Sławomir Wróbel: Boris Johnson będzie chciał przejść do historii
- Boris Johnson będzie zachowywał zgodnie z klasyczną maksymą: "Wielka Brytania nie ma przyjaciół, Wielka Brytania ma interesy". Można wykorzystywać sentymenty oraz zalety, które posiada nowy premier, ale trzeba pamiętać, że ostatecznie będzie liczyła się twarda gra interesów – mówił w Polskim Radiu 24 Sławomir Wróbel, prezes organizacji Great Poland.
2019-07-25, 11:25
Posłuchaj
Nowy brytyjski premier Boris Johnson zapowiedział w środę wyjście W. Brytanii z UE w terminie 31 października br. "bez żadnego ale". Zapewnił, iż "udowodni krytykom, że nie mają racji" i zrealizuje obszerny plan reform w polityce wewnętrznej.
Powiązany Artykuł
Dr Ryszard Żółtaniecki: partnerstwo z Wielką Brytanią jest dla nas niezwykle ważne
Sławomir Wróbel stwierdził, że obecna sytuacja Wielkiej Brytanii, problemy z zakończeniem procesu brexitu i odejście premier Theresy May mają związek ze zjawiskiem oderwania się elit kraju od społeczeństwa. - Podczas referendum w czerwcu 2016 mieszkańcy terenów leżących poza wielkimi miastami wyraźnie pokazali, że nie zgadzają się na to, co proponuje Unia Europejska, jednak elity polityczne w dalszym ciągu myślą jak odejść od wyników głosowania – zaznaczył.
Gość audycji podkreślał, że Boris Johnson będzie prowadził bardziej zdecydowaną politykę w kwestii brexitu, niż jego poprzedniczka. - Inauguracyjne przemówienie premiera pokazało wyraźnie, że próbuje on dać swoim negocjatorom nowe argumenty do rozmów z Unią Europejską. Wyraźnie powiedział "nasze porty, banki, szpitale będą gotowe na bezumowne wyjście z UE". Dodał również, że chce porozumienia z Brukselą na bardziej dogodnych niż dotychczasowe warunkach. Pamiętajmy, że na stole leży 39 mld funtów, które Wielka Brytania może dołożyć do budżetu wspólnoty. – przypominał prezes organizacji Great Poland.
Boris Johnson przemawiając przed siedzibą rządu na Downing Street, polityk odrzucił wątpliwości "niedowiarków" dotyczące brexitu. Podkreślił swoją osobistą odpowiedzialność za zrealizowanie tego zadania i wyraził "pełne przekonanie, iż w ciągu 99 dni" zostanie to zrobione.
REKLAMA
Wyrażając uznanie dla swojej poprzedniczki, Theresy May, Johnson zaznaczył: "Mimo jej wysiłków stało się jasne, że w kraju i za granicą są pesymiści, którzy uważają, że po trzech latach niezdolności do podjęcia decyzji ten kraj stał się zakładnikiem starych argumentów z 2016 roku, a ta kolebka demokracji jest niezdolna do respektowania demokratycznego mandatu".
Rozmawiał Michał Rachoń.
PR24/ka
____________________
REKLAMA
Data emisji: 25.07.2019
Godzina emisji: 10:09
REKLAMA