HME Glasgow 2019: trener "Aniołków" zachował spokój. "Przyzwyczaiłem się do medali"
Reprezentacja Polski po raz drugi z rzędu wygrała klasyfikację medalową halowych mistrzostw Europy w lekkoatletyce. Biało-czerwoni zdobyli siedem medali, w tym pięć złotych. Trener "złotej" sztafety kobiet 4x400 m Aleksander Matusiński w rozmowie z Rafałem Bałą podkreślił, że bez nerwów obserwował finałowy bieg.
2019-03-04, 14:51
Posłuchaj
Matusiński przyznał, że szanuje przeciwniczki, ale tym razem spokojnie podchodził do rywalizacji.
- Wyjątkowo spokojny byłem na tych zawodach. Nie wiem, może już przyzwyczaiłem się do medali, bo to już któryś medal tych dziewczyn. Zwłaszcza Gosi i Justyny, które od juniorki zdobywają medale. Moim zadaniem było zmotywować je, żeby nie zlekceważyły rywalek. Nie jest to łatwe zadanie bronić tytułu i być zdecydowanym faworytem - zaznaczył.
Trener odniósł się także do słabszych występów Baumgart-Witan i Święty-Ersetic w indywidualnej rywalizacji.
REKLAMA
- Dziewczyny były przygotowane i wiedziały po prostu, na co je stać. Tylko że biegi ułożyły się tak a nie inaczej - czy to półfinałowe, czy też ten z Justyną w finale. Z każdego biegu trzeba wyciągać wnioski i przekuwać to na swoje zalety - przyznał Matusiński.
Najkrócej w tej grupie trenuje Anna Kiełbasińska, która specjalizowała się w biegach na 100 i 200 m.
- To dla Ani "nowy stary" dystans, bo przecież jest rekordzistką Polski juniorek na 400 m w hali. Myślę, że po tym sukcesie zawsze już będzie chciała biegać w naszej sztafecie. Jest to już także jej sztafeta. A jeśli pojawi się inna dziewczyna na wysokim poziomie, również ma szansę w niej wystąpić - stwierdził trener.
Matusiński zdradził też, jaka filozofia budowy sztafety jest mu bliska.
REKLAMA
- Nie ma ludzi niezastąpionych. Myślę, że jest 5-6 dziewczyn na podobnym poziomie, a te następne daleko nie odbiegają. Mamy ten komfort, że gdy wypada jakaś zawodniczka z powodu kontuzji, wskakuje inna. Moim celem jest, aby na mistrzostwach świata czy igrzyskach olimpijskich w eliminacjach wystawiać zawodniczki rezerwowe, które wykonają pracę na bardzo wysokim poziomie i awansowają do finału, a w finale biegały zawodniczki świeże i te lepsze - podsumował szkoleniowiec.
pm
REKLAMA