Debata Dnia. Kontrowersje wokół listu ambasador USA Georgette Mosbacher
– Nie powinniśmy znać treści listu pani Mosbacher. To dowodzi, że walki frakcyjne w obozie rządzącym bardzo przybierają na sile – stwierdził Adam Buła z Agencji Informacyjnej Polska Press. Odniósł się w ten sposób do listu ambasador USA w Polsce do premiera Mateusza Morawieckiego i opublikowania jego treści w mediach.
2018-11-28, 19:29
Posłuchaj
Georgette Mosbacher przesłała na ręce premiera Mateusza Morawieckiego list komentujący śledztwo w sprawie środowisk neonazistowskich w Polsce oraz materiału telewizji TVN na ten temat.
Według tygodnika „Do Rzeczy” ambasador miała napisać, że Stany Zjednoczone nie będą tolerować – wypowiadanych publicznie przez polskich polityków – krytycznych słów pod adresem dziennikarzy stacji TVN, którzy zrealizowali materiał o funkcjonowaniu domniemanego nazistowskiego środowiska w Polsce.
– Tego typu dokumenty nie powinny wyciekać. Czy pani ambasador, która nie posiada dużego doświadczenia dyplomatycznego, zachowała się nieco nieelegancko? To kwestia dyskusyjna. Reakcja na jej list odzwierciedla poniekąd nasze kompleksy. Nic z tego nie wynika. Po raz drugi polski rząd dostał drugi wyraźny komunikat, że są granice posunięć, na które administracja amerykańska, prowadzona nawet przez niekonwencjonalnego Donalda Trumpa, nie będzie przyzwalała. Jedną z tych granic jest stosunek do wolności słowa i do mediów – dodał Adam Buła.
Miłosz Manasterski, redaktor naczelny Agencji Informacyjnej, wskazał, że list „pokazuje bezmiar totalnej beztroski kogoś, kto go pisał, dyktował, drukował i wysyłał”. – Dyplomacja w wykonaniu pani Mosbacher nie sprawdza się. To nie jest dyplomacja, bardziej wygląda mi to na misję gospodarczą. Być może w zabieganiu o interesy gospodarcze amerykańskich firm pani ambasador jest skuteczna, chociaż skoro doszło do publikacji listu, to może nie aż tak bardzo – podkreślił publicysta.
REKLAMA
Amerykańska ambasador miała napisać, że za niedopuszczalny uważa fakt, iż osoby publiczne podważają wiarygodność stacji TVN. W jej ocenie wyrażane przez polityków publicznie wątpliwości – co do rzetelności materiału – mają być atakami na "niezależnych dziennikarzy".
Miłosz Manasterski i Adam Buła skomentowali też sprawę Marka Ch., byłego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, a także zaognienie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
„Debatę Dnia” prowadziła Joanna Miziołek.
PAP/Polskie Radio 24/db
REKLAMA
---------------------------
Data emisji: 28.11.18
Godzina emisji: 18.06
REKLAMA