Prezes Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego: przegrywamy z naturą
- Najwięcej jest pojedynczych wypadków. Najczęściej powstają w wyniku błędu ludzkiego, górników często gubi rutyna. Katastrofa jak w Karwinie była spowodowana wybuchem metanu, skutki były opłakane, a szanse na przeżycie niewielkie - mówi w Polskim Radiu 24 Piotr Buchwald, prezes Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego i uczestnik akcji ratunkowej w czeskiej kopalni.
2019-01-10, 20:07
Posłuchaj
21 grudnia w czeskiej kopalni w Karwinie, ponad 800 metrów pod ziemią, wybuchł metan. Pracowały tam wówczas 23 osoby. Zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków i jeden Czech, a dziecięciu zostało rannych.
- Mówimy, że przegrywamy z naturą. Dochodzi do wybuchu metanu, który pociąga za sobą wybuch pyłu węglowego. Aby jednak doszło do wybuchu musi zaistnieć źródło wysokiej temperatury. Przyczyną może być iskrzenie skał, które łamią się i pękają - tłumaczył Piotr Buchwald.
Źródłem może też być iskra elektryczna. - Przy wysokim stężeniu metanu czujniki wyłączają wszystkie urządzenia i ludzie są wycofywani z danego rejonu. Wracają dopiero po przewietrzeniu. Takie przypadki są częste - dodał gość Polskiego Radia 24.
Jakie predyspozycje powinien mieć ratownik górniczy? Również o tym w nagraniu audycji.
REKLAMA
Gospodarzem "Kulis spraw" był Rafał Dudkiewicz.
Data emisji: 10.10
Godzina emisji: 19.12
PR24
REKLAMA
REKLAMA