Iran: ISIS przyznało się do krwawego zamachu na paradę wojskową w mieście Ahwaz
Dżihadystyczna organizacja Państwo Islamskie (IS) przyznała się za pośrednictwem swojej agencji prasowej Amak do przeprowadzenia zamachu podczas parady wojskowej w mieście Ahwaz na południowym zachodzie Iranu, nie przedstawiła jednak na to żadnych dowodów.
2018-09-22, 15:33
Posłuchaj
IS wielokrotnie twierdziło, że za akty terroru w różnych krajach odpowiadają jego bojownicy, jednak eksperci podejrzewają, że są to często próby przypisywania sobie ataków dokonywanych przez inne grupy, aby stworzyć wrażenie, że IS ma wpływy większe niż w rzeczywistości - podkreśla agencja AP.
Wiele ofiar
25 osób zginęło a ponad 60 zostało rannych w zamachu, do jakiego doszło w czasie parady wojskowej w Ahwazie - mieście w południowo-zachodnim Iranie. Połowa ofiar śmiertelnych to żołnierze Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.
Iran odpowie "bezzwłocznie i zdecydowanie" na zamach, do którego doszło w sobotę rano na paradzie wojskowej w mieście Ahwaz w południowo-zachodnim Iranie - ostrzegł szef MSZ tego kraju Mohammad Dżawad Zarif. Jego zdaniem za atak odpowiada "zagraniczny reżim".
"Terroryści zrekrutowani, wyćwiczeni, uzbrojeni i opłaceni przez zagraniczny reżim zaatakowali Ahwaz. Iran odpowie bezzwłocznie i zdecydowanie w obronie życia Irańczyków" - napisał Zarif na Twitterze. Minister obarczył odpowiedzialnością za zamach kraje regionu i ich "amerykańskich mistrzów".
REKLAMA
Reuters zaznacza, że zazwyczaj w ten sposób rządzący w Iranie odnoszą się do Izraela i Arabii Saudyjskiej.
Zarif zaznaczył, że wśród poszkodowanych są dzieci i dziennikarze.
"Sytuacja opanowana"
Według irańskiej agencji Fars do ataku doszło w czasie trwania parady wojskowej zorganizowanej dla upamiętnienia wojny irańsk -irackiej z 1980 roku. Rządowe media podkreślają, że nieznani mężczyźni ubrani w wojskowe mundury otworzyli ogień z parku znajdującego się obok trasy parady. Ostrzał trwał nie dłużej niż dziesięć minut a według relacji świadków na początku, wszystko wyglądało jak część uroczystości.
REKLAMA
Do przeprowadzenia zamachu przyznała się antyrządowa organizacja o nazwie Arabski Ruch Walki o Wyzwolenie Ahwazu.
Rzecznik irańskich sił zbrojnych oświadczył, że napastnicy nie byli członkami Państwa Islamskiego. Według irańskiej armii byli oni powiązani z USA i Izraelem. Jej zdaniem napastnicy byli przeszkoleni "w dwóch krajach Zatoki".
Kondolencje po zamachu złożył prezydent Rosji Władimir Putin, który wyraził przy okazji gotowość do zwiększenia współpracy w walce z terroryzmem.
Ajatollah oskarża USA
- Ta zbrodnia to ciąg dalszy spisków krajów regionu, które są marionetkami Stanów Zjednoczonych, a ich celem jest sianie zamętu w naszym ukochanym kraju - głosi oświadczenie Chameneia zamieszczone na jego stronie internetowej.
Nie wymienił tych krajów z nazwy, Reuters przypomina jednak, że do amerykańskich sojuszników na Bliskim Wschodzie zalicza się rywala Teheranu - Izrael, oraz kraje Zatoki Perskiej, a szczególnie Arabię Saudyjską.
REKLAMA
Wypowiedź Chameneia niemal na pewno podsyci napięcia i tak już obecne w relacjach między Iranem a jego rywalami w regionie, którzy wraz z USA podejmują działania na rzecz izolowania Teheranu na arenie międzynarodowej - zauważa Reuters. Jak dodaje agencja, w ostatnich latach napięcia między szyickim Iranem a sunnicką Arabią Saudyjską narastały ze względu m.in. na zaangażowanie tych krajów po przeciwnych stronach konfliktów zbrojnych w Jemenie i Syrii, a także sceny politycznej w Iraku i Libanie.
W całym Iranie - jak co roku - organizowane są parady wojskowe i manewry przygotowywane w rocznicę wybuchu wojny irańsko-irackiej. W trwającej w latach 1980-1988 wojnie śmierć poniosło ponad milion ludzi. Według irańskich mediów tegoroczne parady są także pokazem siły i odpowiedzią na amerykańskie sankcje wprowadzane po wycofaniu się USA z porozumienia nuklearnego.
W sobotę w Iranie obchodzony jest narodowy dzień sił zbrojnych.
PAP/IAR/agkm/jp
REKLAMA

REKLAMA