo wciąż nad nimi pracujemy. Poszukujemy sojuszników w różnych instytucjach i krajach, gromadzimy dokumenty. Chcę zapewnić, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy podejmiemy szereg działań, które posuną tę sprawę do przodu. O naszych planach będziemy na bieżąco informować opinię publiczną. Na chwilę obecną kluczowe jest dla nas oszacowanie strat Polski, dlatego konieczne jest zebranie całości dokumentacji, która została w tej sprawie już wcześniej przygotowana oraz aktualizacja wyrządzonych szkód na współczesną walutę. Niezwykle ważne jest także otwarcie ścieżki dla roszczeń indywidualnych, która będzie przeznaczona dla osób, które samodzielnie chcą dochodzić odszkodowań, np. z tytułu pracy przymusowej na rzecz Niemiec w trakcie II wojny światowej. Uważamy, że roszczenia indywidualne są równie ważne co państwowe.
Wśród obywateli zgodność jest większa niż w przypadku polityków. Jak wynika z badań ponad 63 proc. Polaków uważa, że Niemcy powinni wypłacić nam reparacje wojenne.
Myślę, że wynik ten oddaje preferencje Polaków. W naszym narodzie istnieje wielkie poczucie krzywdy wyrządzonej przez Niemców, którzy napadli na nas wywołując II wojnę światową i nie ponieśli za to odpowiedzialności. Nie dość, że doznane szkody nie zostały naprawione, na czym przecież polega prawdziwe zadośćuczynienie, to jeszcze przez lata byliśmy karmieni fałszywym pojednaniem, za którym nie poszły faktyczne zadośćuczynienie. Spotykam się z Polakami, którzy pokazują mi dokumenty świadczące o ich krzywdzie. Na przykład jeden z naszych rodaków za dwa lata przymusowej i ciężkiej pracy z powodu, której jest dziś inwalidą, otrzymał od Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednania tysiąc złotych odszkodowania. Dostaję też wiele listów od starszych osób, które piszą, że ich domy na wsiach zostały spalone, a oni wygnani ze swoich miejscowości i nigdy nie dostali żadnego odszkodowania. To ma być zadośćuczynienie? Historie tych ludzi doskonale pokazują, że Niemcy nie tylko wyzyskiwali nas podczas wojny, ale również oszukali po jej zakończeniu.
Sprawą reparacji wojennych, zwłaszcza po tym, gdy w mediach pojawiły się konkretne sumy odszkodowań, narobiliście Polakom sporego apetytu. Nie obawia się pan, że ewentualna porażka polskiego rządu w tej sprawie, może negatywnie wpłynąć na notowania PiS?
Jesteśmy pierwszą formacją polityczną, która otworzyła ten temat, pokazała Polakom, że sprawa jest nieuregulowana i jak niewyobrażalnie wielkie kwoty Niemcy powinny zapłacić Polsce. Pamiętajmy, że gdyby nie II wojna światowa, to dziś bylibyśmy zupełnie innym państwem. Dlatego zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby tą sprawę zakończyć z pozytywnym efektem dla naszych obywateli.
Opozycja obawia się, że temat reparacji pogorszy nasze relacje z zachodnim sąsiadem, co w obliczu rosyjskiego zagrożenia ze wschodu postawi nasz kraj w trudnej sytuacji geopolitycznej.
Niemcy zapłaciły po II wojnie światowej reparacje praktycznie wszystkim krajom. Izraelowi i USA jeszcze w 1995 i 2000 roku. Fakt ten jakoś nie popsuł ich wzajemnych relacji. Nie obawiają się tego również kraje afrykańskie, które występują dziś do naszych zachodnich sąsiadów z roszczeniami o reparacje. Fundamentem polskiego bezpieczeństwa jest obecnie NATO i wojska amerykańskie stacjonujące w Polsce, a nie nasze relacje w zakresie reparacji z Niemcami. Nasi zachodni sąsiedzi mimo sankcji nałożonych na Rosję i rosyjskiej agresji na Ukrainie, dogadywali się z państwem rządzonym przez Władimira Putina budując Nord Stream II, co było ewidentnym działaniem na szkodę krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Czy wtedy przejmowali się tym, że działania te doprowadzą do pogorszenia relacji z Polską? Odpowiedź jest oczywista. Widać, że w sferze werbalnej Niemcy mówią o przyjaźni i pojednaniu, a w sferze realnej i twardej polityki realizują własne interesy kosztem Polski. Dlatego dziś formułują propagandę, która ma mydlić oczy Polaków i wmówić nam, że reparacje zepsują nasze wzajemne relacje. Apeluję do opozycji, aby nie podnosiła tego argumentu, bo jesteśmy dużym, dumnym krajem w środku Europy, mamy prawie 40 mln obywateli, wielką Polonię oraz wielu przyjaciół na całym świecie i jesteśmy w stanie zmusić Niemców do zapłacenia Polsce rachunków za II wojnę światową.
REKLAMA
Podczas II wojny światowej zaatakowali nas również Rosjan. Czy planujemy żądać reparacji także od naszego wschodniego sąsiada?
Trzeba pamiętać o tym, że II wojnę światową wywołały Niemcy i to one w traktacie poczdamskim zostały zobligowana do zapłacenia odszkodowania. Rosja była zwycięzcą tej wojny. Niestety, na skutek okupacji rosyjskiej ponieśliśmy straty zarówno ludzkie, jak materialnie. Dlatego myślę, że warto je wyliczyć. Natomiast mówienie na chwilę obecną o reparacjach od Rosji, czy może nawet Szwecji, Ukrainy i Słowacji w mojej ocenie służy zdezawuowaniu realnych roszczeń wobec Niemiec. Nasi zachodni sąsiedzi byli odpowiedzialni za II wojnę światową i powinni w końcu uregulować wobec nas zaległy rachunek. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby jeszcze w tej kadencji Sejmu przedstawić Niemcom nasze roszczenia.
- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA