Sąd apelacyjny odrzucił wniosek rodziców Alfiego Evansa

Szpital Alder Hay w Liverpoolu opublikował oświadczenie po tym, gdy sąd apelacyjny odrzucił odwołania rodziców chłopca wobec odmowy ws. jego wyjazdu do szpitala we Włoszech. Jak podkreślono, dla lekarzy "głównym priorytetem jest zapewnienie Alfiemu opieki, na którą zasługuje". O sprawie Alfiego Evansa mówili w audycji Terlikowski Na Froncie Paweł Woliński (CitizenGo) i Marcin Bąk (TV Republika).

2018-04-25, 21:00

Sąd apelacyjny odrzucił wniosek rodziców Alfiego Evansa
Alfie Evans. Foto: Alfie's Army/Twitter

Posłuchaj

25.04.2018 Paweł Woliński i Marcin Bąk o sprawie Alfiego Evansa.
+
Dodaj do playlisty

Alfie Evans cierpi na niezidentyfikowaną chorobę neurologiczną. W poniedziałek lekarze, mimo sprzeciwu rodziców, odłączyli Alfiego od aparatury. Dziecko z trudem oddychało, a rodzice chcieli przewiezienia go do Rzymu. Prawnik ojca Alfiego przekonywał w sądzie, że nie podaje w wątpliwość diagnozy szpitala i nie szuka w Rzymie uleczenia. Podkreślał jednak, że nie można mówić, że życie ludzkie jest daremne, bo jakość życia nie jest uważana za wystarczającą. Przedstawiciele szpitala podkreślali, że stan dziecka nie będzie się już poprawiał, a transport może wyrządzić mu dodatkową krzywdę.

Wcześniej sąd niższej instancji orzekł, że Alfie nie powinien być zabrany do Włoch, a lekarze i rodzice powinni wspólnie ustalić, jak dziecko spędzić ma ostatnie chwile. Lekarze zajmujący się Alfiem argumentowali, że najlepszym rozwiązaniem jest pozostawienie dziecka na oddziale. We wtorek sędzia poprosił, by rozważyli przeniesienie Alfiego do domu.

Zdaniem Pawła Wolińskiego nie możemy wykluczyć, że regres się cofnie i będziemy mieli do czynienia z poprawą. - W tej chwili chłopiec walczy o życie bez respiratora i żyje. Brytyjscy sędziowie powiedzieli, że jeśli rodzice nie przyczyniają się do komfortu życia, to nie mają praw do życia. To niebezpieczna konstrukcja. Skazywanie Alfiego na śmierć głodową też nie przyczynia się do komfortu – mówił analityk.

Według Marcina Bąka trzeba siedzieć w głowach sędziów i lekarzy, którzy te decyzje podejmują. - To stwierdzenie, że chodzi o to, żeby zabić, jest kluczem. Kluczowe jest pojęcie, które pada przy podobnych sytuacjach, jak jakość życia. Władni w tej sytuacji mówią, że jakość życia tego chłopczyka jest na tyle niska, że lepiej byłoby, gdyby umarł – powiedział gość Polskiego Radia 24.

REKLAMA

Alfie przebywa w Alder Hey od grudnia 2016 roku. Zdaniem lekarzy u chłopca doszło do nieodwracalnych zmian w mózgu, które pozbawiły go zmysłów wzroku, słuchu, smaku i czucia, a dalsza terapia "nie jest w jego najlepszym interesie" i może być nie tylko "daremna", ale także "nieludzka".

Więcej w całej audycji.

Gospodarzem programu był Tomasz Terlikowski.

Polskie Radio 24/PAP

REKLAMA

___________________

Terlikowski na froncie - wszystkie audycje

Data emisji: 25.04.2018

Godzina emisji: 20:07


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej