Debata PR24: jak dojrzewała prezydentura Andrzeja Dudy?
6 sierpnia minęły trzy lata od zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej. O wyzwaniach i przebiegu jego prezydentury rozmawiali w Debacie Polskiego Radia 24 Marcin Fijołek (Sieci i portal wpolityce.pl), Paweł Siennicki (redaktor naczelny Polska The Times) i Łukasz Warzecha ( DoRzeczy i Polskiego Radio 24).
2018-08-11, 14:01
Posłuchaj
W trakcie trzech lat kadencji Andrzej Duda nie mógł pozostać obojętny wobec trudnych debat i decyzji, których nie brakowało w polskiej przestrzeni publicznej. Odmówił podpisania ośmiu ustaw, w tym czterech uchwalonych jeszcze przez parlament poprzedniej kadencji, ale wbrew spekulacjom komentatorów Jarosław Kaczyński, zapowiedział, że Andrzej Duda w kolejnych wyborach będzie kandydatem jego partii na prezydenta. Zastrzegł jednak, że decyzja w tej sprawie będzie oficjalnie podjęta przez radę polityczną lub kongres partii.
Zdaniem Łukasza Warzechy do najważniejszych wydarzeń określających charakter prezydentury Andrzeja Dudy należało nocne zaprzysiężenie sędziów Trybunału Konstytucyjnego i prezydenckie weto w lipcu 2017 roku. - Zaprzysiężenie sędziów TK przez w dużej mierze zdefiniowało widzenie prezydentury Andrzeja Dudy przez część wyborców, którzy od tamtego momentu nabrali przekonania, że prezydent na polecenie prezesa Jarosława Kaczyńskiego będzie działał na pograniczu prawa, a może nawet je łamał. Andrzej Duda też sobie to wziął do serca i w jakiś sposób to wydarzenie zdeterminowało jego postępowanie w późniejszych sytuacjach. Drugi ważny moment, będący być może konsekwencją tego pierwszego to oczywiście lipiec 2017 roku i prezydenckie weto do ustawy o KRS i SN, do tej pory moment najbardziej bezpośredniej konfrontacji z partią z której Andrzej Duda się wywodzi. Dla samej prezydentury był to bardzo istotny moment - stwierdził.
Z Łukaszem Warzechą zgodził się Paweł Siennicki, dodając, że "Andrzej Duda to jest polityk, który godnie reprezentuje majestat Rzeczypospolitej". - Zgadzam się w pełni z przedmówcą, przy czym uważam, że choć był krytykowany przez własny obóz polityczny za zawetowanie ustaw sądowych to dziś możemy powiedzieć, że posłużyło to temu obozowi. Pamiętajmy, że demonstracje, które się wtedy odbywały były demonstracjami masowymi. Jeżeli możemy patrzeć na to trzylecie również z perspektywy obozu władzy, to myślę, że to był też taki czas kiedy realnie ten obóz władzy mógł czuć się zagrożony tym, że protesty społeczne rozleją się w niekontrolowany sposób. W wypadku ustaw sądowych prezydent rozbroił minę, która zagrażała całemu jego obozowi politycznemu - ocenił.
Marcin Fijołek przypomniał, że "nikt nie rodzi się prezydentem". - Andrzej Duda nie miał możliwości, przed objęciem urzędu Prezydenta RP, by sprawdzić się w roli ważnego polityka w państwie. Nie był ani marszałkiem sejmu, ani ważnym ministrem. Był szeregowym europosłem, a wcześniej radnym w Krakowie. Jego prezydenturę oceniałbym jako dojrzewającą. Na początku był przedłużeniem swojej misji szeregowego polityka Prawa i Sprawiedliwości. Wszedł w rolę prezydenta, ale cały czas czuł się politykiem PiS. Efekt był taki, że mieliśmy do czynienia z nocnymi zaprzysiężeniami sędziów TK, były przyjazdy na Nowogrodzką. Mam wrażenie, że z każdym kolejnym miesiącem tej prezydentury i uczenia się fachu prezydenta Andrzej Duda dojrzewał jako polityk. Efektem tego dojrzewania były i weta w sprawie ustaw sądowych, ale i weta trochę niedoceniane, jak chociażby przy okazji regionalnych izb obrachunkowych czy to zapowiedziane ws. ordynacji do Parlamentu Europejskiego - podkreślił Fijołek.
REKLAMA
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Jerzy Jachowicz.
__________________
Data emisji: 11.08.18
Godzina emisji: 10:05
REKLAMA
Polecane
REKLAMA