Cięcia w nowym unijnym budżecie będą bardzo bolesne dla Polski?

W Brukseli pojawiły się kolejne pomysły ograniczenia funduszy w nowym, unijnym budżecie po 2020 roku, które dotkną Polskę. Plany kreśli już - jak dowiedziało się Polskie Radio - Komisja Europejska. Słychać głosy o tym, że dostęp do unijnych środków powinien być uzależniony od praworządności.

2017-11-27, 13:48

Cięcia w nowym unijnym budżecie będą bardzo bolesne dla Polski?
Do Polski płynie najwięcej w całej UE środków w ramach polityki spójności . Foto: Pixabay.com

Posłuchaj

Kolejne plany ograniczenia funduszy w przyszłym budżecie UE, także dla Polski - relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- UE będzie miała inne priorytety: migracja, fundusz obronny, więc gdzieś trzeba będzie znaleźć (na nie) pieniądze, a polityka spójności jest najłatwiejszym celem, szczególnie teraz, kiedy największy beneficjent tej polityki (Polska – przyp. red.) nie tylko ma problemy ze standardami UE, ale po prostu tej polityki spójności na forum UE nie broni - powiedział zastrzegający sobie anonimowość urzędnik KE.

Ograniczenie wydatków na politykę spójności


Według niego mówi się o tym, by obciąć wydatki na politykę spójności o kilkanaście procent. W weekend stacja Deutsche Welle napisała, że może chodzić nawet o 30 proc. Z wewnętrznych dokumentów, na które powołuje się niemiecki serwis, wynika, że punkt odniesienia, czyli "scenariusz referencyjny", przewiduje cięcie o 15 proc.

Dla Polski to bardzo ważne, bo to do niej płynie najwięcej z całej UE środków w ramach polityki spójności (ponad 80 mld euro w budżecie na lata 2014-2020). Z pieniędzy tych finansowane są inwestycje, które mają wyrównać poziom między najbiedniejszymi i najbogatszymi regionami w Unii. Chodzi o drogi, mosty, linie kolejowe, ale też oczyszczalnie ścieków czy modernizowanie szpitali.

Ale Polska po roku 2020 i tak będzie miała niewielkie szanse na to, żeby w dużym stopniu korzystać z funduszy unijnych, mówiła w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, wykładowczyni Szkoły Głównej Handlowej.

- Zakres korzystania z nich zależy bowiem przede wszystkim od tego, jaki jest poziom rozwoju społeczno-gospodarczego. A ponieważ dokonaliśmy sporego postępu, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, wobec tego nie mamy co liczyć na specjalnie duże dotacje z UE. Okres największych żniw mamy już za sobą – wyjaśniała ekspertka.

KE nie potwierdziła oficjalnie informacji


Oficjalnie KE zachowuje powściągliwość w tej sprawie, wskazując, że dyskusje się toczą.

- Gdy zaprezentowaliśmy dokument refleksyjny nad przyszłością unijnych finansów, w Europie dyskutowano o różnych opcjach i pomysłach dotyczących nowego wieloletniego budżetu. Komisja przedstawi swoją propozycję następnych wieloletnich ram finansowych w maju przyszłego roku - powiedział rzecznik KE odpowiedzialny za politykę regionalną Johannes Bahrke.

REKLAMA

Przez Brexit w unijnej kasie zabraknie 10 - 12 mld euro

Wstępne koncepcje w sprawie finansów UE do 2025 roku, jakie przedstawił przed wakacjami unijny komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger, mówią o możliwości cięć choćby z powodu Brexitu.

- Cięcia w porównaniu do obecnego okresu budżetowego będą w następnej dekadzie konieczne. W momencie wyjścia Wielkiej Brytanii (z UE) będzie nam brakowało 10 - 12 mld euro, nie możemy działać tak samo jak przedtem - tłumaczył wówczas Oettinger.

Dlatego KE poprosiła państwa członkowskie, by wskazały, czy chcą zmniejszenia budżetu, czy też wolą, by niektóre z zadań zostały wraz z pieniędzmi przeniesione z poziomu krajowego na poziom europejski. Komisja najchętniej sięgnęłaby po więcej środków z budżetów narodowych, ale ministrowie finansów z krajów płatników netto (dopłacających do unijnej kasy więcej, niż z niej wyciągają) zawsze niechętnie patrzą na takie zakusy.

IAR/PAP/NRG, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej