Hokej na lodzie: GKS Tychy obronił tytuł mistrza Polski. Cracovia pokonana w finale
Hokeiści GKS Tychy obronili tytuł mistrza Polski. Podopieczni Andrieja Gusowa w szóstym meczu finałowym pokonali na krakowskim lodowisku Cracovię 2:1 i serię do czterech zwycięstw wygrali 4-2. To ich czwarty w historii triumf w rozgrywkach ekstraklasy.
2019-04-14, 07:28
Sobotni mecz, jak i wszystkie poprzednie, był bardzo wyrównany. „Pasy” objęły prowadzenie po strzale Adriana Gajora w 11. minucie, ale osiem sekund przed końcem tercji do remisu doprowadził Mateusz Gościński. Potem obydwa zespoły miały swoje szanse, ale decydujące trafienie zadał w 49. minucie Jakub Wanacki. Gospodarze nie odpuszczali. W 53. minucie zdobyli nawet bramkę, ale po analizie wideo trafienie nie zostało uznane, gdyż Filip Drzewiecki skierował krążek do siatki łyżwą.
Po meczu blisko tysiąc kibiców, którzy przyjechali z Tychów oszalało z radości. Złote medale i puchar za mistrzostwo Polski wręczył drużynie gości prezes PZHL Mirosław Minkina.
- Jestem niezmiernie szczęśliwy. Proszę tylko popatrzeć, jak cieszą się nasi kibice. Dziękuję wszystkich moim zawodnikom za ten sezon. Mieliśmy super kolektyw. To był niesamowicie trudny play off. Już ćwierćfinałowa seria z Gdańskiem była tak wyrównana, że byłem w szoku. Potem z Podhalem Nowy Targ było jeszcze trudniej. Graliśmy na czterech, pięciu obrońców, bo były kontuzje. Pokazaliśmy w nim ogromny charakter. Jeszcze raz dziękuję chłopakom za walkę. Mogę tylko potwierdzić, że trudniej się broni mistrzostwa niż je zdobywa po raz pierwszy – powiedział Gusow.
Pytany, czy zostanie w Tychach na kolejny sezon, szkoleniowiec odparł tylko: "Zobaczymy".
Jednym z bohaterów dwóch ostatnich meczów finałowych był napastnik GKS Mateusz Gościński. W piątym meczu zdobył zwycięską bramkę, a w szóstym tę na 1:1.
- Cieszę się, że te gole w końcu przyszły. Super, że obroniliśmy tytuł. Pokazaliśmy charakter, że jesteśmy prawdziwą drużyną. Końcówka była niezwykle emocjonująca, zapewniliśmy kibicom trochę adrenaliny, ale najważniejsze, że wyszliśmy z tego zwycięsko. Teraz czas na świętowanie i odpoczynek – powiedział Gościński.
Cracovia wicemistrzostwo Polski może uznać za sukces, gdyż po sezonie zasadniczym zajmowała dopiero piątą lokatę. Przed fazą play off wzmocniła się jednak kilkoma hokeistami i była bliska zdobycia mistrzowskiego tytułu. Zwrócił na to uwagę prezes klubu prof. Janusz Filipiak, który wspierał drużynę i ostatnią tercje oglądał z boksu dla zawodników.
- Mnie ten srebrny medal cieszy. Będziemy dalej budować drużynę. Jej zręby już się pojawiły. Większość hokeistów zostanie – zapewnił Filipiak.
Finałowa rywalizacja krakowskiego zespołu z tyszanami to prawdziwy klasyk ostatnich sezonów. Obydwa kluby rywalizowały o złote medale już siedem razy i zawsze górą była Cracovia. Ostatni raz "Pasy" pokonały GKS w 2017 roku po dramatycznej serii. Tyszanie prowadzili już 3-1, ale przegrali trzy kolejne mecze, w tym to decydujące na własnym lodowisku i musieli zadowolić się srebrnymi medalami.
REKLAMA
Za ósmym razem śląski klub przerwał tę fatalną passę i sięgnął po raz czwarty w historii po mistrzostwo Polski. GKS będzie reprezentował Polskę w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów. Z kolei Cracovia zagra w Pucharze Kontynentalnym.
Szósty mecz finałowy: Comarch Cracovia Kraków - GKS Tychy 1:2 (1:1, 0:0, 0:1).
Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw): 4-2 dla GKS. GKS Tychy został mistrzem Polski.
Bramki: 1:0 Adrian Gajor (11), 1:1 Mateusz Gościński (20), 1:2 Jakub Witecki (49).
Kary: Cracovia - 26 minut, w tym 10 minut Michal Vachovec za atak w okolice głowy. GKS - 8 minut. Widzów: 2 600.
pm
REKLAMA