Szczyt UE, czyli "nowe otwarcie starego rozdziału"
2019-07-06, 11:09
Co wiemy po szczycie dotyczącym najważniejszych stanowisk w UE? Dla dra Artura Wróblewskiego jego rezultaty to "nowe otwarcie starego rozdziału", prof.Henryk Domański uważa, że znacznie ważniejsza jest posada szefa EBC niż KE, z kolei dr Ryszard Żółtaniecki ocenił, że "UE straciła jako całość".
Posłuchaj
Przywódcy krajów Unii Europejskiej zdecydowali, że obecna niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen będzie kandydatką na najważniejsze stanowisko wykonawcze w Unii Europejskiej. Teraz Niemka musi jeszcze zostać zaakceptowana przez Parlament Europejski. Pojawiają się jednak wątpliwości co do samej kandydatki i tego, czy zostanie mianowana na to stanowisko.
Dr Artur Wróblewski, politolog z Uczelni Łazarskiego, ocenił, że wyniki brukselskiego szczytu to "nowe otwarcie starego rozdziału". Wskazał na to, że pomimo rożnych oficjalnych kandydatur frakcji w PE "znaleziono inne rozwiązanie". - Co ciekawe Jean-Claude Juncker skrytykował ten wybór jako dowód braku przejrzystości i uznał to za błąd - powiedział.
- Jest sondaż, który pokazał, że sami Niemcy nie popierają tej decyzji, żeby zignorować Manfeda Webera, a postawić na panią, która była w ostatnim czasie krytykowana, że jest z "brukselskiego establishmentu" - dodał Artur Wróblewski.
>>>[JEDYNKA] Dr Artur Wróblewski: demokracja w Unii ma się średnio
Wskazał też na inne kontrowersje związane z niemiecką polityk, na przykład brak transparentności w niemieckim MON czy, o czym pisała niemiecka prasa, jej "łagodność w stosunku do neonazistów".
W opinii prof. Henryka Domańskiego (socjologa z PAN), "interesującą kwestią był na przykład bunt wobec decyzji Angeli Merkel", która poparła kandydaturę Fransa Timmermansa na stanowisko szefa KE. Niemniej, w jego opinii, "o wiele bardziej niż przewodniczący Komisji Europejskiej" o funkcjonowaniu Wspólnoty decydują "przywódcy rządowi".
- Kluczowym, według mnie, stanowiskiem (...) jest przewodniczący Europejskiego Banku Centralnego. Tu jest kilka niewiadomych, ponieważ Christine Lagarde (nowa szefowa instytucji - red.) była również krytykowana w przeszłości, między innymi za to, że była zwolennikiem polityki finansowego "luzowania" - ocenił gość PR24.
Jak powiedział socjolog UE grozi kryzys finansowy, w świetle czego, stanowisko szefa EBC jest ważniejsze od pozostałych stanowisk.
>>>[TRÓJKA] O co toczy się unijna gra?
Dr Ryszard Żółtaniecki, publicysta i były dyplomata, komentując brukselski szczyt, ocenił, że "UE straciła jako całość". Wskazał, że "główne kierunki, które później starano się przeforsować", uzgodniono nie w Europie, a podczas spotkania w ramach G20 w Osace.
Powiązany Artykuł
Obsada najwyższych stanowisk w UE. Komentarze
Gość PR24 mówił również o tym, jakim szefem KE mógłby być Frans Timmermans. Jego zdaniem - "fatalnym". - To jest jeden z tych polityków, który gra na konflikt, podobnie jak niektórzy szefowie państw i rządów. Wyraźnym przykładem jest Emmanuel Macron - ocenił.
W opinii Ryszarda Żółtanieckiego dla prezydenta Francji "im bardziej podzielona Europa, im bardziej Europa Środkowo-Wschodnia jest odepchnięta od centrum decyzyjnego, tym lepiej".
- To, co niepokoi to fakt, że decyzje, które zapadły w Brukseli, nie są tożsame z decyzjami rządów - wskazał również na antenie Polskiego Radia 24.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem audycji był Jerzy Jachowicz
Data emisji: 29.06
Godzina emisji: 9.06
PR24/msze, PAP, IAR