Nasi producenci żywności niemile widziani na niektórych rynkach. Czechy protekcjonistycznym liderem
Na unijnym rynku żywności nie brakuje działań protekcjonistycznych, co uderza w polskich eksporterów, których sukcesy budzą obawy zagranicznej konkurencji.
2018-05-21, 14:10
Posłuchaj
O praktykach protekcjonistycznych na rynku UE - na antenie radiowej Jedynki z Andrzejem Gantnerem, dyrektorem generalnym Polskiej Federacji Producentów Żywności rozmawiał Dariusz Kwiatkowski.
Czarny pijar
Zdaniem rozmówcy - wachlarz tych działań jest bardzo szeroki, od tzw. czarnego pijaru, czyli podważaniu bezpieczeństwa żywności z danego kraju, po tworzenie specjalnych regulacji prawnych, które blokują dostęp importowanej żywności na rynek określonego państwa.
Jest to - zauważył rozmówca - naruszeniem gwarantowanej przez traktat europejski swobody wymiany dóbr i usług. To negatywnie odbija się na eksporcie polskich produktów żywnościowych. Inne działania polegają na drobiazgowej kontroli żywności danego państwa.
Postraszyć konsumentów
Takie działania w stosunku do polskiej żywności podejmują zwłaszcza Czechy, gdzie tamtejsza inspekcja zbiera produkty z półek na dzień przed upływem terminu ich ważności i na tej podstawie próbuje udowadniać, że produkty te są niewłaściwej jakości. Nie można się do tego odwołać od jej decyzji. W ten sposób - zauważył ekspert - kreuje się wśród konsumentów przeświadczenie, że "coś z tymi produktami z danego kraju jest nie w porządku".
REKLAMA
Dariusz Kwiatkowski, ak, NRG
Polecane
REKLAMA