CBA w ministerstwie: w sprawie firmy Sobiesiaka
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli w czwartek do Ministerstwa Środowiska i Generalnej Dyrekcji lasów Państwowych.
2010-01-22, 10:58
Posłuchaj
Prokuratura prowadzi śledztwo ws. budowy wyciągu narciarskiego w Zieleńcu przez firmę należącą do biznesmena Ryszarda Sobiesiaka - jednego z bohaterów tzw. afery hazardowej.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, w czwartek funkcjonariusze CBA zabezpieczyli dokumenty dotyczące inwestycji, które znajdowały się w Ministerstwie Środowiska i Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu.
Wyciąg bez zezwoleń?
Śledztwo prowadzone przez prokuraturę dotyczy kilku wątków. Śledczy badają zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu, które złożył jeden z inspektorów Lasów Państwowych. "Zdaniem zawiadamiającego dyrektor miał stosować naciski względem nadleśnictw, by te wyraziły zgodę na wyodrębnienie użytkowania terenów leśnych pod budowę wyciągów" - powiedziała Klaus.
Do śledztwa zostały również dołączone materiały Prokuratury Rejonowej w Kłodzku. Według nich wyciąg w Zieleńcu mógł powstać bez wymaganego zezwolenia, które narzucają przepisy prawa budowlanego. Prokuratura bada również wątek związany ze złożeniem fałszywego oświadczenia w Starostwie Powiatowym w Kłodzku o prawie do dysponowania gruntem pod budowę.
REKLAMA
"Teraz prokuratura wyjaśnia wszystkie okoliczności związane z realizacją inwestycji w Zieleńcu i w związku z tym zostało wydane postanowienie o zabezpieczeniu dokumentacji w resorcie środowiska i Dyrekcji Lasów Państwowych" - powiedziała Klaus.
Jak mówiła w połowie stycznia Klaus, doniesienie zostało złożone 8 stycznia i dotyczy nacisków na nadleśnictwa Śnieżka i Zdrój. Według tego doniesienia dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu miał wspierać swoimi działaniami Sobiesiaka.
Szef klubu PO zainteresowany wyciągami Sobiesiaka?
O sprawie budowy wyciągu narciarskiego przez firmę Sobiesiaka - Winterpol napisała w połowie stycznia "Rzeczypospolita". Według gazety firma Sobiesiaka karczowała państwowy las, zanim uzyskała na to formalną zgodę. O pozwolenie na budowę mogła się zacząć starać w marcu 2009 r. Tymczasem wyciąg zaczął wozić narciarzy już trzy miesiące wcześniej, w Wigilię 2008 r.
Z informacji zebranych przez "Rz" wynika, że losem inwestycji spółki Sobiesiaka interesował się osobiście ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Według ustaleń dziennika Chlebowski kontaktował się w tej sprawie z wysokimi urzędnikami Lasów Państwowych. Najważniejszą rolę w lobbingu dla Sobiesiaka miał odegrać jednak wpływowy urzędnik Lasów Państwowych Bolesław Bdzikot, który w 2009 r. został skazany prawomocnym wyrokiem za przestępstwa na szkodę tej instytucji.
REKLAMA
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), PAP
REKLAMA