Zbigniew Zapasiewicz. Jego diagnoza współczesnego świata jest aktualna
- Coraz częściej widzimy lansowanie wartości ludzkich pod pozorem, że są to wartości artystyczne w wykonaniu ludzi, którzy nie spełniają żadnych kryteriów poza tym, że są modni, poza tym, że są ładni, poza tym, że nastolatki formułują ich jako swoich idoli. I to wystarczy do tego, żeby zostać "gwiazdą" - mówił Zbigniew Zapasiewicz w wywiadzie dla Polskiego Radia w 1998 roku.
2024-07-14, 05:50
Dzieciństwo w wojennej Warszawie
14 lipca mija 15. rocznica śmierci Zbigniewa Zapasiewicza. Wybitny aktor teatralny i filmowy, ze strony matki spokrewniony był z zasłużoną rodziną Kreczmarów. Angażując się szczególnie aktywnie w wychowanie siostrzeńca po śmierci ojca Zapasiewicza w 1937 roku, wujowie Jerzy i Jan Kreczmarowie wywarli silny wpływ na kształtowanie jego osobowości i zainteresowań. Zapasiewicz zapamiętał m.in. czytaną mu na głos przez Jana Kreczmara klasykę polskiej literatury – powieści Prusa, Żeromskiego, Sienkiewicza.
Posłuchaj
W chwili wybuchu wojny Zapasiewicz miał 5 lat, i właśnie na ten okres datuje swoje pierwsze świadome wspomnienia, m.in. powstania w getcie warszawskim.
Posłuchaj wspomnień z dzieciństwa Zbigniewa Zapasiewicza w audycji "Zapiski ze współczesności" z 4 listopada 1998.
Chemik czy aktor?
Po maturze Zbigniew Zapasiewicz rozpoczął studia na wydziale chemii, jednocześnie zachowując żywe kontakty z kolegami z klasy, którzy wybrali szkołę teatralną. Każdą wolną chwilę spędzał w teatrze i po pierwszym roku studiów, nie zaliczając już dwóch ostatnich egzaminów, postanowił podjąć próbę zdawania do szkoły teatralnej. By zachować możliwość kontynuacji studiów chemicznych w przypadku niepowodzenia, odbył jednak jeszcze obowiązkowe praktyki w fabryce odczynników chemicznych w Gliwicach, gdzie jeździł na wózku akumulatorowym, wożąc stężony kwas siarkowy.
REKLAMA
Posłuchaj
Mimo, jak sam przyznawał, paraliżującej nieśmiałości, Zapasiewiczowi udało się wówczas dostać na wymarzony kierunek.
- Generalnie, byłem chłopcem bardzo nieśmiałym, potwornie zamkniętym. Nie wiem, jakie były tego przyczyny, bo moi kuzyni różne mieli charaktery, ale ja byłem może najbardziej z nich jakby taki introwertyczny, wstydliwy - wspominał Zbigniew Zapasiewicz na antenie Polskiego Radia. - Kiedy zacząłem dojrzewać, byłem na granicy kompleksu nieśmiałości. Pierwszy rok to był koszmar, ciągła walka, opór, przełamywanie się, pokonywanie tych strasznych pokładów, które przez te wtedy już 18 lat we mnie się zebrały, tej nieśmiałości, zamknięcia. Powoli, powoli zacząłem się w tym osadzać - wspominał po latach początek studiów aktorskich.
Ponieważ Zapasiewicz zapomniał powiadomić Politechnikę o zmianie kierunku studiów, został wpisany na listę bumelantów, wywieszoną w korytarzu uczelni. Musiał osobiście wyjaśniać sprawę z ówczesnym dziekanem na komisji dyscyplinarnej.
Posłuchaj wspomnień Zbigniewa Zapasiewicza ze szkoły teatralnej, gdzie uczył się w latach 50.
REKLAMA
Zawód jako powołanie
Aktorstwo było dla Zbigniewa Zapasiewicza, zgodnie z etosem kształtowanym przez wybitnych pedagogów szkoły teatralnej, zawodem o głębokim umocowaniu etycznym. Poza techniką aktorską podkreślał znaczenie empatii, wrażliwości na zrozumienie źródeł ludzkich motywacji, nawet gdy postać, w którą wciela się aktor, popełnia czyny godne potępienia. Aktorstwo było dla niego możliwością "przeżycia wielu życiorysów", wczucia się w emocje kreowanych postaci. Istotna była też etyka zawodowa, rozumiana jako odpowiedzialność wobec publiczności.
Posłuchaj
W audycji Polskiego Radia aktor wspomina poczucie obowiązku stawienia się na spektaklu nawet w obliczu tragicznych wydarzeń w życiu prywatnym.
- To jest zawód, który kieruje się normami etycznymi, przede wszystkim również w zakresie wewnętrznej dyscypliny, szacunku do teatru, nie wolno nie przyjść na przedstawienie, ponieważ jest grupa ludzi, która przyszła mnie oglądać - powiedział Zapasiewicz. - Sam przeżyłem coś takiego, umarła moja matka, a wieczorem grałem farsę "Iwona, księżniczka Burgunda" w Teatrze Powszechnym - wspominał.
Posłuchaj refleksji Zbigniewa Zapasiewicza na temat etyki zawodu aktora i techniki budowania postaci.
Zbigniew Zapasiewicz stworzył niezapomniane kreacje w repertuarze klasycznym i współczesnym, współpracując m.in. z Teatrem Współczesnym i Teatrem Dramatycznym, a także Polskim Radiem, o pracy dla którego mówił:
REKLAMA
- Lubię mikrofon, lubię kontakt z mikrofonem, lubię czytać przed mikrofonem. Myślę, że jeszcze jest pewien krąg ludzi w Polsce, którzy też radio lubią i warto za wszelką cenę robić wszystko, żeby instytucja, jaką jest Teatr Polskiego Radia, w szerokim rozumieniu tego słowa istniała.
Posłuchaj
Wystąpił również w ważnych polskich filmach, m.in. w "Ocaleniu" Edwarda Żebrowskiego (1972), "Barwach ochronnych" Krzysztofa Zanussiego (1977), "Bez znieczulenia" Andrzeja Wajdy (1978), czy "C.K. Dezerterach" Janusza Majewskiego (1986).
"Czy teatr jest potrzebny ludziom?"
W latach 90. z perspektywy dekad pracy na scenie i przemian po 1989 roku Zbigniew Zapasiewicz podkreślał pewne rozczarowanie kierunkiem, w jakim zmierza polska kultura i zjawiskiem rozmycia wartości. Przemianom w polskim życiu politycznym i społecznym przypisuje łatwość zapominania, burzenia i budowania od nowa.
Posłuchaj
- Jesteśmy w tej chwili w zupełnie nowej rzeczywistości społecznej, ekonomicznej, organizacyjnej, my się tego uczymy, my się w tym nie umiemy jeszcze odnaleźć wszyscy. Pieniądz stał się taki agresywny, kapitalizm i ta żądza posiadania stała się czymś priorytetowym, ale to zabija emocjonalność, to zabija wrażliwość – mówił w audycji Tomasza Obertyna.
REKLAMA
Zauważał, że "ekonomia zastąpiła ideologię". Mimo prób zrozumienia ubolewał nad odrzucaniem ciągłości doświadczeń, marginalizowaniu doświadczeń poprzednich pokoleń i komercjalizacji kultury.
Posłuchaj
- Nasz zawód psieje, nasz zawód się rozmienia na drobne, nasz zawód jest w tej chwili atrakcyjny głównie przez to, co ludzie robią prywatnie, co jedzą na kolację, gdzie spędzają wakacje, jak wyglądają, ile mają dzieci i którą żonę. Jeśli mówię o tym rozczarowaniu, to tylko dlatego, że czuję żal za czymś, co odchodzi, za czymś, czemu hołdowałem całym swoim życiem – dodaje.
Posłuchaj refleksji Zbigniewa Zapasiewicza nad przemianami we współczesnej sztuce i kulturze masowej w audycji "Zapiski ze współczesności" z 4 listopada 1998 roku.
ak/im
REKLAMA