Markit: odczyt PMI dla Polski w lipcu na poziomie 47,4 pkt.

Wskaźnik PMI dla Polski w lipcu spadł do poziomu 47,4 pkt. z 48,4 pkt. w czerwcu i wobec prognozy 48,0 pkt. - podała firma Markit, która opracowuje wskaźnik.

2019-08-01, 10:30

Markit: odczyt PMI dla Polski w lipcu na poziomie 47,4 pkt.
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Imagine Photographer/Shutterstock.com

- Najnowsze wyniki badań PMI przeprowadzonych w lipcu zasygnalizowały dalsze spowolnienie w polskim sektorze przemysłowym. Badane przedsiębiorstwa zaraportowały szybkie osłabienie napływu nowych zamówień oraz spadek produkcji i zatrudnienia. Ceny wyrobów gotowych wzrosły nieznacznie, a inflacja kosztów produkcji osłabła - czytamy w komentarzu.

Autorzy badania wskazują, że odczyt lipcowy to najsłabszy wynik od kwietnia 2013 r.

W komentarzu napisano, że tempo, w jakim obniżał się poziom nowych zamówień, było szybkie i zbliżone do tempa odnotowanego w czerwcu.

Badane przedsiębiorstwa zaraportowały osłabienie popytu na ich produkty, zarówno na rynku krajowym, jak i na rynkach zagranicznych, szczególnie w Unii Europejskiej.

Słabnie popyt

- Lipcowe wyniki badań wróżą dalsze kłopoty dla polskiego sektora wytwórczego. Produkcja przemysłowa znów się zmniejszyła na skutek gwałtownego osłabienia napływu nowych zamówień. Sytuacja na rynku pracy również się pogorszyła, choć ogólny spadek zatrudnienia był niewielki. Firmy starały się zwiększyć sprzedaż oferując klientom niższe ceny. (...) Po dziewięciu miesiącach nieustannego wzrostu zapasów środków produkcji, w lipcu ich poziom spadł gwałtownie, sugerując, że nadzieje producentów na poprawę popytu w najbliższym czasie są coraz mniejsze. Optymizm biznesowy również osłabł, rejestrując niemal najniższy poziom w historii badań - napisano.

Analitycy z Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO Banku Polskiego ocenili, że biorąc pod uwagę bardzo silne pogorszenie koniunktury w sektorze przemysłowym w Niemczech (i strefie euro), które nastąpiło w lipcu (spadek o 1,8 pkt do 43,2 pkt), pogorszenie nastrojów wśród polskich firm nie jest zaskakujące.

Mniejsze zamówienia eksportowe

Ich zdaniem utrzymujący się spadek zamówień eksportowych (w tym głównie z UE) pozostaje istotnym czynnikiem pchającym w dół oceny krajowej koniunktury. - W coraz większym stopniu do słabszego popytu zagranicznego dokłada się także osłabienie zamówień na rynku krajowym (potencjalne widać tu m.in. efekty przekładania się słabszego popytu zagranicznego na krajowych poddostawców) - poinformowali ekonomiści.

Utrzymujący się od dziewięciu miesięcy spadek napływu nowych zamówień prowadzi do ograniczania produkcji, którego tempo było jednak w lipcu mniejsze niż w czerwcu - dodali.

- W obliczu bieżących niekorzystnych tendencji firmy obniżają swoje prognozy przyszłej produkcji, chociaż warto podkreślić, że nadal w nadchodzącym roku oczekują jej wzrostu - czytamy w komentarzu ekspertów PKO BP.

REKLAMA

Zapowiedź spowolnienia

- Opublikowany dzisiaj komunikat IHS Markit dostarcza kolejnego sygnału o nadchodzącym spowolnieniu w polskiej gospodarce. W lipcu wskaźnik PMI wyniósł 47,4 pkt (przy 48,4 pkt w czerwcu 2019), a zatem wśród menedżerów logistyki sektora przetwórstwa przemysłowego systematycznie powiększa się przewaga pesymistów nad optymistami" - skomentowała ekonomistka Konfederacji Lewiatan Sonia Buchholtz.

Jej zdaniem za lipcowe pogorszenie odpowiadał spadek nowych zamówień, notujący podobne tempo co przed miesiącem. Jak oceniła, utrzymuje się prawidłowość, że spadkowi zamówień eksportowych (obserwowanemu już od niemal roku) towarzyszy relatywnie nowy spadek zamówień krajowych. Dodała, że jeśli zapotrzebowanie krajowych podmiotów w istocie słabnie, dalsze spadki wskaźnika są nieuniknione.

Firmy zmniejszają zapasy aby ciąć koszty

Zaznaczyła, że spadkowi produkcji towarzyszy również spadek popytu na nakłady.

- Czerwcowy wzrost zatrudnienia okazał się jednorazowy, i w lipcu wracamy do trendu spadkowego. Jak podkreślają analitycy IHS Markit, za zmniejszone zatrudnienie po części odpowiadają odejścia pracowników. Niezdolność do łatwego zapełniania wakatów jest niewątpliwie kolejnym sygnałem o strukturalnych problemach polskiego rynku pracy - poinformowała.

Jak wskazała, aktywność zakupów surowców i półproduktów też spada, i to w tempie najniższym od ponad sześciu lat. Wskutek pogarszających się prognoz przyszłych przychodów firmy przyjmują strategię zmniejszenia zapasów celem redukcji kosztów. 

PAP, akg

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej