Nawozy ze wschodu "zalewają" polski rynek. Czy to już problem?

Rośnie import rosyjskich nawozów do Polski. Rosjanie mogą konkurować w dużej mierze dzięki dostępowi do taniego gazu, który jest podstawą produkcji nawozów. Istnieje obawa o uzaleznienie polskiego rynku od rosyjskich dostaw, co budzi niepokój o bezpieczeństwo żywnościowe Polski.

2018-02-28, 08:31

Nawozy ze wschodu "zalewają" polski rynek. Czy to już problem?
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

Posłuchaj

Z Piotrem Zarosińskim rozmawia Dariusz Kwiatkowski
+
Dodaj do playlisty

Piotr Zarosiński z Grupy Azoty mówi, że skala tego zjawiska jest rosnąca, a do Polski rocznie trafia kilkaset ton nawozów ze wschodu. Jego zdaniem główną przyczyną tego, że polscy rolnicy chętnie kupują rosyjskie nawozy, jest ich niższa cena. Jeśli chodzi o nawozy azotowe, to koszt gazu to 70 procent wszystkich kosztów ich produkcji, a więc Rosjanie z tym nie mają problemu.

Jaki ma to wpływ na polski rynek?

Rozmówca NRG wskazuje, że właściwie każda tona rosyjskiego nawozu sprzedana w Polsce tak naprawdę jest dotacja dla rolników rosyjskich. Piotr Zarosiński dodaje, że już teraz spadają marże, więc za kilka lat może być tak, że polski rolnik nie będzie miał gdzie sprzedać polskich produktów. Jego zdaniem najlepszą odpowiedzią na ten problem jest po prostu "patriotyzm konsumencki", a nie na przykład wprowadzanie embarga na rosyjskie produkty. Chodzi o to, by rolnik po prostu stawiał na nawozy polskiej produkcji, a nie pośrednio dotował rosyjskich producentów.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Dariusz Kwiatkowski, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej