Cedrob stawia na inwestycje, ale są znaki zapytania

Wartość inwestycji Cedrobu - przetwórcy drobiu i wieprzowiny - w najbliższych latach wyniesie 500 milionów złotych. Rozwój firmy jest planowany na przekór wielu problemom, takim jak kontrowersje dotyczące uboju rytualnego czy korzystanie z soi modyfikowanej genetycznie w paszach. Wiele wskazuje na to, że zakaz korzystania z tego rodzaju paszy zostanie znowu odsunięty o kilka lat. Z takiego scenariusza cieszy się prezes firmy Andrzej Goździkowski, który jednak uważa, że sprawa powinna być załatwiona definitywnie.

2018-02-06, 11:42

Cedrob stawia na inwestycje, ale są znaki zapytania
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

Posłuchaj

Z prezesem Cedrobu Andrzejem Goździkowskim rozmawia Dariusz Kwiatkowski
+
Dodaj do playlisty

Jak wskazywał rozmówca Naczelnej Redacji Gospodarczej, wprowadzenie zakazu od 2019 roku, jak pierwotnie planowano, byłoby dużym problemem dla polskich producentów, a część firm po prostu musiałaby się zamknąć. Z drugiej strony - mówił Andrzej Goździkowski - przez lata "przedsiębiorcy nauczyli się traktować tę ustawę niepoważnie".

- Apeluję do ludzi odpowiedzialnych za gospodarkę polską, by całkowicie wykreślić ten przepis wprowadzony 12 lat temu do ustawy o paszach, który nie może być realizowany - podkreślił prezes Cedrobu.

Soja GMO bez konkurencji

Zdaniem Andrzeja Goździkowskiego soja GMO jest obecnie nie do zastąpienia. Jak zaznaczył, rolnicy nie potrzebują takich źródeł białka jak groszek czy inne rośliny motylkowe, bo mogą one tylko w niewielkiej części zaspokoić ich potrzeby ze względu na to, że zawierają one tzw. substancje antyżywieniowe, uniemożliwiające skarmianie.

Cedrob liczy też na to, że nie zostanie wprowadzony zakaz  uboju rytualnego. Jest to związane z rozwojem eksportu drobiu do krajów arabskich.

REKLAMA

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Dariusz Kwiatkowski, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej