Włochy: już 11 ofiar śmiertelnych wichur i powodzi. Duże szkody w Bazylice św. Marka w Wenecji
Do 11 wzrosła we Włoszech liczba zanotowanych od poniedziałku śmiertelnych ofiar gwałtownych wiatrów i burz przechodzących nad całym krajem oraz powodzi. We wtorek koło Belluno na północy kraju znaleziono w strumieniu ciało zaginionego mężczyzny.
2018-10-30, 17:42
Posłuchaj
Wśród ofiar są też osoby przygniecione przez drzewa, wywrócone w czasie wichur, a także żeglarze i ludzie porwani przez strumienie, które wystąpiły z brzegów. Śmiertelne wypadki zanotowano od północy po południe Włoch: od gór Trydentu po Neapol.
Z powodu zalanych i zniszczonych dróg mieszkańcy wielu miejscowości, między innymi w Ligurii, odcięci są od świata. Hoteli nie może opuścić ok. 180 turystów i pracowników na przełęczy Stelvio w Alpach Wschodnich.
Tysiące ludzi w wielu regionach kraju nie mają prądu. Do kolejnego gwałtownego załamania pogody ma dojść w nocy ze środy na czwartek.
Szkody w Wenecji
Wśród ogromnych szkód wywołanych we Włoszech przez atak niepogody są poważne straty w zalanej bazylice świętego Marka w Wenecji. Pod wodą znalazły się dziesiątki metrów kwadratowych liczącej tysiąc lat mozaiki na posadzce.
REKLAMA
Kustosz bazyliki Carlo Alberto Tesserin poinformował we wtorek, że woda wdarła się też do baptysterium i jednej z kaplic.
To rezultat największego od 10 lat poziomu tzw. wysokiej wody, regularnie zalewającej Wenecję, w tym także przedsionek bazyliki. Tym razem w wyniku ulewnych opadów przypływ z laguny wywołał znaczne szkody.
"Bazylika postarzała się o 20 lat"
Woda osiągnęła poziom 90 centymetrów, zalewając bizantyjskie wrota, kolumny i marmury.
- W ciągu jednego dnia bazylika postarzała się o 20 lat; być może to nawet optymistyczna ocena - stwierdził Carlo Alberto Tesserin po tym, gdy woda utrzymywała się tam przez 16 godzin.
REKLAMA
Poniedziałkowe zalanie świątyni uznano za piąte pod względem wielkości w jej historii.
msze
REKLAMA