Umowa serwisowa zamiast ubezpieczenia. Jak nie dać się nabrać?
Co trzeba wiedzieć ubezpieczając dodatkowo kupowany sprzęt elektroniczny typu: smartfon, tablet, pralka czy telewizor? Okazuje się, że "pułapek" nie brakuje, co sprawia, że trudniej potem dochodzić swych praw. Narasta np. zjawisko oferowania tzw. umów serwisowych, zamiast umów ubezpieczenia.
2019-01-13, 10:30
Posłuchaj
W ostatnich miesiącach do Rzecznika Finansowego częściej zaczęli zgłaszać się klienci którzy są niezadowoleni ze sposobu obsługi w przypadku awarii sprzętu AGD/RTV. Jednak po analizie okazuje się, że Rzecznik nie ma możliwości podjęcia interwencji.
Umowa serwisowa a umowa ubezpieczenia
Jak wyjaśniał na antenie Polskiego Radia 24 Marcin Bielecki, z biura Rzecznika Finansowego, z którym rozmawiała Sylwia Zadrożna - obecnie kupując np. telefon czy tablet u operatora telekomunikacyjnego proponowana jest tzw. umowa serwisowa, która z perspektywy konsumenta wygląda jak umowa ubezpieczenia, choć taką wcale nie jest.
Jak wyjaśniał rozmówca - sprawia to, że w sytuacjach spornych Rzecznik Finansowy nie może pomóc, gdyż pomaga wyłącznie podmiotom rynku finansowego.
Trudniej pomóc
Kolejny mankament takich umów polega na tym - wyjaśniał gość PR 24 - że umowa ubezpieczenia jest umową ściśle uregulowaną przez prawo, a w umowę usług serwisowych "można wpisać cokolwiek".
REKLAMA
Sprawia to, że ochrona z tytułu umowy serwisowej jest węższa a konsument jest słabiej chroniony i trudniej jest mu pomóc w razie jakichkolwiek wątpliwości.
Sylwia Zadrożna, ak, NRG
REKLAMA