Katalonia ogłosi niepodległość w poniedziałek?
Regionalny rząd Katalonii rozważa, kiedy ogłosić niepodległość od Hiszpanii w następstwie niedzielnego referendum. Niektórzy deputowani twierdzą, że stanie się to w poniedziałek. Wpływowe katalońskie lobby biznesowe wyraziło zaniepokojenie tą perspektywą.
2017-10-04, 17:11
W środę wieczorem przemówienie wygłosi szef rządu Katalonii Carles Puigdemont, który dzień wcześniej mówił, że ogłoszenie niepodległości to kwestia dni. W poniedziałek Puigdemont wystąpi przed parlamentem regionu, by omówić referendum. Według współrządzącej w regionie radykalnie lewicowej Kandydatury Jedności Ludowej (CUP) na tej sesji rozpatrywana będzie deklaracja niepodległości.
Proniepodległościowa koalicja "Razem Na Tak" (Junts pel Si) i CUP złożyły w parlamencie wniosek, aby Puigdemont w poniedziałek przedstawił "skutki" referendum. Jedynym punktem dnia ma być wystąpienie szefa rządu, a według deputowanej CUP Mirei Boyi celem sesji będzie "ogłoszenie niepodległości i republiki katalońskiej".
Powiązany Artykuł
![Premier Katalonii pap 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/3ac27f03-c396-44ca-9ad9-7265ed83c488.jpg)
Premier Katalonii: ogłoszenie niepodległości to kwestia dni
Tymczasem wpływowe katalońskie lobby biznesowe Cercle d'Economia wyraziło zaniepokojenie perspektywą odłączenia się regionu od Hiszpanii i wezwało przywódców obu stron do rozpoczęcia rozmów. "Taka deklaracja pogrążyłaby kraj w niezwykle skomplikowanej sytuacji, która mogłaby mieć nieznane, bardzo poważne konsekwencje" - napisało lobby w oświadczeniu.
TVP Info
Zamieszki po referendum
Cercle d'Economia potępiło w środę przemoc z niedzieli, oceniając, że w jej wyniku pogorszyły się relacje między Madrytem a Barceloną. W niedzielę ok. 900 osób zostało rannych w wyniku starć z policją, która usiłowała uniemożliwić głosowanie w referendum, blokując dostęp do lokali wyborczych, konfiskując urny i karty wyborcze. Doszło też do konfrontacji między funkcjonariuszami katalońskiej policji a skierowaną do tego regionu przez Madryt Gwardią Cywilną.
We wtorek król Hiszpanii Filip VI oskarżył przywódców Katalonii o naruszanie zasad demokracji i dzielenie społeczeństwa w regionie i w całym kraju. W telewizyjnym wystąpieniu monarcha podkreślił, że państwo musi zapewnić ład konstytucyjny i rządy prawa w Katalonii.
Według regionalnego rządu katalońskiego w referendum zagłosowało ok. 2,3 mln osób, czyli ok. 42 proc. uprawnionych, z których 90 proc. opowiedziało się za niepodległością tego najbogatszego hiszpańskiego regionu. 8 proc. było przeciwnych, a pozostałe głosy uznano za nieważne.
koz
REKLAMA
REKLAMA