Ekstraklasa: Marcin Wasilewski chce przebojem wejść do składu Wisły Kraków. Będzie spektakularny debiut w meczu z Bruk-Betem Nieciecza?
Jedenaście lat temu wyjechał z Polski i przez lata nic nie wskazywało na to, że jeszcze kiedykolwiek wróci do gry w piłkarskiej ekstraklasie. Teraz Marcin Wasilewski jest bliski ponownego debiutu i to w Krakowie, w którym się wychował.
2017-11-27, 10:52
Posłuchaj
Marcin Wasilewski w "Trzeciej Stronie Medalu" (Trójka)
Dodaj do playlisty
Poniedziałkowy mecz Wisły Kraków w Niecieczy będzie bardzo ważny dla "Białej Gwiazdy" z dwóch powodów. Jeśli Krakowianie wygrają wrócą na podium ekstraklasy, mając tylko dwa punkty straty do liderującego Górnika Zabrze.
Drugą atrakcją, na którą czekają kibice pod Wawelem może być debiut w barwach Wisły Marcina Wasilewskiego. Doświadczony obrońca tydzień temu podpisał kontrakt, a dziś jest szansa, że stanie obok Arkadiusza Głowackiego na środku bloku defensywnego zespołu Kiko Ramiereza.
źródło: YouTube.com/WisłaKrakówSA
- Troszkę klubów się przewinęło w mojej karierze i ta końcówka prawdopodobnie będzie tutaj w Krakowie. Nie wiadomo jednak co będzie dalej. Jest jeszcze ta jedna furka i zobaczymy co życie jeszcze pokaże, jakie scenariusze napisze. - mówił Marcin Wasilewski w "Trzeciej Stronie Medalu" na antenie radiowej Trójki.
REKLAMA
Kraków to bardzo ważne miejsce w życiu Wasilewskiego. Tu się urodził, tu zaczynał grać w piłkę. Choć nie w Wiśle a Hutniku Kraków, który wtedy był znacznie mocniejszym zespołem od drużyny z Reymonta, a dziś gra w IV lidze, gdzie jest liderem po rundzie jesiennej. W sezonie 1995/1996 Hutnik zajął trzecie miejsce w ówczesnej I lidze i w kolejnych rozgrywkach zakwalifikował się do Pucharu UEFA. Przygoda skończyła się co prawda w pierwszej rundzie, ale za to "Hutnicy" odpadli z naszpikowanym wtedy gwiazdami AS Monaco.
źródło: YouTube.com
- Kiedy Hutnik Kraków grał z Monaco podawałem piłki. Jeszcze gdzieś w albumach mam zdjęcia z Emmanuelem Petitem i Enzo Scifo. Los jest przewrotny, bo jeszcze kilka lat temu, kiedy odchodziłem z Anderlechtu, dostałem propozycję od Scifo, który był trenerem w Mouscron, chciał mnie do swojego zespołu. Rozmawiałem z nim. Gdybym mu pokazał to zdjęcie, to pewnie by się zdziwił. W starych albumach mam to zdjęcie na pewno. - wspomina "Wasyl"
REKLAMA
Piłkarz miał podobno oferty z innych klubów ale Kraków, a przede wszystkim jego najbardziej przemysłowa dzielnica zajmuje specjalne miejsce w jego sercu.
- Ja zawsze Nową Hutę będę darzył sentymentem. Tam się wychowałem, tam stawiałem pierwsze kroki piłkarskie, tam się szlifowało charakter, tak że same pozytywy jak dla mnie. Przez ostatnie cztery miesiące spotkałem wiele osób, które gdzieś pojawiły się w moim życiu. Czasami nawet jest głupio, bo nie kojarzy się twarzy, próbuje się to wszystko cofnąć do tych lat wstecz i dopiero po jakimś okresie to się kojarzy. - mówi Wasilewski w rozmowie z dziennikarzem Radia Kraków, Jakubem Nizińskim.
Forma Wasilewskiego to jedna wielka niewiadoma. Dokładnie 21 maja 2017 roku Leicester City ogłosił, że Polak odejdzie po zakończniu sezonu z klubu, z którym zdobył mistrzostwo Anglii. Od tego momentu minęło ponad pół roku. "Wasyl" co prawda trenował indywidualnie, ale skupiał się przede wszystkim na bieganiu. Oczywiście po Nowej Hucie.
- Ostatni mecz zagrałem 7 miesięcy temu, więc jest trochę zaległości do nadrobienia. Żaden ciężki trening nie zastąpi rytmu meczowego, ale jestem pozytywne nastawiony. To kolejne wyzwanie i robię wszystko, żeby te zaległości nadrobić i być pełnowartościowym zawodnikiem na boisku. - podkreśla obrońca, mistrz Belgii z Anderlechtem Bruksela i Anglii z Leicester City.
REKLAMA
Obrona Wisły w tym sezonie gra bardzo stabilnie. Zespół stracił 16 goli, co jest drugim wynikiem w lidze. Lepiej spisuje się tylko defensywa Lecha Poznań, która straciła jednego gola mniej. Pewne miejsce w drużynie mają Maciej Sadlok, Zoran Arsenić, Arkadiusz Głowacki oraz Ivan Gonzalez. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie ten ostatni piłkarz będzie głównym rywalem Wasielewskiego do gry w pierwszym składzie. Hiszpan z przeszłością w młodzieżowej drużynie Realu Madryt strzelił jak na razie dwa gole w lidze i prezentuje się bardzo solidnie. W dodatku trener Wisły jest jego rodakiem i chętnie stawia na piłkarzy, których ściągnął z sobą pod Wawel z Półwyspu Iberyjskiego.
- W szatni przyjęcie było ok. Większość z tych chłopaków znam. Także sztab medyczny, kiedy były problemy i przyjeżdżałem do Krakowa, czy koledzy, którzy zapraszali mnie na kolacje, czy mecze. Ta styczność zawsze jakoś była. Dużo ludzi, których znam jeszcze od kilkunastu lat, wciąż pracują dla tego klubu. - podkreśla Wasilewski.
Nowy nabytek Wisły Kraków rozegrał 60 meczów w reprezentacji Polski, w których strzelił 3 gole. Był podstawowym obrońcą kadry podczas Euro 2008 i Euro 2012. Ostatni raz w koszulce z orłem na piersi zagrał w 2013 roku, w wygranym 5:0 spotkaniu z San Marino. W swoim piłkarskim cv ma także grę dla Śląska Wrocław, Wisły Płock, Amici Wronki i Lecha Poznań.
źródło: YouTube.com
REKLAMA
Zasłużył na wielki podziw kibiców po tym jak w 2009 roku doznał bardzo ciężkiego złamania otwartego prawej nogi poniżej kolana. Po przejściu czterech skomplikowanych operacji i 8 miesiącach rehabilitacji, w ostatnim meczu sezonu 2009/2010 ligi wrócił na boisko. Od tego momentu zagrał jeszcze trzy sezonu w barwach Anderlechtu Bruksela by odejść do Leicester City. Z drużyną z King Power Stadium wywalczył dwa lata temu tytuł mistrza Anglii, dzięki czemu stał się drugim w historii, po Tomaszu Kuszczaku, polskim piłkarzem, który ma w dorobku ten tytuł.
Zapraszamy do posłuchania całej rozmowy Jakuba Nizińskiego z Macinem Wasilewskim w Trzeciej Stronie Medalu.
Piotr Tokarski, PolskieRadio.pl
REKLAMA